Wczoraj wybrałem się na ten film zasugerowany oceną i pozytywnymi komentarzami. Niestety bardzo się zawiodłem. Po ocenie 7.2 spodziewałem się czegoś w podobie Kac Vegas. Kilka osób w połowie filmu wyszło z sali. Ja dotrwałem do końca. Film nie był tragiczny, ale na pewno nie był tego wart, aby go obejrzeć w kinie i wydać na niego 17zł. Zwykła amerykańska komedyjka. Niektóre sceny były przezabawne, ale większość była na poziomie gimbazy.
Dziwię się twoją opinią,bo już po zwiastunie widać było jakiego typu będzie to film. Ja na przykład uważam,że zwiastun był kiepski a sam film wypadł lepiej.
no raczej, Kac Vegas to film dla dziecinnych i nieodpowiedzialnych chlopcow ;] Ale o gustach sie nie dyskutuje
Z tym, że jestem nieodpowiedzialny całkowicie się zgadzam, ale że dziecinny to nie :)
już cie nie bedę próbował przekonywa że nie masz racji, bo i tak będziesz upierała się przy swoim, ale po prostu spójrz na ocenę obu filmów i wyciągnij wniosek który jest lepszy, bo to że ci się Kac Vegas nie spodobało to nie znaczy że to słaby film, powiem więcej , to jedna z najlepszych komedii ostatnich lat( sugerując się oceną) :)
masz racje nie probuj, kazdy ma gust inny, a to ze spoleczenstwo nie docenia filmow na prawde fajnych, nie chodzi mi juz o goracy towar to inna sprawa
No już bez przesady- na pewno to nie jest film, z którego się wychodzi w połowie; Chyba, że ktoś przeczytał tylko tytuł i myślał, że na jakiś erotyczny seans idzie, czy co... ;)
Sam miałem ochotę wyjść z kina Sandra grała jak kawałek drewna. Ona już, w którejś komedii z kolei gra taką poważną niedostępną dziewicę. Ta Melisa to ledwo się poruszała. Film jest kiepski trzeba to przyznać.
po takiej sredniej tez spodziewalem sie dobrej komedi. humor o waleniiu sie w glowe i wykrecaniu rak ma swoj urok w kreskowkach (chocby miniony). jednak jak dwie baby to robia ma to gracje slonia w skladzie porcelany.
Dla mnie jedynym plusem tej komedi byla irlandzka rodzina grubej. Motywy z nimi byly dobre .... no i do tego wielki dog o imieniu "kevin garnett". jednak to troche malo jak na caly film.
wyobraź sobie, że owszem, tylko ten humor w większosci przypadków był na poziomie gimbazy... uprzedzając twoje wątpliwości - tak - rozumiem angielski. jak napisalem wcześniej, jedynym plusem był humor powiązany z rodzinką grubej, głupiej, brzydkiej i wku***wiającej p**zdy (jestem za pełnouprawnieniem więc obrażam wszystkich równo i sprawiedliwie jak ktoś mnie drażni)
No bez przesady, że Sandra grała jak kawałek drewna. Co do Melisy - pewnie , że się ;edwo poruszałą bo o to chodziło w filmie.
Film nie jest kiepsi i trzeba to przyznac.
PS.
Nie wierzę że ludzie wychodzili z sali.
Wczoraj byłam na nim i ludzie pękali ze śmiechu.
Dokładnie, ja również wczoraj wybrałam się na to do kina i całe kino dosłownie ryczało ze śmiechu, nawet kiedy moim zdaniem były średnio śmieszne momenty. Od razu było wiadomo, że to nie jest zbyt górnolotny film ale naprawdę można się uśmiać!
Naprawdę dziwię się, że byliście zawiedzieni. Spośród komedii z ostatnich lat jest jedną z nielicznych którą chętnie obejrzę jeszcze raz. Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się że kobiety będą wolały bardziej ten film. Cóż nie było tu gołych tyłków i cycków jak w innych komediach typu kac vegas czy american pie i mimo że to klasyki, to na Gorącym towarze śmiałam się bardziej niż na kolejnych częściach american pie już bardziej żałosnych niż śmiesznych. Przyznaje że kac vegas to jednak strzał w 10 ale o tym filmie razczej nikt nie mówił że to ma być coś tego typu. Jeśli chodzi o dobór aktorek myślę że całkiem trafny. Sandra gra drętwą jakby połknęła kij od szczotki bo taka miała być. To dobra aktorka. A szał Melissy też był świetny. Ja nie mam zastrzeżeń do tego filmu naprawdę. Co scena było cos śmiesznego. Są różne gusta ale ja po przeczytaniu Waszych opinii bym z tego filmu zrezygnowała a popełniłabym tym samym błąd. A informacja jakoby ludzie wychodzili z filmu... Byłam na seansie gdzie była prawie cała sala ludzi i wiecie co? Nikt jakimś cudem nie wyszedł. Wiek tych osób był zróżnicowany jednak "gimbazy" nie było. Wszyscy wyszli usmiechnięci i jeszcze na parkingu komentowali najbardziej śmieszne sceny. Ja polecam film z czystym sumieniem.
Ja nie jestem kobietą, ale muszę jeszcze raz obejrzeć ten film, ponieważ bardzo mi się podobał. :)
Film nie był kiepski. Sądzę, że po prostu nie rozumiesz żartów słownych w tym filmie, bo głównie na tym się opiera. Wczoraj jak byłem na tym w kinie trafiłem na dość drętwych ludzi, którzy praktycznie się nie śmiali, a mi dzisiaj uśmiech z twarzy nie schodzi. Mam nadzieję, że takich komedii będzie więcej. Najbardziej rozbroiła mnie ostatnia scena z kotem. Polecam wszystkim z poczuciem humoru.
"że po prostu nie rozumiesz żartów słownych w tym filmie, bo głównie na tym się opiera" przeczytaj to co napisales, pozniej obejrzyj ten film i tak jeszcze x 100 powtórz te dwie czynności.... może dotrze do Ciebie niemądrość jaką napisałeś. slowne zarty to wystepuja w "dwóch i pół" albo "alfie", ale nie w filmie w którym grube babsko robi "karatiii" i bawi się w "dźona rambooe"
I zapamiętaj sobie Michau97 - słowne żarty występują w "dwóch i pół" albo "alfie" i tylko tam!
Mnie również dziwi wysoka ocena tego filmu i śmiech widowni w wielu momentach, które nie były specjalnie śmieszne. Dla mnie film bardzo naciągany, a wiele żartów wymuszonych. I drewniana gra aktorska... Owszem było parę śmiesznych momentów, ale jest masa lepszych filmów, ocena 7.3 to zdecydowanie za dużo...