Zaczęło się od pościgu, do którego dołączył brutalnie obudzony Hancock.
Niestety latynosi wkurzyli Hancocka, a ten dał im nauczkę. Niestety później zrobiło się bardziej po "amerykańskiemu" czyli Hancock oddaje się policji. Dodam że scena w więzieniu mnie rozwaliła.
Ale kiedy Hancock wyszedł z więzienia zrobiło się bardzo ciekawie. Szczególnie "-Good Job!" Znowu było bardzo dobrze, aż pojawiła się żona/siostra Hancocka. W tedy było nudno. Jednak końcówka mi się podobała dlatego daję 9/10 i dodaję do ulubionych xD