Nie wiem czy to tylko moje odczucia, ale rola Melissy McCarthy była niesamowicie irytująca...
Wiem, że miała grać bezczelną policjantkę, która potrafi na swój sposób poradzić sobie z
każdym złodziejaszkiem, bądź handlarzem, ale scena, gdzie obie zostały wezwane do
kapitana, była żałosna. Wywalanie rzeczy z torby i wykład na temat klejnotów szefa, jak dla
mnie, poniżej jakiegokolwiek poziomu...
Należę do osób ślepych i wolę cieszyć się oglądaniem filmów, niż patrzeniem na błędy
scenarzystów. Niestety w tej produkcji wszelkie niedociągnięcia same rzucają się w oczy...
Wiem, że to komedia i nie ma co się roztkliwiać nad szczegółami, ale jak dla mnie nie spełnił
swej głównej roli- nie śmieszył. Strasznie tandetny humor, oklepany temat i kiepska gra
aktorów.