Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
2015
7,2 261 tys. ocen
7,2 10 1 261364
7,3 64 krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

W poprzednim temacie wyjaśniliśmy sobie, że The Force Awakens jest bardzo podobne do gry The Force Unleashed (nawet tytuły to potwierdzają). Kompletny noname w parę chwil staje się najpotężniejszy w całej galaktyce i wszystkich rozwala - to fabuła zarówno gry jak i filmu. W samą grę grało się świetnie, Przebudzenie Mocy to jest jak najbardziej dobry, przyjemny, przygodowy film sci-fi z ciekawymi bohaterami, ale zarówno gra jak i film to kaszanka i dynamit dla uniwersum SW. Brak jakiejkolwiek starwarsowej logiki w tych produkcjach powoduje, że lepiej traktować je jako fan-fici niż element gwiezdnej sagi.

No ale spróbujmy wyjaśnić, dlaczego napisałem, iż TFA to najlepszy film z całej sagi:

http://muncheedaily.com/news/its-official-revenge-of-the-sith-is-the-best-star-w ars-movie-ever/

Ten link pokazuje, że do premiery TFA najlepsze PIERWSZE recenzje zebrała "Zemsta Sithów", a najgorsze "Mroczne Widmo". Tak, trzeba powiedzieć to jasno: "Nowa nadzieja" nie była arcydziełem. To rewolucyjny pomysł i jego mistrzowskie wykonanie sprawiło, że Gwiezdne wojny stały się kultowe i z czasem prawie nikt już nie miał odwagi albo chęci, by krytykować Starą Trylogię, więc uwzięto się na prequele. I tutaj przytoczę jedno zdanie z powyższego artykułu: "a fraternity of sad fanatics, people who liked the previous films rather too much and never got over it". Odnosi się to do rzeszy ludzi, którzy jakiekolwiek filmy po Starej trylogii chcieli widzieć robione w tym samym schemacie. Nietrudno więc było przewidzieć, że Lucas już na samym początku ustawił się w opozycji wobec takich osób.

1) Prequele zastosowały subtelniejsze nawiązania do OT niż zrzynanie całej fabuły, więc punkt dla TFA.

2) Prequele także nie były tak luźne, łatwe i przyjemne jak OT, więc znowu TFA górą. Nikt nie musiał się głowić nad fabułą, bo i tak wiadomo było jak się skończy i co się zaraz stanie, wystarczyło popatrzeć sobie na postaci i efekty. W prequelach historia wymagała nieco więcej skupienia, a polityka nie jest aż tak ciekawa jak wybuchy, więc wiadomo - prequele miały gorszą fabułę, w ogóle dno. Zupełnie nie ma porównania z OT, która za oryginalny scenariusz dostała Oscara...

3) W prequelach Darth Vader nie był Darthem Vaderem. Nie ma znaczenia to, że człowiek nie staje się zły od urodzenia i nie jest wszechwiedzący, czy to, że skoro Vader nawrócił się z miłości do Luke'a, to powodem jego przejścia na CS nie mogła być na pierwszym miejscu żądza potęgi i władzy tak jak u Sidiousa? Nie, wystarczy, że Vader nie jest Vaderem i prequele są złe

4) Nie ma znaczenia, że w prequelach pojedynki szermiercze mistrzów Mocy, dysponujących nadludzkim refleksem i szybkością wyglądają tak jak powinny. Ważne jest to, że nie wyglądają jak w OT (którą ograniczały możliwości techniczne) i to już wystarczy, by po nich jeździć.

5) Kolejną ogromną wadą prequeli jest to, że nie ma w nich Hana Solo, Luke'a Skywalkera i Lei Organy, a w TFA jest Han Solo i to już wystarczy.

6) Nikt nie załapał sensu midichlorianów, tylko każdy zaczął bezmyślnie hejtować. "W OT każdy mógł odkryć Moc i stać się potężnym Jedi". Fajnie. Tak jak mówiłem, OT jest łatwiejsze i luźniejsze dla widza, więc próba wprowadzenia większej logiki już siada. Skoro każdy może stać się równie potężny jak Luke, to czemu Yoda ani Ben stworzyli potajemnie ogromnej armii? Czemu w Starej Republice Jedi nie byli liczeni w milionach? Wtedy klony nie byłyby potrzebne. A jeśli tylko Skywalker mógł stać się potężny, to czemu? Rodowód? A co takiego szczególnego jest w rodzinie Skywalkerów? NO właśnie. Gdyby przyjąć, że każdy może być potężny, to tak samo każdy mógłby być Messim lub Ronaldo, genialnym przedsiębiorcą, wybitnym artystą czy piosenkarzem. Ale tak nie jest. Dlaczego? Bo każdy musi mieć w sobie jakiś naturalny talent. Jeśli ktoś tego nie posiada, to nawet najcięższe treningi tego nie zmienią. Z elfami jest trochę podobnie w wielu światach fantasy - w ich żyłach też płynie coś więcej niż sama krew i to daje im długowieczność oraz kontakt z elementami "magicznymi". Prequele fajnie połączyły typowe baśniowe proroctwo z jakimś uzasadnieniem, czemu ta osoba ma być jego urzeczywistnieniem. Do tego, to proroctwo jest trochę niejasne i nietypowe, bo wcale nie oznacza uratowania świata, tylko przywrócenia równowagi Mocy (a w TFA nadal nie wiedzą, że to wcale nie oznacza czegoś dobrego). No ale ponieważ midichlorianów nie było w OT, ten pomysł ssie.

I można tak wymieniać.

Nie łudźmy się, choćby i prequele były arcydziełami, ta cała rzesza ludzi i tak by je hejtowała, bo zrobiono je w innym tonie niż OT i prawie w ogóle jej nie przypominały. TFA i tak byłoby najlepszą częścią sagi. Nie liczy się to, że dostaliśmy nowy, dużo ciekawszy świat, co widać też na przykładzie seriali - Wojny Klonów mają rozmach, ciekawsze odcinki, rozwijają postaci, które pojawiły się filmach i poprawiają wizerunek Anakina, a Rebels jest takie trochę nijakie - niby to Star Wars, ale bez polotu. Owszem, jestem świadom wad prequeli, ale mam je gdzieś, tak samo jak jestem świadom wad OT i też mam je gdzieś. Po prostu niektórzy fanatycy/hejterzy umieją tylko mówić "Jar Jar i teksty o piasku", nie widząc całej gamy zalet, na czele z fenomenalną muzyką, która dorównała OT, a może nawet ją przewyższyła (czego nie można powiedzieć o soundtracku TFA, który jest jedynie przecięny/dobry) i tego, że OT też miało wiele błędów, które się wybacza z racji jej kultowości i są mniej widoczne z powodu łatwiejszej dla widza fabuły.

Nasuwa się jeszcze jedno pytanie - czemu TFA, gorsza kopia "Nowej nadziei", która nie może bronić się rewolucyjnością pomysłu i jest lepsza jedynie w efektach, dostaje znacznie lepsze recenzje niż oryginał? To kolejne kuriozum związane z TFA, ale spróbuję je wyjaśnić:

1) Najpopularniejsze uniwersum nie było na ekranach kin 10 lat, więc gdy dodamy do tego mistrzowski marketing Disneya i świetne zwiastuny, tłumy poszły masowo do kin i nie ma w tym nic złego. To się już jednak nie powtórzy, bo Disney wypuści masowo tyle przeciętniaków w tym uniwersum, że Gwiezdne wojny stracą swój unikatowy klimat.

2) Wspomniana wcześniej rzesza osób, tak zwanych "ultrasów" zaakceptowałaby wszystko, co nie wygląda jak prequele i jest robione na modłę OT. Oczekujesz kopii OT, dostajesz kopię OT - ultrasy zachwycone. Jakość ich nie obchodzi, co dobitnie pokazał jakiś temat na tym forum, zatytułowany mniej więcej tak: "Nieważna jest fabuła i oryginalność, ważne że nie są to prequele". Smutni to ludzie, ale przez ich krótkowzroczność cierpimy wszyscy.

3) Większość recenzentów bała się skrytykować TFA albo sama była w pierwszej chwili oczarowana i recenzje są pozytywne.

4) Ludzie zobaczyli starych bohaterów, dopadła ich nostalgia i już nie obchodziła ich jakość filmu - Disney dobrze o tym wie.

No cóż, zdaniem fanów, TFA to najlepszy film sagi, a Widmo i Powrót Jedi najgorsze. Jest to jednocześnie dziwne i smutne. Niby cały świat narzeka, że Hollywood nie ma pomysłów, że umie wypuszczać tylko sequele, remaki albo rebooty, ale jak ludzie dostają te trzy rzeczy w jednym, to wpadają w zachwyt tylko dlatego, że to SW.

Przyznajcie, że nie dlatego stawiacie TFA na piedestale, bo to film lepszy od OT i prequeli, który ma lepszą fabułę itd., tylko dlatego, że to kopia OT i jedynym powodem wysokich ocen jest nostalgia. Może kiedyś się obudzicie, np. gdy wprowadzą wątek gejowski w filmie, ale wtedy będzie już za późno.

ocenił(a) film na 5
Ryloth

"Skrajne opinie nie mają w sobie nic z obiektywności, a takie na spokojnie już trochę bardziej. Nic do końca nie będzie obiektywne, ale cenniejsza jest wyważona, sensowna opinia, a nie fanboystwo/hejtowanie." - No to już nie wiem jak mam napisać, albo czekaj wiem moje opinie są obiektywne i twoje też są obiektywne, pasuje? Brzmi to głupio, ale chyba inaczej się nie da. Acha, jeśli napiszesz, że moja opinia nie jest obiektywna to ja też napiszę, ze twoja też nie jest obiektywna. Więc może lepiej skończmy tą bezowocną dyskusje, bo na pewno nie jesteś osobą która ustala co jest obiektywne, a co nie jest, bo wtedy przestaje to być obiektywne i staje się subiektywne, ale mi się fajnie napisało :)

"Widzisz inaczej pojmujemy bycie fanem, bo ja nie łykam wszystkiego jak pelikan tylko dlatego, że coś nazywa się Star Wars. " - ekhem, TFA, ekhem" - Dziwnie interpretujesz zdania. Jak byk masz napisane "wszystkiego". TFA to według ciebie wszystko? Łoł, to uniwersum jest strasznie małe :D A tak na poważnie nie łyknąłem prequeli, TCW, Rebels oraz masy książek i komiksów dziejących się po zakończeniu "Powrotu Jedi" Poza tym porównanie do pelikana dotyczyło raczej kamila, bo ty nie łyknąłeś TFA czyli jednak coś ci się nie podobało :)

"I dlatego właśnie jeżdżę po tym remaku i reboocie, jakim jest TFA, bo rozwala całe uniwersum i zaprzepaszcza dorobek poprzednich części. Jednak jako osobny film mi się podoba i szukam plusów (jeśli Rey rzeczywiście szkolono i wyczyszczono pamięć, to odwołam to, że TFA ma jeden z najgłupszych scenariuszy w historii). A co do prequeli to właśnie o to chodziło, by nie miały z OT wiele wspólnego poza tą samą galaktyką i paroma postaciami."

Tej! Ja mam podobnie :) Ja jeżdżę po prequelach, bo rozwalają całe uniwersum i zaprzepaszczają dorobek OT. Jednak jako osobne filmy jakoś ujdą i staram się szukać plusów jak choćby muzyka, która jest największym plusem PT, jednak nigdy nie wybaczę im zeszmacenia postaci: Anakina, Padme Yody, Windu, mistrzów Zakonu, którzy padają w biurze Kanclerza jak muchy, dodanie najbardziej irytującej postaci w historii kina jakim jest Jar Jar, kretyńskiego scenariusza (jeśli Lucas powie publicznie, że przeprasza za to, że zj**ał scenariusz w którym jest pełno pierdów, bąków, włosów Paolo i midichlorianów to może przychylniej spojrzę na prequele).

PS Jakby co napisałem to będąc bardzo spokojny, to jest moja opinia i takie mam poglądy, napisałeś, że nikogo nie deprecjonowałeś więc na pewno szanujesz moją opinię, choć się z nią zapewne nie zgadzasz :)

ocenił(a) film na 7
matysek150

Dobra, zostawmy to. Szkoda czasu i znowu jeszcze się źle zrozumiemy.

Sporo książek z EU też mi się nie podoba, zwłaszcza te o inwazji Vongów i Jacenie Solo (nie ma to jak kopiować najgorsze pomysły z EU).

Nie powtarzaj po mnie. Tobie prequele się nie podobają dlatego, że kompletnie nie przypominają OT. Prequele nie mogą zaprzepaszczać dorobku OT skoro dzieją się wcześniej. A co do niszczenie uniwersum - sorry, ale dzięki prequelom dostaliśmy o wiele ciekawszy i bogatszy świat niż czasy Wojny Domowej.

ocenił(a) film na 5
Ryloth

"Tobie prequele się nie podobają dlatego, że kompletnie nie przypominają OT." - Hej, ale na to sobie nie pozwalaj! Bo znowu zrobi się nie przyjemnie! To ja wiem dlaczego mi się nie podobają prequele, a nie ty! Wykrzykniki są po to żebyśmy się dobrze zrozumieli, bo jak jeszcze raz przeczytam, że ty wiesz lepiej co ja myślę, to się naprawdę wkurzę! Dla mnie prequele zniszczyły całe uniwersum Gwiezdnych Wojen nie dlatego, że nie przypominają OT tylko dlatego, że są po prostu gówn**ne. Powtarzam całkowicie zeszmacone postacie, kretyński scenariusz, włosy Paolo, bąki, pierdy, Jar Jar i wiele innych.

Poza tym kocham oba KotORy, a one nie przypominają OT i nawet dzieją się 4000 lat przed Yodą, mimo to stawiam je na równi (może nawet wyżej) niż czasy Imperium z OT. Hehe, mam jeszcze lepszy przykład Clone Wars Genndy'ego Tartakovsky'ego wprost ubóstwiam! Oceniłem na 10/10 i jeszcze dałem serduszko, a akcja dzieje się między Atakiem klonów, a Zemstą Sithów. Chyba nie powiesz mi, że Clone Wars przypomina OT? Wyjaśnienie jest proste, ubóstwiam Clone Wars, bo są mistrzowsko zrobione i zmiatają beznadziejne prequele pod dywan.

ocenił(a) film na 7
matysek150

Widzisz? Mówiłem, żebyś nie zaczynał dyskusji o SW, bo to się może nieprzyjemnie skończyć.

Clone Wars Tartakovskyego jest odpychające i przesadzone. Jedyne, w czym jest lepsze od nowszego TCW to Grievous. No i może też bezpośredni wstęp do "Zemsty", ale TCW też by go miało, gdyby głupi Disney nie zakończył produkcji, no i książka "Labirynt Zła" jest lepsza + to jej wersja stała się kanoniczna, a nie z tamtego serialu.

"Powtarzam całkowicie zeszmacone postacie, kretyński scenariusz" - chyba jednak nie to jest powodem twojej niechęci do prequeli, skoro TFA ma jeszcze gorszy scenariusz i jeszcze bardziej szmaci postaci, a mimo to bardzo lubisz ten film...

ocenił(a) film na 5
Ryloth

"Widzisz? Mówiłem, żebyś nie zaczynał dyskusji o SW, bo to się może nieprzyjemnie skończyć." - Dyskusja sama w sobie nie jest niczym złym, problem pojawia się gdy ktoś zaczyna mówić za ciebie. Ja wiem lepiej dlaczego nie lubię prequeli, a ty nie masz PRAWA wmawiać mi, że nie lubię, bo nie przypominają OT, przecież nie siedzisz w mojej głowie. Może napisz mi jeszcze, którą zupę wolę bardziej, no bo ty wiesz lepiej. Musisz na takie rzeczy uważać w rozmowie z drugą osobą.

"Clone Wars Tartakovskyego jest odpychające i przesadzone." - Spoko to twoja opinia i szanuję ją, ja jednak uważam, że Clone Wars zmiatają prequele pod dywan :)

"chyba jednak nie to jest powodem twojej niechęci do prequeli, skoro TFA ma jeszcze gorszy scenariusz i jeszcze bardziej szmaci postaci, a mimo to bardzo lubisz ten film..." - A widzisz po raz kolejny każdy ma inne zdanie! Bo dla mnie TFA nie ma złego scenariusza i żadna postać nie jest tam zeszmacona. Pamiętaj, że każdy ma inną opinię, dla ciebie TFA ma kretyński scenariusz dla mnie nie :) Dla kamila bitwa pięciu armii to jeden z najlepszych filmów ever dla mnie nie :) Dla kamila Alfrid i jego sztuczne "cycki" są spoko dla mnie nie :) Ale ja szanuję opinię kamila choć całkowicie się z nią nie zgadzam :) Więc skoro jak mówisz, że nie jesteś trollem to również szanujesz opinię innych, więc nie możesz mi pisać: "chyba jednak nie to jest powodem twojej niechęci do prequeli, skoro TFA ma jeszcze gorszy scenariusz i jeszcze bardziej szmaci postaci" - no właśnie to jest powodem, bo skoro dla mnie TFA nie ma kretyńskiego scenariusza, a prequele mają kretyński scenariusz to innego powodu nie ma :) PAMIĘTAJ DLA MNIE! Scenariusz TFA nie może być kretyński bo ty tak mówisz, tak samo scenariusz prequeli nie może być kretyński bo ja tak mówię. Po prostu każdy ma inne zdanie i dla każdego co innego jest kretyńskie. Nie jesteś trollem Ryloth, więc szanujesz moje zdanie, ja szanuję twoje :)

ocenił(a) film na 7
matysek150

Tylko że ostatnio już się sporo napisałem na temat TFA i nie chce mi się ciągle tego robić. Zresztą mnie strasznie wkurzają remaki czy rebooty, a że TFA jest jednym i drugim, to nie sprawia mi jakiejś wielkiej przyjemności rozmowa z kimś, kto taką politykę Hollywoodu lubi. Nie krytykuję osoby, po prostu obecnie nie chce mi się jakoś ciągnąć dyskusji z kimś, kto uważa inaczej, bo remakowanie i rebootowanie czy tworzenie na siłę sequeli to poważne problemy współczesnego kina.

Wg mnie to jednak ty nie lubisz prequeli głównie dlatego, że nie przypominają OT, bo oskarżasz je o to, co TFA również posiada, a nawet w większej ilości ;) Mogę szanować twoją opinię, ale nie dam sobie pewnych rzeczy wmawiać. Sobie też nie wmawiaj - nie ma dla mnie większego znaczenia, co jest twoim powodem niechęci do prequeli. Bądź ze sobą uczciwy. Gry i książki to inna kwestia.

Po co przywołujesz tu "Bitwę" i kamilka? Każdy wie, co on odwalał. Chcesz zdyskredytować tych, którzy lubią prequele czy co? To ja też mogę powiedzieć, że dajesz 10/10 Mad Maxowi, a dla mnie to tylko bezsensowne wybuchy na pustyni.

ocenił(a) film na 5
Ryloth

"Zresztą mnie strasznie wkurzają remaki czy rebooty, a że TFA jest jednym i drugim, to nie sprawia mi jakiejś wielkiej przyjemności rozmowa z kimś, kto taką politykę Hollywoodu lubi." - Ja nie uważam tego za remake i reboot także to twoje zdanie moje jest inne, szanuj zdanie innych nie jesteś kamilem :)

"Wg mnie to jednak ty nie lubisz prequeli głównie dlatego, że nie przypominają OT, bo oskarżasz je o to, co TFA również posiada, a nawet w większej ilości ;)" - Teraz nie wiem czy to żart czy prowokacja, mam nadzieje, że się do tego ustosunkujesz, bo jeśli jest to jeden z twoich nie zrozumiałych żartów to puszczę to w niepamięć, jeśli jednak tak uważasz tzn, że mi wmawiasz swoje zdanie, a to już prowokacja, bo nie siedzisz w mojej głowie. Jeśli nie chcesz kolejnej wojny to lepiej dla ciebie by był to żart.

"oskarżasz je o to, co TFA również posiada, a nawet w większej ilości" - Tak na wszelki wypadek się do tego ustosunkuje, WEDŁUG MNIE NIE POSIADA, Ryloth nie jest trollem i szanuje zdanie innych :)

Przywołuje kamilka tylko po to byś przypomniał sobie jak się zachowywał, celem tego było to byś nie zachowywał się jak on :)

ocenił(a) film na 7
matysek150

To nie ja ciągle chcę o TFA rozmawiać ;) Widzisz

Sorry, ale to w praktyce remake - https://www.youtube.com/watch?v=sg29Sa6QFes - zobacz sobie od 2:28. Szanuję twoją opinię, ale pewnych rzeczy nie da się zanegować.

Dobry i śmieszny filmik, gość krytykuje i TFA i prequele jakby co, nie trzyma żadnej strony. Na końcu filmu jest tak jakby podsumowanie sagi, warto obejrzeć.

Z twoich słów i zachowania wynika, że nie lubisz prequeli przede wszystkim dlatego, że nie przypominają OT. Jeśli NAPRAWDĘ uważasz inaczej, to popracuj nad wyrażaniem tego. A o to przykład: "Ja natomiast nie ogarniam jak fanowi mogą się podobać prequele, które z Gwiezdnymi Wojnami mają wspólne tylko logo". Wprost z tego wynika, że żal masz przede wszystkim o to, że to nie przypomina OT. Nic więc dziwnego, że podoba ci się TFA, które jest kopią OT ;p

Mam swoje zdanie na temat osób, które oskarżają prequele o nielogiczność/słabość scenariusza, a nie widzą, że TFA jest co najmniej tak samo nielogiczne/słabe pod tym względem. Jednak żeby niczego nie wywołać, zachowam je dla siebie.

To ty też nie zachowuj się jak kamilek.

ocenił(a) film na 5
Ryloth

A co mnie obchodzi twoja opinia lub jakiegoś gościa na temat TFA. Dla mnie TFA nie jest rebootem i remakiem. Neguj sobie co chcesz, ale ani twoje zdanie ani tego gościa nie jest prawdą objawioną :)

"Z twoich słów i zachowania wynika, że nie lubisz prequeli przede wszystkim dlatego, że nie przypominają OT. Jeśli NAPRAWDĘ uważasz inaczej, to popracuj nad wyrażaniem tego. A o to przykład: "Ja natomiast nie ogarniam jak fanowi mogą się podobać prequele, które z Gwiezdnymi Wojnami mają wspólne tylko logo". - Zacytowałeś początek wypowiedzi, a resztę pominąłeś sprytnie :) Spokojnie dopiszę resztę: "zeszmacenia postaci: Anakina, Padme Yody, Windu, mistrzów Zakonu, którzy padają w biurze Kanclerza jak muchy, dodanie najbardziej irytującej postaci w historii kina jakim jest Jar Jar, kretyńskiego scenariusza (jeśli Lucas powie publicznie, że przeprasza za to, że zj**ał scenariusz w którym jest pełno pierdów, bąków, włosów Paolo i midichlorianów to może przychylniej spojrzę na prequele)."

Widzisz Clone Wars nie przypomina OT, ale nie ma też bąków, pierdów, wchodzenia w odchody, włosów Paolo i wielu innych rzeczy, których według mnie w Star Warsach nie powinno być. TERAZ NAPISZĘ NA CAPS LOCKU ŻEBYŚ ZROZUMIAŁ RAZ NA ZAWSZE :) TFA nie ma bąków pierdów, nikt nie wchodzi w odchody, nikt nie rozmawia o włosach Paolo. GDYBY W PREQUELACH NIE BYŁO PIERDÓW, BĄKÓW, WCHODZENIA W ODCHODY, WŁOSÓW PAOLO I WIELU INNYCH PIERDÓŁ TO BYŁYBY TO DOBRE FILMY!!!!!!!!!!!!!!!!! CZAISZ???????????? CHYBA NAPISAŁEM BARDZO WYRAŹNIE, TERAZ NAWET AZ BY SIĘ ZCZAIŁ, WIĘC TY NIE POWINIENEŚ MIEĆ ŻADNEGO PROBLEMU :)

"Mam swoje zdanie na temat osób, które oskarżają prequele o nielogiczność/słabość scenariusza, a nie widzą, że TFA jest co najmniej tak samo nielogiczne/słabe pod tym względem. Jednak żeby niczego nie wywołać, zachowam je dla siebie." - Ja też mam swoje zdanie o osobach takich jak ty, jednak żeby niczego nie wywoływać również zachowam je dla siebie.

"To ty też nie zachowuj się jak kamilek." - W którym miejscu zachowuje się jak kamilek? Bo z tego co zauważyłem to najeżdżam tylko i wyłącznie na film, ale zacytuj mnie jeśli się mylę :)


ocenił(a) film na 7
matysek150

Nie jest prawdą objawioną. Ale trudno zaprzeczyć, że rację ma. Przynajmniej obejrzyj całość, jest to też całkiem zabawny materiał ;)

Niczego nie pominąłem z tamtej wypowiedzi: http://www.filmweb.pl/film/Gwiezdne+wojny%3A+Przebudzenie+Mocy-2015-671051/discu ssion/Najlepszy+film+z+ca%C5%82ej+sagi.,2834883?page=12#post_14831402

Wiesz, twoje zarzuty są trochę śmieszne, bo pominąwszy Jar Jara, który coś więcej robi tylko w 1. części, to wdepnięcie w kupę czy pierdy to króciutkie gagi. Trudno mówić też o zeszmaceniu, skoro w czasach OT nie znałeś ani Windu ani Padme ani Anakina... A Windu do tego był JEDYNYM osobnikiem, który pokonał Sidiousa w pojedynku. Czy to jest zeszmacenie? Fabuła prequeli jest lepsza niż OT, tylko gorzej ją przedstawiono (nie myl tego z dialogami czy gagami). Przecież w OT wszystko było proste, nieskomplikowane, a postaci też popełniały straszne głupoty czy zachowywały się po prostu nielogicznie. Wojny Klonów do tego nie są tak jednoznacznym konfliktem jak Imperium vs Rebelia.

Ale w sumie to się z tobą zgadzam. Jar Jar to był zły pomysł, podobnie jak gagi z jego udziałem. To samo tyczy się dialogów między Padme a Anakinem w II części czy łatwym pokonaniem 3 Mistrzów Jedi w III części. Tylko że pozostają dwie kwestie:

1) To tylko kilka scen. Będziesz dyskredytować całą trylogię z powodu kilku nietrafionych scen?

2) TFA nie ma takich niefortunnych humorystycznie scen czy męczonych dialogów, zgoda. Nie ma też jednak nic rewelacyjnego, a prequele obfitują w całą masę rewelacyjnych scen i elementów i jeśli chodzi o mnie to wolę właśnie to niż bezpieczny, czyli nijaki film.

I jeśli przeszkadza ci historia przejścia Anakina na CSM, to Kylo musisz wręcz nienawidzić, bo zrobiono z niego o wiele gorszą wersję i to dużo starszą niż Anakin.

Mógłbyś wymyślić coś własnego, a nie ciągle powtarzać po mnie.

Sugerujesz, że jak ktoś jest fanem prequeli, to zachowuje się jak kamilek w stosunku do hobbitów. Teraz to ty prowokujesz ;)

ocenił(a) film na 5
Ryloth

Mam na myśli inne zeszmacenie, te postacie są po prostu bez wyrazu. Jakbym oglądał świeżaków z jakiegoś podrzędnego "M jak miłość" Oni nie wiedzą co mają grać, są jak chodzące drewna, które krzątają się po planie i nie wiedzą co mają ze sobą zrobić. Lucas niestety nie potrafi poprowadzić aktorów, co wielu krytyków mu zarzuca. Dla mnie Windu, Padme, Anakin, i wielu innych są postaciami pozbawionymi jakichkolwiek emocji, ogólnie aktorstwa w prequelach prawie w ogóle nie ma. W TFA mam bohaterów, którzy są pełni wyrazu, z którymi wspólnie przeżywam przygodę, natomiast w prequelach mam całą masę manekinów, którzy ładnie wyglądają i niestety nic poza tym.

1) Niestety tak, może tych bąków i pierdów nie ma zbyt dużo, ale to już wystarczyło, aby mi obrzydzić seans. Jak będę chciał obejrzeć jakieś żarty o pierdach to sobie włączę jakąś durną komedie z Adamem Sandlerem, jednak w Gwiezdnych Wojnach sobie tego nie życzę. I zaręczam ci, że jeśli w Rouge One lub jakimkolwiek innym filmie, który powstanie z tego uniwersum, ktoś puści pierda, lub wejdzie w odchody, potraktuje go tak samo jak prequele. Niezależnie od tego czy film będzie zbliżony klimatem do OT, jeśli ktoś puści bąka ocena diametralnie spadnie. Taki jest mój sposób oceniania, ty masz inny i go szanuje, ja mam taki i mam nadzieję, że również go szanujesz.

2) Zgadzam się TFA niczego nowego nie odkrywa, ale dla mnie jest lepszy od prequeli, bo nie popełnia właśnie takich błędów jak wchodzenie w odchody, wąchanie pierdów, rozmawianie o włosach czy o innych pierdołach. Jest to bezpieczny film i ma prawo ci się nie podobać, a mi natomiast mają prawo nie podobać się prequele.

"I jeśli przeszkadza ci historia przejścia Anakina na CSM, to Kylo musisz wręcz nienawidzić, bo zrobiono z niego o wiele gorszą wersję i to dużo starszą niż Anakin." - Nigdzie nie napisałem, że nie podoba mi się przejście Anakina na CSM. Anakin mi się ogólnie nie podoba Hayden "złota malina" Christensen w ogóle się do tej roli nie nadawał. Wiem nie mogę wszystkiego zwalać na niego, bo winę również ponosi Lucas, po pierwsze dlatego, że go w ogóle zatrudnił, po drugie dlatego, że nie umiał go poprowadzić. Obok Padme to najgorsza postać w sadze, całkowicie bez wyrazu, zwyczajny Manekin Skywalker. Natomiast w TFA zobaczyliśmy coś czego w Gwiezdnych Wojnach nie widzieliśmy od lat, a mianowicie aktorstwo.

"Sugerujesz, że jak ktoś jest fanem prequeli, to zachowuje się jak kamilek w stosunku do hobbitów. Teraz to ty prowokujesz ;)" - Niczego takiego nie sugeruje! Ale napiszę wyraźnie, bo masz problemy ze zrozumieniem :) Ja też mam swoje zdanie o osobach, którzy piszą coś takiego: "Tobie prequele się nie podobają dlatego, że kompletnie nie przypominają OT." - Czyli osoby, które wiedzą lepiej ode mnie co myślę, bo siedzą w mojej głowie. Do fanów prequeli nic nie mam, znam kilku osobiście i bardzo ich lubię :) Jednak oni mi niczego nie wmawiają, jeśli mówię im, że nie lubię prequeli z powodu pierdów to mówią: "spoko szanujemy to" :) Jednak jak spotykam osoby którym mówię: "nie lubię prequeli z powodu pierdów" a oni mi odpowiadają: "Nie prawda nie lubisz prequelów tylko dlatego, że nie przypominają OT, a wiem to bo nazywam się Charles Xavier i w tym momencie siedzę w twojej głowie!" - No to o takich osobach mam właśnie negatywne zdanie, ale żeby niczego nie wywoływać zachowam je dla siebie.

ocenił(a) film na 7
matysek150

Może dlatego, że Jedi właściwie tacy byli. Majestatyczni, spokojni, nie popadający łatwo w emocje. No ale i tak nie było poza nimi w sumie żadnej "żywszej" postaci. "Zemsta Sithów" powinna ci to była wynagrodzić. Ona i "Imperium kontratakuje" są najczęściej wymieniane jako najlepsza część sagi - zgadnij czemu. Zgadnij też, czemu duel na Mustafarze jest powszechnie uznawany za najlepszy pojedynek sagi ;) (przejrzałem sobie jakiś czas temu sporo różnych ankiet z ciekawości). Choreografia, klimat i muzyka - mistrzostwo :)

Czyli jedna scena, w której zwierzę pierdzi i jedna scena, w której Jar-Jar włazi w kupę to już powód, by aż tak jeździć po całej trylogii?

Prequele przeplatają genialne elementy z tymi nietrafionymi. TFA jest ani dobre ani złe, takie bez wyrazu, nijakie. Gdyby nie "Gwiezdne wojny" w nazwie, to na pewno nie miałby tak wysokiej średniej, bo nie wyróżnia się niczym na tle innych filmów.

Mylisz sympatyczność i żywiołowość postaci z aktorstwem. Obejrzyj sobie od 0:54 https://www.youtube.com/watch?v=sg29Sa6QFes - parę słów na temat aktorstwa Ridley i Forda.

Z twoich słów wynika, że właśnie brak podobieństwa do OT jest głównym powodem, ale nie będę to ciągnął. Niech ci będzie. A jeśli nie lubisz ich dlatego, że ktoś pierdnął, to trochę to głupi powód, zwłaszcza że to tylko parę sekund w jednym filmie.

Ryloth

Bogactwo mimiki Rey niczym Belli w wykonaniu Kristen Stewart. XP

Ale nie będę wieszać psów na Ridley... Zobaczę ją gdzieś indziej, to wtedy ją ocenię. XD

użytkownik usunięty
cloe4

"Bogactwo mimiki Rey niczym Belli w wykonaniu
Kristen Stewart. XP"

moim zdaniem to bardziej pasuje do Felicity okropna, mdła....

ocenił(a) film na 8

A tam, głupoty piszesz, Felicity jest świetną aktorką, chociażby w "Teorii wszystkiego" była rewelacyjna...co nie znaczy, że się musi sprawdzić (chociaż na to liczę), bo Portman również ma wielki talent, a wyszło jak wyszło.

Btw proszę mnie nie wciągać w Wasze prywatne konflikty - nie zamierzam brać żadnej ze stron ;p właściwie to dziwię się czemu je załatwiacie na forum publicznym :D bez odbioru.

użytkownik usunięty
sundayborn

w Teorii wszystkiego może i faktycznie... ale dla mnie najwyżej dobra... w RO póki co mi nie podchodzi może jak oglądnę film się to zmieni...

okej :) ja ci tylko mówię że szkoda twojej fatygi na niektórych :)

użytkownik usunięty
cloe4

ogólnie o Felicity to sobie już wyrobiłem zdanie... aż się boję jak podoła głównej roli

Felicity kojarzę z paru filmów i wg to dobra aktorka. Boję jedynie o jej charakter postaci w RO. Aby to nie była druga Katniss. :)

użytkownik usunięty
cloe4

mi w Inferno przypominała brzydulę... to nie lada sztuka :) ale w złej formie... wolę Katniss niż Felicity...

Co człowiek to opinia. :)

ocenił(a) film na 5
Ryloth

"Zemsta Sithów" powinna ci to była wynagrodzić. Ona i "Imperium kontratakuje" są najczęściej wymieniane jako najlepsza część sagi' - Nie wiem kto wymienia "Zemstę" obok "Imperium" jako najlepszy film z sagi. Najlepszy film z prequeli to bez dwóch zdań, ale z sagi? Wiesz jak to najłatwiej sprawdzić? Wystarczy wejść na ranking filmów Filmweb, Imdb, Rotten tomatoes czy metacritic. Nie będę tu wstawiał linków. bo to nie ma sensu i tak każdy wie jak ten ranking wygląda na początku jest stara trylogia potem TFA, a na końcu prequele :) Zemsta Sithów więcej ma od TFA na metacritic od userów i na filmwebie, zaś na imdb i rotten góruje TFA, ale na żadnym z wyżej wymienionych portali "Zemsta" nie góruje z jakimkolwiek filmem ze Starej trylogii.

"Zgadnij też, czemu duel na Mustafarze jest powszechnie uznawany za najlepszy pojedynek sagi ;) (przejrzałem sobie jakiś czas temu sporo różnych ankiet z ciekawości)." - Powszechnie uznawany? Chyba przez ciebie :) Też mogę sobie napisać, ze przejrzałem wiele ankiet i wynika z nich, że "Sharknado" to najlepszy film na świecie :) Nie podajesz źródeł, a są to pewnie ankiety na jakiś zapomnianych stronach, w których wzięło udział 500 osób. Jak już się na coś powołujesz to walnij linkiem żeby można było to jakoś potwierdzić, bo chyba nie myślisz, że tak na słowo ci uwierzę :)

"Czyli jedna scena, w której zwierzę pierdzi i jedna scena, w której Jar-Jar włazi w kupę to już powód, by aż tak jeździć po całej trylogii?" - Nie jedna scena! Ludzie trzymajcie mnie, bo mi ręce opadają podałem tylko kilka aspektów, które zaważają, bo wmawiałeś mi jakieś bzdury, o tym że nie lubię prequeli, bo OT nie przypomina. Jest wiele aspektów, których nie chce mi się wymieniać, bo zaraz będziesz ich bronił i pisał, że tak powinno być :) Tak w skrócie w Mrocznym Widmie lubię wyścig ścigaczy, oba pojedynki z Maulem, Qui-Gon Jinna i już. Nie lubię bitwy myśliwców (dziewięciolatek rozwala centrum dowodzenia), bitwy Gunganów (całej bitwy), pojedynku na Naboo (chodzi o bitwę między oddziałami Amidali a droidami), wszystkich scen z Jar Jarem, kretyńskiego zakończenia z tą całą ceremonią. W ataku klonów lubię rzeź Tuskenów, pojedynek Obi-Wana z Jango (chodzi o ten w kosmosie), Dooku (ogólnie mistrz więc poniekąd ratuje film) rozmowę Dooku z Obi-Wanem i próbę przeciągnięcia go na swoją stronę, walkę na arenie. Nie lubię wszystkich, ale to wszystkich scen Padme z Anakinem (nawet na arenie), pojedynku na miecze świetlne w hangarze, zebrań senatu na których Jara Jar zgłasza wniosek o specjalne uprawnienia dla kanclerza. Jeśli chodzi o Zemstę to oceniłem ją na 6 czyli pozytywnie, więc nie będę tu wymieniał wszystkich plusów i minusów. Oczywiście te plusy i minusy, które wypisałem są pierwszymi które przyszły do głowy, żeby dokładnie zanalizować prequele potrzebuje więcej czasu, ale chyba wystarczy ci to jako taki ogólny wgląd w moją opinię, żebyś później nie pisał, że tylko pierdy mi przeszkadzają :)

"Mylisz sympatyczność i żywiołowość postaci z aktorstwem." - Niczego nie mylę! Słuchaj miałem koleżankę na studiach, która była bardzo inteligentna miała najwyższą średnią na roku, lecz nie bardzo interesowała się filmami. Uważała, że Zmierzch jest dobry i takie tam. Kiedyś z ciekawości zapytałem jej się czy widzi różnicę między grą braci Mroczek, a Al'em Pacino, a ona odparła, że nie widzi żadnej różnicy to aktor i to aktor :) Także, jeśli podoba ci się gra aktorów w prequelach to spoko, ale dla mnie poza nielicznymi wyjątkami takimi jak Dooku czy Palpatine tej gry nie ma tam prawie wcale. Choćbyś wysłał mi film w którym najlepsi krytycy mówią, że w prequelach aktorstwo jest na dobrym poziomie miałbym to w d*** TO JEST MOJE ZDANIE WEDŁUG MNIE AKTORSTWO PODKREŚLAM AKTORSTWO W PREQUELACH PRAWIE NIE ISTNIEJE!!!!!!!!!!!! a ty pisz sobie co chcesz ja zdania nie zmienię :)

"Z twoich słów wynika, że właśnie brak podobieństwa do OT jest głównym powodem" - Sposób w jaki interpretujesz moje zdania jest wprost zadziwiający. Piszę, że nie lubię prequeli z powodu pierdów a ty i tak wyskakujesz z tekstem OT, jesteś jednym z tych gości którzy wszystko interpretują na opak? Jak napiszę, że lubię psy to powiesz, że lubię koty :) Jeszcze nigdy kogoś takiego nie poznałem, ale słyszałem o takich osobach, jest to nawet fascynujące zawsze to jakieś nowe doświadczenie :)

Słuchaj możemy się umówić, że zakończymy tę bezowocną dyskusję? I tak żaden drugiego nie przekona, a tylko znowu się pokłócimy i po co? Ja nie lubię prequeli ty je lubisz, ja lubię TFA ty traktujesz je jako legendy. Zostawmy to tak i dajmy sobie spokój.

ocenił(a) film na 7
matysek150

Jeden z linków masz w tytułowym poście tego tematu. Zresztą nie patrzę na średnie imdb, filmweb itd., bo tu zbyt dużo hejterów czy fanboyów lata (ozjasz nie jest unikatowy, nie tylko on wystawia 1/10 dla zasady), a TFA ma o wiele za wysoką średnią (hype, marketing, SW, nostalgia), tak samo jak tacy Nietykalni.

Coś innego jeszcze? Myślę, że ranking takiego Forbesa już jest bardziej miarodajny, nie?

http://www.forbes.com/sites/markhughes/2015/12/17/ranking-the-star-wars-movies-f rom-best-to-worst/#15f182d93d38

Pojedynki? Chociażby tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=7MAVG2BfTHc - film z chyba największą liczbą widzów jaki znalazłem

http://screenrant.com/best-star-wars-duels/

http://nerdist.com/a-ranking-of-every-star-wars-lightsaber-battle-from-worst-to- first/

http://www.starwars.com/news/poll-what-is-the-best-lightsaber-duel - ankieta na stronie Star Wars.com (musisz kliknąć w jakiś pojedynek, by zobaczyć rozkład głosów)

W większości takich na czele jest albo Mustafar albo Duel of the Fates, czasem też Bespin.

Czyli uważasz, że nielogiczne jest, by 9-latek rozwalił centrum dowodzenia, ale zwycięstwo kompletnego żółtodzioba nad doświadczonym i silnym wojownikiem w TFA już jest ok?

I widzisz, znowu prowokacja. Robisz aluzję (to o koleżance), że jak ktoś ma odmienne zdanie o prequelach od ciebie, to się w ogóle nie zna. Fajnie tak?

No cóż, ten powód jest jeszcze gorszy. Nie lubić całej trylogii przez jeden pierd? Hmm. W każdym razie nie próbuję cię przekonać, szanuję twoją opinię itd., próbuję jedynie znaleźć logikę w twoim rozumowaniu. Subiektywnie można mieć takie zdanie jakie się chce i nic nikomu do tego. Obiektywnie w pewnych rzeczach lepsze jest OT, a w pewnych prequele, ale nie musi to mieć dla nikogo żadnego wpływu na ocenę.

ocenił(a) film na 5
Ryloth

Cóż, nie będę się spierał, czy większość woli pojedynek na Mustafarze od pojedynku Luke vs Vader jeśli tak jest to spoko. Mi się ten pojedynek średnio podobał z Zemsty najbardziej lubię pojedynek Anakin vs Dooku oraz Yoda vs Imperator szczególnie moment w którym Palpatine ciska lożami senatu - epic!

"Czyli uważasz, że nielogiczne jest, by 9-latek rozwalił centrum dowodzenia, ale zwycięstwo kompletnego żółtodzioba nad doświadczonym i silnym wojownikiem w TFA już jest ok?" - I znowu dziwna interpretacja! Gdzie tak napisałem? Opisywałem prequele chcesz mojej opinii na temat TFA przeczytaj moją recenzję! Tam wyraźnie zaznaczyłem, że Rey nie powinna była pokonać Kylo Rena!!!!

"I widzisz, znowu prowokacja. Robisz aluzję (to o koleżance), że jak ktoś ma odmienne zdanie o prequelach od ciebie, to się w ogóle nie zna. Fajnie tak" - Jaka prowokacja????????????????? To jest najlepszy przykład, ze każdy ma inne zdanie!!!!!!!!!!!!!!!! Jeśli moja kumpela jedna z najinteligentniejszych osób jakie znam pisze, że Mroczkowie grają równie dobrze jak Pacino to ja to szanuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie powiedziałem jej, że myli emocje z aktorstwem lub coś z tych rzeczy!!!!!!! Szanuje jej zdanie i tyle! Jeśli ja pisze, że aktorstwo w prequelach jest beznadziejne to nie znaczy, że tak jest naprawdę!!! Po prostu wyrażam swoje zdanie!!! Jakbym z każdą osobą rozmawiał w sposób jak ty to robisz nie miałbym żadnych przyjaciół czy kolegów!

Przykład, jak mogłaby wyglądać moja rozmowa z koleżanką ze studiów gdybym był trollem

Ja: Kto według ciebie jest lepszym aktorem Mroczek czy Pacino?
koleżanka: Uważam, ze obaj są świetni.
Ja: CO? przecież Mroczek nie potrafi grać!
koleżanka: Ja uważam inaczej według mnie jest świetnym aktorem.
Ja: Mylisz sympatyczność i żywiołowość postaci z aktorstwem!
Koleżanka: Niczego nie mylę! Takie jest moje zdanie, dlaczego go nie uszanujesz?
Ja; Bo jestem trollem! To co mówię jest obiektywne i jest jedyną prawdą objawioną!
Koleżanka: W takim razie nie chcę cię znać! Nie będę kolegować się z kimś kto nie szanuje mojej opinii i wmawia mi, że mylę aktorstwo z z sympatycznością postaci tylko dlatego, ze mam inne zdanie.

Czy nie mógłbyś choć raz tak dla odmiany napisać: "jeśli nie podoba ci się aktorstwo w prequelach to spoko, natomiast mnie się podoba"
Zamiast tego ciągłego "mylisz to z tym, nie lubisz prequeli bo OT" Przestań prowokować w ten sposób zobacz nawet sentia na blogu zwraca ci uwagę, może zastanowisz się nad tym przez chwilę i dojdziesz do jakiegoś wniosku.

"No cóż, ten powód jest jeszcze gorszy. Nie lubić całej trylogii przez jeden pierd?" - Teraz tak albo jesteś ślepy, albo jesteś jak Az albo jesteś prowokatorem? Wybieraj!

"Nie lubię bitwy myśliwców (dziewięciolatek rozwala centrum dowodzenia), bitwy Gunganów (całej bitwy), pojedynku na Naboo (chodzi o bitwę między oddziałami Amidali a droidami), wszystkich scen z Jar Jarem, kretyńskiego zakończenia z tą całą ceremonią.

"Nie lubię wszystkich, ale to wszystkich scen Padme z Anakinem (nawet na arenie), pojedynku na miecze świetlne w hangarze, zebrań senatu na których Jara Jar zgłasza wniosek o specjalne uprawnienia dla kanclerza."

"Oczywiście te plusy i minusy, które wypisałem są pierwszymi które przyszły do głowy, żeby dokładnie zanalizować prequele potrzebuje więcej czasu, ale chyba wystarczy ci to jako taki ogólny wgląd w moją opinię, żebyś później nie pisał, że tylko pierdy mi przeszkadzają :)"

"wystarczy ci to jako taki ogólny wgląd w moją opinię, żebyś później nie pisał, że tylko pierdy mi przeszkadzają :)"

Ryloth kilka minut później:

"Nie lubić całej trylogii przez jeden pierd?"

TY JESTEŚ MISTRZEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NAWET KAMIL W TAK CHAMSKI SPOSÓB NIE PISAŁ!!! PODAŁEM CI OGÓLNIE DLACZEGO MI SIĘ PREQUELE NIE PODOBAJĄ A TY MI I TAK NAPISZESZ, ŻE TO PRZEZ PIERD, NO ODPOWIEDZ TAK NA CHŁOPSKI ROZUM, CZY TO NIE JEST TROLLOWANIE????????????????????????????????????????????????? ????????????????

użytkownik usunięty
matysek150

wiesz co tak ogólnie to z nim już chyba nie sensu rozmawiać. Nawet Sentia zauważyła że zaczyna prowokować a on nic z tego nie robi...

Tak wiem znowu się wtrącam... Ale jak Sentia to zauważyła... To jest coś na rzeczy...

ocenił(a) film na 7

Znowu się wtrącasz i robisz gównoburzę. Typowe.

ocenił(a) film na 7
matysek150

No i prawidłowo. Ty na 1. miejscu stawiasz Bespin, ja Mustafar, a ktoś jeszcze inny Naboo. Różnorodność opinii to podstawa.

Anakin vs Dooku też jest świetny, natomiast Yoda vs Palpatine imo trwał trochę za krótko i ucięto scenę, w której Sidious traci miecz.

Dobra, mówiłem ci, żebyś nie drążył tematu TFA i prequeli, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. Ja uważam TFA za dno jeśli chodzi o Star Wars, a ty za świetną część. Nie interesuje mnie, dlaczego tak jeździsz po prequelach. Ja szanuję twoją opinię, ty chyba moją też i tyle. Nie chce mi się o tym dłużej dyskutować.

Z rozmysłem napisałem o prowokacji, tak jak ty wcześniej wszystko uznawałeś za prowokację. Tutaj problemem nie jest szanowanie opinii, a porównywanie Mroczka do Pacino. Niby mówisz, że szanujesz, ale dobrze wiesz, że nikt normalny nie powie, że Mroczek jest lepszym aktorem. Jakbyś zamiast Mroczka wstawił np. Nicholsona czy Eastwooda, to w ogóle bym się nie czepiał. A tak to zrobiłeś kolejną prowokację ;)

Sentii nie przeszkadzało chamstwo ozjasza, trolling jakuba i twoje niezbyt piękne słowa, więc zgadnij czemu tylko jednej osobie się dostało. Co was łączy? Ano to, że każdy z was broni TFA.

Ryloth

Jaki ty jesteś żałosny... i trochę ograniczony. Nie dociera do ciebie, że każdy( A JA JUZ NA PEWNO) ma głęboko gdzieś to co sądzisz o TFA.
Chcesz wiedzieć czemu mi chłopaki nie przeszkadzają?

Ozjasz jest jedyny w swoim rodzaju. A mnie takie jednostki zawsze pociągały. Niewyparzona gęba i inteligencja w jednym. To rzadko spotykana mieszanka. Prawdziwy oryginał. Poza tym to LEGENDA... FW.

Jakub..... to moje mała stworzonko :) I jestem dumna że przez 2 lata zrobił taki progres. Od wściekłego rozwydrzonego dzieciaka do w miare ogarnietego chłopaka. Jeszcze sporo pracy przed nim ale jestem dobrej myśli


Bartoszyc... Moje PSIAPSI.... OD WROGA DO PSIAPSIELA


Matysek---- żeby mu podnieść ciśnienie to trzeba sie strasznie namęczyć. Zawsze wobec mnie kulturalny i przyjemnie się czyta jego posty.



A teraz punkt kulminacyjny.... dlaczego dostało się TOBIE?
Bo prowokuje i to taki sposób jakiego nie znoszę " udajesz niewiniątko" i pod przykrywką wszczynasz kłótnie.
Jesteś arogancki i zarozumiały. I sorry ale jesteś mega śmieszny.... Ciśniesz to TFA jakby ekipa wsadziłą ci kija w tyłek a mimo to oceniasz go jako 7/10..... Co za komedia

ocenił(a) film na 7
sentia

Jak już to sama jesteś żałosna (choć jak mówiłem wcale nie chcę prowadzić dyskusji na tak niskim poziomie - twój wybór).

Ozjasz jest zwyczajnym chamem. Jeśli pociąga cię cham, to twoja sprawa. Ja już i tak mam go gdzieś, będę go jedynie zgłaszał.

Jakub wcale się nie ogarnął. Miał nawet nie tak dawno okres, kiedy zachowywał się jeszcze gorzej niż jako Flower (stąd te bany). Zresztą nadal trolluje.

Nie mam nic do bartoszcyca ani matyska. Dodam tylko, że zapewne w ogóle się z nim nie kłóciłaś, gdyż macie podobne opinie.

Dlaczego przyjemnie się czyta jego posty? Bo nie ma w nich z reguły chamstwa, braku merytoryki i zachowuje zasady poprawnej polszczyzny. Czyli to wszystko, czego brak u jakuba i ozjasza.

Przecież mówiłem, że popełniłem błąd wdając się sam w dyskusję z grupą, w której są takie degeneraty jak ozjasz czy jakub. Potem przeszło to na emocje i oboje z matyskiem powiedzieliśmy parę słów za dużo. Mogłem przewidzieć, że zrobi się g*wnoburza. Więcej takiego błędu nie popełnię. I nie powtarzaj nic o prowokacjach. Gdyby nie ozjasz i jakub to żadnej burdy by nie było. Sorry, ale myślałem, że jesteś inna i nie będziesz patrzyła na to, kto się z tobą zgadza. Gdyby było tak jak mówisz i moja opinia nie miała wpływu na twoje postępowanie, to najpierw dostało by się ozjaszowi i jakubowi, a potem mnie i matyskowi. No ale jesteś jaka jesteś.

TFA to dno jako Star Wars, ale dobry popcorniak, a ja zawsze szukam pozytywów, więc dałem 7/10. Jako SW 2/10.

Ryloth

Więc zgłaszaj sobie ile chcesz... skoro chcesz być konfidentem.
Ja się nie kłóciłam z Bartoszcycem? Haahaha błagam litości.

Chcesz wiedzieć co lubię? Lubię różnorodność. A strasznie nie lubie zarozumialstwa i zrzucania winy na innych. A ty jesteś jak widze w swoim mniemaniu ostatnim do karania.

ocenił(a) film na 7
sentia

Nie toleruję chamstwa. Trzeba je tępić. Proste. Na pewno byś nie chciała, żeby twój chłopak czy znajomi tak się do ciebie odnosili.

Mówiłem o matysku, a nie o bartoszcycu. A on (bartek) ma takie samo zdanie o ozjaszu jak ja, jeśli dobrze pamiętam.

Ewidentnie nie lubisz różnorodności, tak to byś się mnie nie czepiała. Lubisz chamstwo i obleśność ozjasza, ok. To czemu w takim razie nie lubisz jak komuś się to nie podoba? Ja takie zachowanie uważam za żałosne. Czyli jednak nie lubisz różnorodności. Przecież ja ci nie mówię, żebyś go wywaliła z bloga, wyrażam jedynie swoją dezaprobującą opinię na temat tego typa. To twoja sprawa, co ty z nim robisz. I tak już nie mam zamiaru w ogóle zamienić z nim żadnego zdania. Szkoda czasu.

Mówię tylko, że bez ozjasza i jakuba nie byłoby żadnej burdy, bo oni nie potrafią pisać normalnie i merytorycznie, tylko produkują masę bezproduktywnych postów. Oni przede wszystkim tam najwięcej naszkodzili, ale przyznałem się przecież do tego, że poniosły mnie emocje i że nie powinienem był wdawać się w tamtą dyskusję. Nie jestem bez winy, ale nie będę brał na siebie odpowiedzialności za tamto wszystko z tego powodu że mam odmienną opinię, a pewni użytkownicy (przede wszystkim jakub i ozjasz) nie dorośli do tego, żeby odmienne opinie szanować. Każdy obiektywnie niepowiązany z tą sprawą przyzna mi w tym punkcie rację. Popatrz sobie co hopcia, (osoba, która o tej kłótni usłyszała dopiero tutaj, chyba od jakuba) pisała w tym temacie, przede wszystkim do jakuba (nie chodzi mi o kwestię między mną a matyskiem - to inna sprawa, chyba zamknięta i nie chcę jej rozpoczynać):

"Ponadto nie wiem czy nie zauważyłeś ale z Rylothem nie zgadzamy się co do Transformers. No i się nie zgadzamy i o jeżu kolczasty nie mam zamiaru go obrzucać obelgami i ja wiem, że on mnie nie obrzuci. Bo mamy prawo mieć swoje zdanie na temat filmów - ja szanuje jego zdanie a on moje. " - to tyle jeśli chodzi o moje nieszanowanie innych opinii czy "arogancję". Hopcia chyba kompletnie nie lubi Transformers i co z tego? Mam ją za to szkalować tak jak ozjasz? Myślisz, że jakby któryś znajomy zaczął krytykować Star Wars, to bym zaczął go obrażać? C'mon zacznij używać własnego rozumu, a nie słuchać tego, co ci mówi jakub czy ozjasz...

http://www.filmweb.pl/film/Gwiezdne+wojny%3A+Przebudzenie+Mocy-2015-671051/discu ssion/Najlepszy+film+z+ca%C5%82ej+sagi.,2834883?page=10#post_14811388

A tutaj masz rozmowę hopci z jakubem. Nie dość, że hopcia podaje jakubowi niepodważalne argumenty i cytaty, to jeszcze odpowiedzi jakuba są kompletnie pozbawione merytoryki. W ogóle nie potrafił znaleźć kontrargumentów. Chyba sama to potwierdzisz. Czy to naprawdę ci niczego nie pokazuje? Jesteś przecież ogarnięta. Dlaczego więc uporczywie stoisz po stronie nieogarniętych? Wiem, że ich lubisz, ale jesteś tu nieobiektywna.

Kluczowy cytat, potwierdzający to, co mówiłem:

"Rozmowa z Matyskiem na początku wyglądała normalnie, dopóki się nie wtrąciłeś rzucając się w stronę Rylotha."

Także jak mówię, wszystko zależy od ciebie. Możemy "żyć w niezgodzie" albo powrócić do normalności. Ja już mam naprawdę dość kolejnych g*wnoburz. Chciałbym sobie normalnie, bez emocji pogadać o filmach.

użytkownik usunięty
Ryloth

Przecież przyznałem się na blogu Sentii że przyczyniłem się do tej gównoburzy problem w tym że to ty zacząłeś uruchamiać bombę która w końcu eksplodowała... i jeszcze masz pretensje...

gdybyś nie zaczął nic by takiego nie miało miejsca... oślepiła cię nienawiść do filmu przez co twoja kultura spadła poniżej zera ...

ocenił(a) film na 7

Mam, bo bez ciebie i ozjasza na blogu sentii nie byłoby żadnych gównoburz i do tamtej też by nie doszło.

Więcej wielokropków...

Ryloth

Wielokropki to mój styl... XP

ocenił(a) film na 7
cloe4

Może trochę ;)

Ryloth

XD

użytkownik usunięty
Ryloth

wez już skończ z Ozjaszem i ze mną... i nie gdybaj co by było gdyby ... sam to zacząłeś sam.... dolałem oliwy do ognia bo mnie wku**** i tyle

jak będę chciał napiszę ich z milion

ocenił(a) film na 7

Ozjasz to już dawno powinien mieć bana, a tobie już też dawno powinien ktoś był dać nauczkę. Bez was na forum i na tamtym blogu byłby spokój, bo nie umiecie pisać nic sensownego. A teraz skończ już tę zabawę, bo nie mam ochoty na gry z jakimś mentalnie niesprawnym dzieciakiem.

użytkownik usunięty
sentia

Tobie potrzebne jest leczenie psychiatryczne, i to w tępię natychmiastowym . Wydawałaś mi sie dziwna od dnia kiedy sie spotkaliśmy na filmwebie . I może trochę kultury co ? . Obtrażasz w stylu ; Jaki ty jesteś żałosny... i trochę ograniczony. Nie dociera do ciebie, że każdy( A JA JUZ NA PEWNO) ma głęboko gdzieś to co sądzisz o TFA. Jesteś psychiczna dajesz zły dosłownie zły przykład swoim synom . Chcesz czy nie tfa bedzie hejtowane

Mnie to nie obchodzi Jak dla mnie możecie nawet palic plakaty i inne zabawki. Róbcie co chcecie.

użytkownik usunięty
sentia

Jesteś zwykłym chamem i tyle w temacie .

Ty nikczemna mała gnido... śmiesz mnie wyzywać od chamów a jeszcze wczoraj wyzywałeś mnie od szmat. Idź sie bratać z Rylothem bo inaczej urządzę ci taki sajgon że popamiętasz... Bo już nie tylko mnie zaczynasz drażnić

użytkownik usunięty
sentia

Napisałem tylko dosłowną i bolesną prawdę o tobie . Prosiłaś sie o to od dnia kiedy natknęliśmy sie na filmwebie . Ty i sajgon ? hahahahahahahahaha .

To może mi napiszesz dlaczego tak uważasz? XD Bo jestem niezwykle ciekawa.
I tak będziesz miał sajgon gwarantuje ci to

użytkownik usunięty
sentia

Od ciebie są miliony inteligentniejszych kobiet na świecie , nie jesteś jedyna .

Aha czyli inne to tez szmaty no spoko. Zgłaszam cię do Oro mała bezmózga amebo

użytkownik usunięty
sentia

Nie kumasz nic . Innych dziewczyn nie wyzywam od szmat tylko ciebie . Definitywnie z tobą kończę

No świetnie :) Powiem ORO

ocenił(a) film na 7

Po co zaogniasz konflikt? W tym temacie i tak już jeden typ zrobił masową gównoburzę.

użytkownik usunięty
Ryloth

To jest za sprawą mojej matki . Przez jej nakręcanie wyładowuje złość na twej byłej

ocenił(a) film na 7

I możesz mieć przez to problemy.