Początek rewelacyjny...ale im dalej tym gorzej. Szczególnie ten wątek miłosny i 'historia Hancocka'. Moim zdaniem film powinien wyglądać tak:
1-etap. John jest menelem - najdłuższy etap gdzieś z 70 procent filmu.
2-etap. spotyka PR-owca
3-Idzie do pierdla i przeżywa rehabilitacje.
4-W mieście zjawiają się super przestępcy, z super mocami.
5-Wypuszczają Hancocka z pierdla i ten odbywa legendarną bitwę z super villan'ami z nutką dramatyzmu - gdzie John prawie umiera ale udaje mu się pokonać złych. I oczywiście Happy End...
Nie powinniśmy wiedzieć skąd John ma moce i dlaczego. Nie powinno być ukazane życie PR-owca (tylko życie Johna). No i najważniejsze nie powinno być tej 'super kobiety' to największa tragedia filmu.
Ps. Film oceniam 6/10...