ale film 1984 to jednak rył beret strasznie. nie bylo w nim ani grama nadzieii, że bedzie lepiej, a tu mimo wszystko nutka optymizmu sie wkrada.
a wychachaczyłem ze w filmie zagral hayden christiansen, czad,!:) rownie sie usmiechnąlem jak zobaczyłem stallonego w jednym z filmów woodego allena. Sly grał tam oprycha z metra. pozdro