Bardzo udany film o skomplikowanym przechodzeniu w fazę dorosłości. Nieschematyczny, niegłupi, chwilami całkiem zabawny, a jednak przez cały czas poważny. I dość szczery w portretowaniu bohaterów, momentami nawet boleśnie szczery. Warto się przypatrywać uważnie, co też reżyser stara nam się opowiadać pomiędzy kadrami. Ponadto ciekawe aktorstwo, interesujący szkic miejski z Edynburga (bynajmniej nie pocztówkowy) i zupełnie fenomenalna ścieżka dźwiękowa, nie tylko dla amatorów niezależnego gitarowego grania. W sumie - o wiele, wiele więcej niż można by się spodziewać, choć reżyser nie jest anonimowy i o jakimś totalnym zaskoczeniu nie może być mowy. Wciągający seans.
Na muze akurat nie zwróciłam uwagi. Poza tym - same plusy, co ostatnio zdarzyło mi się już nie pamiętam kiedy.
Recenzja, która 100% oddaje to, co myślę:
http://serwisy.gazeta.pl/film/1,22535,5327005,Hallam_Foe_____.html
a ponieważ gość napisał pierwszy, nie chcę powtarzać.
Najfajniejszy film w tym roku.