Czy tylko mnie irytował poziom tłumaczenia filmu w kinie? Napisy były strasznie "spłaszczone" językowo. W filmie było wiele świetnych dialogów, które bazowały na ciętym języku Mullins oraz wręcz przeciwnej Ashburn, natomiast Polskie napisy nie posiadały ani jednego przekleństwa. Wszystkie wulgarne słowa były albo całkowicie pomijane w tłumaczeniu, albo zastępowane jakimiś "psia mać" itp. Nie wiem jak wy,. ale gdy ja wybieram się do kina na film z kategoria wiekową R, to oczekuję, że Polskie napisy będą adekwatne tłumaczone co do dialogów w filmie. Mam tylko nadzieję, że w wydaniu DVD Polski lektor będzie chociaż przyzwoity.
Popieram - mnóstwo świetnych tekstów można było zgrabnie przenieść na język polski, a tak wygładzano je do granic możliwości. Film ma ograniczenia wiekowe, więc dziwię się, dlaczego uznano, że słowa "k***a", albo "Ku**s" mogą być niewłaściwe dla nastolatków. Strata dla osób, które nie znają dobrze angielskiego i zabrano im tym samym sporą część uroku oryginalnych dialogów.