Jest to kolejny film który należy ocenić na dwa lub nawet trzy sposoby
1) Wyłączamy guzikiem mózg
2) odpalamy mózg i analizujemy co tam się dzieje
3) Orientujemy się jak wygląda na prawdę wspinaczka i pod tym kątem oglądamy film

1 - gdy z tej perspektywy bedziemy oceniać film, przed nami ukaże się na prawdę fajny
film przygodowy, fajne efekty, wartka akcja postacie z którymi możemy się utożsamić (ja
jak byłem mały zawsze chciałem być montgomerym wickiem :D) film nie długi więc nie
męczy oraz fabuła która jak na film o wspinaczce jest dość sprytnie wymyślona. więc
tutaj 8/10 bez żadnych oporów

2 - Przy numerze dwa zaczynają się malutkie schody bo gdy troszke przekręcimy pokrętło
i pozwolimy naszemu mózgowi zagłębić się w faktyczne zajścia w tym filmie to robi się
nieciekawie, oczywiście trzeba tu powiedzieć o sławetnej nitroglicerynie którą już wszyscy
tu wymieniają na pierwszym miejscu, powiedzcie mi jakim trzeba być kreatywnym
człowiekiem żeby coś tak głupiego wymyślić? poza tym czymś oraz paroma mniejszymi
błędami śmiało można dać 6 lub 7 / 10

3 - tutaj nie ma już litości dla tego filmu, jako że w iście holiłudzkim rozmachu. wspinaczy
wywozi helikopter na 6000 metrów, po czym zapierdalaja po najtrudniejszej g
órze ever bez poręczówek tak jakby szli na giewont w szpilkach, przez po tym jak zostają
wywiezieni na tą wysokość ni z gruchy ni z pietruchy zaczynają iść po płaskim lodowcu :|
no i oczywiście desperacki skok PITERA który aby uratować swoją siostrę skacze na
wysokości nie wiem tam 7000 nad wyimaginowaną przepaścią których nie ma na takich
wysokościach pokonuje 50 metrów lecąc jak wolny orzeł i wbijając się w granit ...siema
1/10


Ja jednak pozostaje przy ocenie 7/10 gdyż oglądając ten film zawsze mi się robi ciepło,
fajnie popatrzeć na górki, ale jeśli ktoś chce coś konkretniejszego to wiadomo k2 to
klasyka mimo że również nie wszystko w nim gra to pod względem wiarygodności bije
na głowe=D