David Mackenzie to twórca takich obrazów jak kointrowersyjny i bubtowniczyMŁODY ADAM (8/10)oraz nastrojowe ASYLUM(6/10).
Jednak HALLAM FOE to obraz bliższy pierwszemu znanemu dokonaniu reżysera z E. McGregorem w roli głównej niż to nieco pretensjonalnego melodramatu sprzed 2 lat.
HALLAM FOE to mieszanka dramaty, soczystego kina psychologicznego z Freudowskimi konotacjami i thrillera w hitchcockowskim stylu.
Mimi, że meszianka gatunkowa jest bardzo wybucvhowa to wyszedł z tego dobrze opowiedziany i niespodziewanie lekki (mimo gęstej psychologii postaci) film.
Mackenzie pozwala sobie nawet tutaj na odrobinę czarnego humoru.
HALLAM FOE to opowieść o dorastaniu, rodzinnej traumie, konppleksie edypa oraz problemach z własną seksulanością.
Wszytsko to reżyser ukazuje w czytelny, zrozumiały i pzremyślany sposób.
Wielkim atutem jest tutaj aktroskwo Jamie Bella, który po BILLYM ELLIOCIE stał się synonimem dobrego kina z młodymi gwiazdami w tle. Przykłady? Choćby KING KONG, MIŁEGO DNIA?, MROCZNE DZIEDZICTWO. Nieco słabyszym obrazem Bella był popularny JUMPER, ale to jedna z bardzo niewielu wpadek młodego aktora. Oprócz Bella bardzo dobrze wypada Sophia Myles, która udowadnia, iż nie jest tylko słodką gwiazdeczką kina komercyjnego, ale kryje w sobie aktorską intuicję i duży artystyczny potencjał.
Muszę jeszcze pochwalić reżysera za to, iż nie uległ pokusie łatwego zysku i HALLAMA FOE zakończył otwartym i w wywazonym finałem- pokusa przedraratyzowania całej opowieści była tutaj wielka- na szczęście twórca MŁODEGO ADAMA jej nie uległ.
HALLAM FOE nie jest może wielkim wydarzeniem artystycznym ,ale to z pewnością jeden z najlepszych filmów jaki będzie gościł na ekranach naszych kin w gorącym letnim okresie, którzy sprzyja jedynie bardzo lekkiej "popcornowej" rozrywce.
Polecam.