[spoiler] Dlaczego nie chciała już walczyć o synka? Przecież Grześ został tylko porwany, a nie zabity, zawsze mogła jeszcze raz spróbować uciec i go odnaleźć. A tak zostawiła go samego na świecie w rękach tych handlarzy. Według mnie postąpiła zbyt lekkomyślnie. Oczywiście pasowało to do filmu [później z nieba jakby pomogła odnaleźć Adrianę, chociaż tak na marginesie samobójcy raczej do nieba nie trafiają, ale pomijam tą kwestie ze względu na okoliczności] i te dwa momenty - rozmowa z matką i skok z klifu najbardziej ujęły mnie w tym filmie, ale nadal uważam, że Weronika powinna walczyć dalej. Film oczywiście dobry, w niektórych momentach naprawdę zaskakuje i trzyma w napięciu, cała historia ze względu na oparcie na faktach bardzo porusza i daje do myślenia. Aktorzy również grają dobrze, zwłaszcza Kevin Kline. Polecam, 8/10.
Dokładnie tak samo pomyślałam, jak zobaczyłam, że Weronika skacze w
przepaść. Grzesiu został tylko prawny, nie zabili go. Ona była tak
zdesperowana jego porwaniem, że nie miała siły walczyć. Albo czuła, że oni
go zabiją. Szkoda, że w filmie nie pokazano jego dalszych losów. Ale ja
jako matka wiedząc, że porwali moje dziecko, nie skoczyłabym nigdy w
przepaść co za tym idzie nie uwolniłabym się od tych problemów tylko
walczyła o niego.
On mógł być sprzedany nawet pedofilom w Dubaju ,więc dajcie spokój. Ona zgwałcona,bita, poniżana, wynaturzona, odurzona naroktykami, nie miała siły walczyć dalej. Ty jako matka siedząca przed komputerem i wiedząca ,że porwali Twoje dziecko nie skoczyłabyś z klifu, ale jako człowiek ,który traktowany jest jak przedmiot i który ma zjechaną psychikę? Kto wie? Nigdy się na szczęście tego nie dowiemy :)