To najlepszy film z Benem jaki kiedykolwiek widziałem. Polecam
a ja przeciwnie. to wykonanie jakos do mnie nie trafiło.
ben - tylko i wyłacznie - role komediowe!!
Jim Carrey na początku też trzaskał - tylko i wyłącznie - role komediowe i co? Wpadł w depresje biedaczek,. Wyszedł na prostą dopiero po zagraniu kilku dobrych depresyjnych ról. :]
Ale doskonale Cię rozumiem. To nie jest film dla fanów wcześniejszych komedii Bena Stillera. Tak na marginesie to chyba najbardziej niemiarodajna ocena na filmwebie z jaką się spotkałem.
to ze ben w filmie mnie nie przekonał, nie znaczy ze film do mnie nie trafił. gdyby ktos inny zagrał głowna role zapewne inaczej by mi się go ogladało. tyle w temacie.
co do Jima C. - moim skromnym zdaniem, sprawdza sie zaróno w rolach komediowych jak i 'depresyjnych'.
pozdro
Dokładnie:) Normalnie nie znoszę filmów ze Stillerem, bo firmuje sobą najgłupsze komedie, a to było niezłe:) w kierunku 7:) było w tym coś prawdziwego, życiowego. podobało mi się:)