Swoją drogą dziwi mnie że zgodzili się zrobić soundtrack dla tego gniota.
Pominę fakt dziewczynki z siłą Pudzianowskiego bo to było wyjaśnione, choć w filmie wyglądało to zbyt naiwnie i śmiesznie wręcz. Natomiast Erik był zwykłym człowiekiem nie jakimś mutantem mimo to z chatki na terenach okołobiegunowych ubrał się w garniak i wyruszył w podroż przez Skandynawię. Po czym dociera do Bałtyku i przepływa go wpław docierając do Niemiec.
Głupot w tym filmie było tyle że można by książkę napisać
Co, jak co, ale muzyka zespołu chemical brothers to emo roczek... :D Więc wątpię żeby uratowała film:D
Halo, jeśli ty uważasz że wielcy Chemical Brothers robią emo roczek, to zgiń, przepadnij, podpal się na dnie oceanu. Chemical Brothers to elektronika, ludzie którzy definiowali gatunek i wciąż wytyczają nowe szlaki. I są tak dobrzy, że wypełniają stadiony.