Polubiłem tego bohatera jak mało którego,fajny gość,strasznie mnie ciekawiło co mu się przydaży,i bardzo się ucieszyłem z ciekawego zwrotu akcji kiedy bohater w drastyczny sposób się przekonuje że nie jest jedynym nadczłowiekiem w mieście.Charlize Teron doskonała...Ale najbardziej zapamietałem dramatyczny i wzruszajacy finał,kiedy Hancock ostatkiem sił oddala się od szpitala,zeby uratować życie dziewczynie i na szczeście mu się udało!Ale z Księżycem to trochę przesadzili,mogli sobie darować...Film dobry,dobrze się ogląda i nie należy go rozbierać na czynniki pierwsze,a raczej poddać sie konwencji,rozrywce i przymknąć oko na niedorzeczności ,Ma jednak jeden feler,trochę rażący i niepotrzebny -to sposób filmowania,zdjęcia,czasem montaż,bo mimo że dużo się dzieje i jest dużo efektownych scen i zdarzeń to trudno się czemuś dokładnie przyjrzeć,choćby efektom specjalnym,pełno tu ciemnych kadrów,rozedrganych,jakby ,,z ręki",oko nie nadąża ,np.w scenie pojedynku superbohaterów,wszystko wiruje,jest rozmyte,albo ujęcia jak z westernów albo filmów sprzed lat,zdjęcia nieostre,gorące powietrze nad pustynia itd.Lepiej by było gdyby kadry były wyraźne jak np. w Spidermanie albo w serii o X-menach ...
Ale film polecam,bo go jeszcze nie raz obejrzę!!!