"nie ma szans w zestawieniu z Lecterem."

Chodziło mi o Hopkinsa oczywiście ;)

Ja mam sprzeczne wrażenia co do tego filmu. Uspokajają mnie dwie rzeczy; pierwsza - że reżyserem jest facet, który nakręcił "Dziewczyne z perłą", która nie była bynajmniej komercyjnym śmieciem, oraz druga - że scenariusz napisał Harris, autor wszystkich powieści o Lecterze. W tych dwóch osobach pokładam nadzieję na coś ciekawego, pewnie że niezbyt odkrywczego, bo temat Lectera jest już mocno przez kino wyeksploatowany. Ale jeśli pogłębi się trochę psychologię Hannibala i doda czarnego humoru (w odpowiednich rzecz jasna, miejscach) oraz nie skupi wyłącznie na rzeźnickich scenach, to może być faktycznie dobre kino. Ale też bardzo wątpię, by miało potencjał "Milczenia owiec", choćby dlatego, że w tamtym Lectera grał Hopkins:>

obejrzałam przedf chwilą zwiastun i może faktycznie coś jeszcze z tego będzie. Mam nadzieję, że nie będzie to tylko krwawa jatka, tylko coś więcej. A co do odtwórcy do dzieli go cala wieczność od Hopkinsa i porównania nie mają najmniejszego sensu. Hopkins genialnie zagrał Lectera i nik nie zrobi tego lepiej. Ale obejrzę napewno i trochę nadziei z tym filmem wiążę.

No więc dobra, po zwiastunie nastrój mam ciut lepszy. Być może będzie to nawet niezły film. Choć wciąż jestem podejrzliwy, moje stanowisko na "anty" trochę złagodniało. Ten koleś też nie jest taki najgorszy, zwłaszcza jak wypowiada kwestię "good evening, inspector" z kieliszkiem w ręku - coś z Lectera w tym jest ;) Cóż, pożyjemy, zobaczymy co z tego będzie.

scena z kieliszkiem najbardziej przypadła mi do gustu :)

Zwiastun faktycznie intryguje i daje nadzieje, że film może być bardzo dobrą produkcją.
Bodajże dzisiaj powinna mieć premierę w Polsce książka Harrisa "Hannibal Rising" "Poważnie myślę o zjedzeniu..." ;) tej książki przed zobaczeniem ekranizacji.

Tom Frankie, to, ze ten film osiągnie poziom "Milczenia owiec" nawet do głowy mi nie przyszło. To dzieło wielkie, prawdopodobnie thriller idealny - bezbłędny.
Tutaj nie mam aż tak dużych wymagać, pragnę tylko by to był film lepszy od poprzedniej ekranizacji - nic więcej, a moim zdaniem wszystko na to wskazuje, chociaż wszyscy usilnie chcą ten film spisać na straty.
Mnie również uspokaja to samo co Ciebie i w jednym temacie napisałem niemal dokłądnei to samo co ty: mnie również uspokajają dwa nazwiska - Webber i Harris, chociaż fakt faktem, że ten ostatni już coraz dobitniej zaczyna odcinać kupony od swojego sukcesu.