W filmie "Milczenie owiec" postać Hannibala ukazana została w sposób pełnej elegancji i dużej wytworności. Po obejrzeniu "Hannibal, Po drugiej stronie maski" czułem rozczarowanie że postać pomimo swego intelektu, wykształcenia i obyciu jakie zdobywa przez połowę filmu morduje w sposób przewidywalny można powiedzieć prymitywny. W filmie postać Hannibala mogła być dużo bardziej rozbudowana taka jaką sobie wyobrażał człowiek po pierwszych filmach. W tym filmie tą magię jaka przyciągała do postaci mordercy w "milczeniu owiec" nie istniała w "Hannibal, po drugiej stronie maski" tu zastąpiono to wszystko szybkim montażem niespecjalną muzyką inteligentne dialogi zastąpiono milczącą postacią to co polubiłem w postaci Hannibala na początku to w tym filmie to wszystko nie istniało.
"MIlczenie owiec" było wielkim hitem...
"Hannibal po drugiej stronie maski" został nakręcony tylko dla pieniędzy, przewidzieli,że każdy fan Lectera pójdzie do kina by obejrzeć jak wyglądało dzieciństwo jednego z najpopularniejszych czarnych charakterów.
No cóz, zawiodłam się na filmie i to bardzo. Młody Hannibal faktycznie czasami był zbyt przewidujący..a nawet..hmm.. prymitywny.
Przyzwyczailiśmy się do inteligentnego i pozbawionego wszelkich uczuć Lectera...a w filmie tym mógł rozczarować..
Ale przyjrzyjmy się faktom, Anthony Hopkins jest świetnym aktorem, wiadomo więc,że zagrał o wiele lepiej niż młody Gaspar.
Film można obejrzeć z zainteresowaniem,ale na pewno nie pobije "Milczenia owiec", aż takiej siły nie posiada
Nie chodzi czy rola Hannibala przypadnie dobremu czy złemu aktorowi. Do aktorstwa nic nie mam stało na dobrym poziomie chociaż dało się zauważyć pewne sztuczne sceny ale najgorszą sprawą jest scenariusz. Nie wiem być może scenariusz trzyma się książki ale uważam że taki pomysł mógł być lepiej wykorzystany a nie nastolatek mordujący samurajską bronią zamiast wyrafinowanej zbrodni.
Gaspariel pasował do tej roli choć też nie do końca, nie ukazano [to chyba przez scenariusz] jego manier, intelektualizmu, czyli tego co różniło Hannibala od Buffalo Billa czy Zębowej wróżki [szczerbatej lali jak kto woli]. Dodam jeszcze, że pozostawił u mnie niedosyt, i uczucie że nawet ja [nie mająca talentu, zwykła kinomanka] mogłaby dopowiedzieć. Chyba że to ma być wstęp do 2 części Hannibala po drugiej stronie maski.
Play. Station.: Czy tylko mnie wnerwiła ta muzyczka pod koniec ?