PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=142402}

Harry Potter i Książę Półkrwi

Harry Potter and the Half-Blood Prince
2009
7,5 324 tys. ocen
7,5 10 1 324003
6,0 61 krytyków
Harry Potter i Książę Półkrwi
powrót do forum filmu Harry Potter i Książę Półkrwi

Wiadome jest, że nie należy oceniać filmu przed pojawieniem się na ekranach kin. Wiele razy sam spotkałem się z krytykowaniem filmu przed jego oficjalną premierą. Dlatego też normalnie nie oceniałbym Księcia Półkrwi skoro jeszcze go nie widziałem. Z drugiej jednak strony doniesienia z planu filmowego, pogłoski czy zwykłe plotki związane z szóstą częścią przygód Harry`ego Pottera jak i zawód związany z 5 częścią mają prawo nastawiać mnie niezbyt optymistycznie w związku z tą produkcją.
Obawy:
- Reżyser David Yates: mówiący, że chce aby Ksiaże Półkrwi był "Sex Dugs and Rock and Roll"; jak i niezbyt przekonywujący Zakon Feniksa w reżyserii tego pana
- Brak magii
- brak ważnych scen zawartych w ksiażce i zastępowanie ich innymi mniej ważnymi
- chaos związany z wybiórczym podejściem do książki, powtórka z Zakonu Feniksa
- wypowiedzi jakoby Ksiaże Półkrwi miał być filmem zabawanym
- muzyka Nicholasa Hoopera, brak Johna Williamsa
- brak Christiana Coulsona jako Toma Riddle'a
- nie wykorzystanie potencjału ksiażki
Nadzieje:
- Powrót Stevena Klovesa jako scenarzysty
- Wyciągnięcie wniosków z błędów popełnionych w Zakonie Feniksa
- Dobra obsada aktorska, szczególnie Alan Rickmann, który zawsze dobrze i przkonywująco gra
- spory potencjał zawarty w ksiażce, która (moja opinia) jest lepsza od Zakonu Feniksa
To są mneij więcej moje obawy i nadzieje związane z filmem Harry Potter i Książe Półkrwi. Na razie lista obaw jest większa od listy nadziei, ale może zostanę mile zaskoczony.
Jestem też ciekaw waszy odczuć związanych z tym filmem, którego jeszcze nie widzieliście. Co napawa was optymizmem, a co budzi wasze obawy?
A może w ogóle sie nad tym nie zastanawiacie, aby sobie nie psuć tego oczekiwania i później samego filmu?
Dziękuję za uwagę!


BlackWall

wycinanie postaci też uważam że koszmarny pomysł

BlackWall

Tak,zgadzam się z tobą(prawie)we wszystkim co napisałeś.

BlackWall

Nie no niektore urywki to juz sa tak przekrecane ze szok;(nawet jesli nie ma takiej potrzeby...
Ostatnio na HBO czesto leci Harry Potter i zakon feniksa i ostatnio jak to ogladalam to od tego czasu calyczas zastanawia mnie jedno a wlasciwie 2 rzeczy....(oczywiscie w filmie bo ksiazki jeszcze nie przeczytalam wiec nie wiem czy tak bylo w ksiazce)
1.Tylko Harry i Luna mogli zobaczyc te testrale ktore ciagnely powozy,i w ksiazce Luna mowila ze widziala te powozy od kiedy pojawila sie pierwszy raz w Hogwarcie...a co jesli chodzi o Harrego??Przeciez on byl tez przy smierci swoich rodzicow i to przed przybyciem do Hogwartu a w pozostalych czesciach (nawet w ksiazce)nic nie ma o tym ze Harry tez juz od poczatku widzial te testrale....a nawet w 5 cz.Harrego zdziwilo ze powozy juz same nie jada tylko cos je ciagnie (czyli ze wczesniej tak jak Hermiona i Ron i inni,Harry tez myslal ze powozy jada same)przeciez od poczatu powinien widziec te testrale a nie dopiero w 5 cz.;/
2.W filmie w 5 cz. jak Malfoy gadal tam z Harrym o przeepowiedni to mowil cos takiego "przepowiedni moze dotknac tylka ta osoba,ktora ona dotyczy...wiec miales wielkie sczescie" hmmmm no dobra czyli Malfoy jej nie mogl dotknac ani nikt tylko Harry i chyba Voldemort...a wiec dlaczego nic sie nie stalo Lucjuszowi jak on jej dotknal>??BO pozniej Harry dal ja Lucjuszowi

BlackWall

ale jak patrzeć z innej strony to zakon był świetnym filmem. Tyle że nie na podstawie książki bo z nie miał mało wspulanego
ja tam stwierdziłam że jeśli autorka książki się nie czepia takich zmian to ja tym bardziej

Wawrzyniec_85

Żródło: hogsmeade.pl

"Podczas gdy wytwórnia Warner Brothers nie pali się zbytnio do ujawniania kolejnych informacji z planu, zadanie poinformowania fanów co w trawie piszczy przejął magazyn Sun. Przygotował bowiem krótki artykuł, w którym znajdziemy m.in. wypowiedzi Daniela Radcliffe'a oraz reżysera Davida Yatesa na temat powstającej właśnie szóstej części przygód młodego czarodzieja. Aktor wcielający się w rolę Harry'ego Pottera porównuje szóstą adaptację książek Rowling do filmu... Trainspotting. Przypominamy, że jest to brytyjski dramat opowiadający o próbie zerwania z narkotykowym nałogiem.

- W filmie jest pewna doza seksualnej energii oraz analogii do narkotyków. Mamy parę momentów przypominających "Trainspotting". Nigdy nie sądziłem, że te dwa filmy oddane będą w tym samym duchu - opowiada Daniel. - Mroczne strony tego filmu są wręcz czarne. To świetna równowaga. Jasne fragmenty są jaśniejsze niż kiedykolwiek przedtem, ciemne zaś są nadzwyczaj mroczne - dodaje.

Czyżby więc zapowiedzi reżysera, że film stworzy w duchu hasła "Seks, narkotyki i rock'an'roll" nie były aż tak nieprawdopodobne, jak się wydawały?

David Yates, reżyser Księcia, także ma parę rewelacji dotyczących filmu:

- Zaczynamy wielkim atakiem. Główny punkt Londynu zostanie doszczętnie zniszczony."


no to chyba można już oficjalnie zacząć płakać i załamywać ręce :<

Kasiek_37

Wypowiedź David'a Yates'a akurat tu zgadza się z książką,przypomnij sobie pierwszy rodzdiał,jak minister magii i minister świata mugoli opwiadoją o zniszczeniach w Londynie...
Chyba jednak po tej wypowiedzi nie bd płakać i załamywać rąk...a z wypowiedzią Daniel'a też się zgadzam,wszystko się wyrównuje...

pitka14

och, oczywiście, że pamiętam. nie o ataki mi chodzi.
i oczywiście 'mroczna mroczność' czy 'jasna jasność' też nie muszą oznaczać katastrofy. :]

chodziło mi o wiadomości o 'seksualnej energii' czy 'analogiach do narkotyków', bo jeśli to naprawdę jest priorytet w tym filmie, to..
to ktoś się mocno pomylił.

Kasiek_37

A tak!No wiesz,jeśli jest taki reżyser,który na "naszym" forum ma...no niezbyt dobrą opinię,to nie można się czego innego spodziewać. Szósta część(i oczywiście siódma) mnie podobały się najbardziej i jeśli ten reżyser znowu wszystko spieprzy tak jak w "Zakonie",to go chyba udusze...

ocenił(a) film na 10
Wawrzyniec_85

Odnosze powoli wrażenie, że producenci filmów o harrym prawie wogóle nie czytają tych książek. A nawet jeżeli , to powinni czytać też kolejną część(np.: tworzą film do części szóstej, to powinni przeczytać też część siódmą)żeby nie wycinać tych scen które będą miały większe znaczenie w kolejnych częściach. przez takie wpadki film staje sie niezrozumiały, pokręcony i wogóle beznadziejny.
uważam też, że nie powinno się przesadzać ze scenami nie pojawiającymi się w książce. Rzeczywiście często wzbogacają film, ale ważniejsze są sceny z książki, a nie te wymyślone...
Nie wiecie może kiedy mniej więcej na filmwebie pojawią się jeszcze jakieś fotki z Księcia Półkrwi?

ocenił(a) film na 10
Wawrzyniec_85

a poza tym Lolu153153 twój kolega tak powiedział, bo nie czytał książki i nie miał co porównywać. my ciągle gadamy o tym, że filmy w porównaniu z książkami to klapa. Ja, gdybym wcześniej nie czytała 5 części to film szalenie by mi sie podobał.nie da sie ukryć, że był nawet fajny, ale nie zgadzał sie do końca z książką. moja mama też nie czytała 5 części i film bardzo jej sie podobał.

ocenił(a) film na 4
Wawrzyniec_85

"Dziewczyna zauważa, że Harry ma rozwiązane buty. Mówi po prostu "sznurowadła", a następnie podchodzi i zawiązuje je. Nagle zmienia się to z matczynej chęci opiekowania się nim do czegoś bardziej wzniosłego i seksualnego."

"Kiedy zaczyna mówić o eliksirze miłosnym, ujawnia tę stronę swojej osobowości, której dotychczas nie widzieliśmy: czułą, trochę niezgrabną, ale bardzo delikatną i romantyczną".

"W filmie jest pewna doza seksualnej energii oraz analogii do narkotyków. Mamy parę momentów przypominających "Trainspotting". Nigdy nie sądziłem, że te dwa filmy oddane będą w tym samym duchu - opowiada Daniel. - Mroczne strony tego filmu są wręcz czarne. To świetna równowaga. Jasne fragmenty są jaśniejsze niż kiedykolwiek przedtem, ciemne zaś są nadzwyczaj mroczne."

...

Czy to w ogóle brzmi jeszcze jak film o Harrym Potterze???
...
Niestety nie za bardzo wiem co miałbym dalej pisać...
Jest mi po prostu przykro, jak słyszę te wszystkie "newsy", gdyż ja na prawdę lubię tę książkę i nie chcę aby została mi ona obrzydzona jakimiś wizjami "Sex Drugs and Rock and Roll" jakiegoś drugorzędnego mugolskiego reżysera amatora!

Wawrzyniec_85

... nic dodać, nic ująć, wawrzyńcu :<

jeśli pójdę do kina, i tam faktycznie te wszystkie straszności będą miały miejsce, to robię chyba fanowską petycję internetową o wykopanie pana amatora :<<<
albo zasugeruję mu zrobienie z siódemki jednej wielkiej narkotyczno- seksualnej orgii z motywem przewodnim sznurowadeł od butów, to dopiero będzie ciekawe :<<

ocenił(a) film na 4
Kasiek_37

Dziękuję na wstępie:)
Ja niestety za bardzo w petycje wszelkiego rodzaju nie wierzę. Brałem udział w petycji, aby reżyserem Insygniów Śmierci był Alfonso Cuaron. Brałem udział w petycji, aby David Yates nie reżyserował już Harry`ego Pottera - efekt sami widzimy, wszystko dla niego.
Brałem udział w petycji, aby John Williams powrócił jako kompozytor do Harry`ego Pottera...
I tak dalej i dalej i dalej, a producenci robią swoje. Zresztą trudno im się dziwić, patrząc jak świetny wynik finansowy osiągną Zakon Feniksa, w przeciwieństwie do dobrego wyniku finansowego Więźnia Azkabanu.
No i oczywiście teraz Harry`ego Pottera reżyseruje Anglik. Chociaż o według mnie ten magiczny świat lepiej zrozumiał Meksykanin, zresztą Amerykaninowi też bardzo dobrze wyszło.
Nic tylko czekać na kolejne "newsy":/

ocenił(a) film na 4
Wawrzyniec_85

P.S. Dlaczego te najnowsze stroje do Quidditcha wyglądają tak... jakoś tak kiepsko...? Zupełnie wzięte z futbolu amerykańskiego. Po co zmieniać coś co było dobre? Zresztą w poprzedniej części niewiadomo czemu zmieniono już dementorów...

Wawrzyniec_85

masz rację, choć wg. mnie 'kiepsko' to trochę za delikatne słowo.
a kiedy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze, prawda stara jak świat i podejrzewam, że prawdziwa w tym przypadku.
stare kostiumy pewnie do niczego się nie nadawały, a budżet do Szóstki, nadwyrężony rozbuchanymi scenami akcji których nie ma w książce oraz sznurówkami Harry'ego na pewno nie mógł znieść kolejnych kosztów, więc mamy to, co mamy.

Kasiek_37

PS
Dlaczego oni muszą im zmieniać fryzury praktycznie w każdej części?! Strasznie mnie to wkurza. I w Trójce były zdecydowanie najlepsze.
[... kiedyś pomszczę Malfoy'a.]

ocenił(a) film na 4
Kasiek_37

Racja! Te nowe stroje do quidditcha wyglądają po prostu beznadziejnie. Ciekawi mnie również, a właściwie będąc bardziej w temacie, obawiam się jak będzie wyglądał mecz Quidditcha według Yatesa? Jeżeli jakoś Quidditcha ma odpowiadać tym strojom, to naprawdę zaczynam się bać.
Co do włosów, to w Zakonie Feniksa Harry miał chyba "najgorsze". Krótkie, ładnie ułożone włosy, co wydawało mi się głupie jak się pomyśli, że Dursleyowie w ogóle nie inwestowali w wyglad Harry`ego, a co dopiero w jego uczesanie.
Co do Malfoya to mnie wydawałoby się bardziej logiczne, aby jego uczesanie stawało się podobniejsze do jego ojca.
Ale to tylko moja wizja.

Wawrzyniec_85

Bardzo chciałabym, żeby chociaż moja nadzieja szepcząca, że oprócz strojów w kwestii Quidditcha pan Yates nie zmienił nic, nie okazała się płonna..
Włosy: znów zgadzam - beznadziejność fryzur biła chyba rekordy w "Zakonie", zarówno jeśli chodzi o Harry'ego, jak i o dziwne strąki Draco; choć mi także przeszkadzały kudły Harry'ego i Rona z 'Czary'.

Moja wizja Dracona może nie zakłada zbytniego podobieństwa [jeśli chodzi o włosy] do Lucjusza, ale faktycznie, powinny być dłuższe. A jeśli nie, to te z "Komnaty" i "Kamienia" były wedle mojego gustu w porządku - bardzo Malfoy'owate. Z drugiej strony Tomowi potem się jakby czaszka jeszcze trochę zwiększyła [:D], co korzystnie komponowało się, moim zdaniem, z fryzurą z "Więźnia" właśnie. I tak, włosy Harry'ego też tam lubię najbardziej - takie totalnie nieporządne, niesforne, prawdziwe Potterowe włosy. Świetnie wyglądał!
A ten ulizany wręcz "Zakon".. I teraz te fotosy z "Księcia.." Przykro. Znów nie Harry'owo, kolokwialnie mówiąc.

Kasiek_37

Tak,a jeśli chodzi już o zmiany w wyglądzie,to przecież J.K. Rowling pisała chyba w każdej książece,że Harry ma piękne zielone oczy po matce,a w każdej części(w filmie)ma inny kolor oczu...a zauważyliście,że w "Zakonie" jak Harry żegnał się ze swoim ojcem chrzestnym w pokoju z drzewem genealogicznym rodu Black'ów to nie miał blizny na czole,ja zrobili zbliżenie?

ocenił(a) film na 4
Wawrzyniec_85

W sumie to nie zwróciłem uwagi, czy w scenie w Zakonie Feniksa Harry ma lub nie ma blizny. Aż tak spostrzegawczy nie jestem.
W ogóle w ksiażce Harry z tego co kojarzę to miał ów bliznę na środku czoła. W filmie przenieśli ją na bok, tak, że w sumie często jej w ogóle nie widać.
Nie jestem też wielkim zwolennikiem, aby film był kalką książki. Zresztą często też może to wychodzić ze szkodą dla filmu. Dlatego też oczy mnie tam średnio rażą, ale fryzura Harry`ego i Rona w Czarze Ognia średnio mi się podobała. Za to w Zakonie Feniksa te ładnie ostrzyżone włosy zupełnie mi nie pasowały do Harry`ego Pottera.
Chociaż jak już pisałem te nowe stroje do Quidditcha zupełnie mi nie podobają. I Wood napewno nie miał tak "idiotycznego" nakrycia głowy, jakim teraz Rona uroczono. To jest wręcz specjalne robienie z niego "ofiary". Już po wyglądzie widać, że z tym bramkarzem jest coś nie tak. Ciekawe jak w ogóle cały Quidditch będzie się prezentował i czym pan Yates znowu nas zaskoczy...

ocenił(a) film na 4
Wawrzyniec_85

Żeby było jasne, ja nie jestem za zasadą kalki. Dla mnie nie jest ważne, aby każda scena w filmie odpowiadała książkowej. Jestem też w stanie zrozumieć pominięcia parę wątków. Tylko wszystko musi mieć "ręce i nogi", a nie tak jak mieliśmy do czynienia z Zakonie Feniksa, który da się określić słowem "chaos". Jako, że Warner Bros postawiło na Davida Yatesa mam prawo się obawiać jak będą wyglądały następne części. A słuchając "newsów" "donosów" czy oficjalnych wywiadów związnych z filmem odczuwam, że nie tylko pan Yates nie zrozumiał swoich błędów, ale brnie jeszcze dalej, jeszcze głębiej w głębiny absurdu.
Może bym się mniej obawiał zmian, gdybym wiedział, że reżyser czuje ten świat i wie jak należy się w nim poruszać. A u pana Yatesa takiego odczucia nie mam. Zresztą patrząc po Zakonie Feniksa to jego wizja filmu młodzieżowego opiera się na głupich amerykańskich komediach z lat 80, którymi było się kiedyś bombardowanymi.
Ten film, nie ma być ani komedią, ani horroem, ani "Sex Drugs and Rock and Roll" , czy w stylu "Trainspotting". To ma być po prostu Harry Potter! Przynajmniej mnie się wydaje, że książka swoim bogactwem, powinna wystarczyć jako źródło inspiracji. Mogę się oczywiście mylić, ale jakoś obawy z dnia na dzień i z informacji na informację coraz bardzie rosną.
Dziękuję za uwagę.

Wawrzyniec_85

Tą cała dyskusje można podsumować jednym zdaniem: Filmowcy, dzięki ogromnym wpływom ze sprzedaży filmów 1-4 wychodzą z założenia że nie ważne co zrobią z kolejnych filmów i tak ludzie pójdą je zobaczyć. No bo to przecież jest Harry Potter. Jestem ciekawa tylko co sobie Rowling myśli, kiedy widzi jakiego świętokradztwa dopuszcza się ekipa filmowa na jej książkach. Ja rozumiem że całej książki i to dokładnie nie da sie w filmie umieścić bo to byłoby niemożliwe i nieopłacalne ale są pewne granice w tych cieciach. Najgorsze jest to że teraz dla filmowców liczą się tylko ich kieszenie i nie raczą pomyśleć o fanach przy kręceniu HP (inaczej było przy pierwszych czterech częściach kiedy faktycznie liczyła sie jeszcze jakość). Sa tak zapatrzeni w swoje jakże ,,cudowne,, wizje ala ,,Sex, Drugs...,, że mają gdzieś czy to się fanom spodoba czy nie. I to jest najbardziej żałosne z tego wszystkiego. Z drugiej strony czego sie spodziewać po ludziach którzy wychodzą z założenia że ciemny lud kupi każdego ,,gniota,, który ma w tytule Harry Potter. Gdybym ja była na miejscu Rowling i widziała co oni wyprawiają z moją książka to odebrałabym im prawa do ekranizacji i znalazła kogoś innego. Tym bardziej ze chętnych do ekranizacji byłoby mnóstwo bo HP to żyła złota dla każdej wytwórni. No i w ogóle dlaczego Rowling nie zachowała żadnego wpływu na filmy? To jest już totalny bezsens bo jakos nie chce mi sie wierzyć że gdyby miała wpływ to dopuściłaby do tego co zrobioną z 5-ta częścią a co obecnie wyprawia się z 6-stą. No chyba że Rolwing myśli już tak samo jak producenci. W każdym badź razie uważam że 5, 6 i dwie 7 powinien robić albo Columbu, albo Cauron albo Newell. Który to bez różnicy bo cała czwórka zrobiła świetne filmy trzymające się książki. A jeszcze co do 7-demki to podzielenie jej na dwie części to największy kretynizm jaki wymyślono tym bardziej że książka jest krótsza od piątki którą zmieszczono w jednym filmie (chociaż tak potwornie pocięto). No ale tak jak mówiłam HP to żyła złota a producenci widzów maja za idiotów którzy pójdą na ten film cokolwiek z nim zrobią.

użytkownik usunięty
Wawrzyniec_85

Witam!nie myslama zabrdzo nad produkcją filmu gdyż uważam,że skoro 5 czesc moim zd.byla fenomenalna to 6 zapewnie tez.ale to jest moje skromne zdanie z którym oczywiscie nie musicie sie zgadzac;-)Choc dzieki temu co napisales,przyjzalam sie filmowi bardziej i jest tam wiele nie doskonalosci ale to niemzienilo mojej opini.mylse ze zachowuje sie tak po mimo wielu wad filmowych ,gdyz podoba mi sie wszystko zwiazne z HP nie zwarzajac na to czy jest dobrze zrobione czy zle,wazne ze z HP.Ale i tak film byl świetny
Pozdrawiam ;-)

ocenił(a) film na 7
Wawrzyniec_85

Czasami się zastanawiam czy twórcy filmu "Harry Potter i Zakon Feniksa" czytali książke... niektóre sceny są poprostu wyssane z palca a walka w departamęcie tajemnic kompletnie nie pokrywa się z książką. Porażka






ocenił(a) film na 9
klaudiagol

Powiem krótko:gdyby "Harry Potter i Książę Półkrwi"był chociaż w 20 procentach tak dobry,jak "Most do Terabithii",to byłoby absolutne arcydzieło.

Ale pewnie nie będzie...

ocenił(a) film na 4
Wawrzyniec_85

Gdyby Harry Potter i Książe Półkrwi był choć w 20% taki jaki Harry Potter i Więzień Azkabanu to moglibyśmy oczekiwać dobry film.
Oczywiście to są dalej spekulacje, gdyż jeszcze film się nie ukazał w kinach. Mimo wszystko doniesienia radzą spodziewać się najgorszego.
Z drugiej strony racją jest, że wystarczy te dwa słowa "Harry Potter", aby tłumy poszły do kina. I w sumie ja się do tej grupy będę zaliczał, gdyż mimo wszystko bardzo lubię tę serię, tym większa moja złość, jeżeli jej piękno i magia zostaną zniszczone przez "wizje pana Yatesa".
Co do J.K. Rowling to z jednej strony niby od niej nie są zależne produkcje filmowe, ale z drugiej strony wiem, że do tej pory, jak trzeba było to ingerowała w filmy. Mogę tylko podać przykład, w którym to Alfoncu Cuaron chciał dodać jakąś postać, której nie było w książce to od razu zareagowała. I chyba gdyby naprawdę była taka niezadowolona z Yatesa to pewnie by to powiedziała, albo by jakoś wyraziła swoje niezadowolenie z faktu, że został on reżyserem Insygniów Śmierci, nie wspominając o Księciu Półkrwi. Chociaż trudno mi tę całą sytuację oceniać. Może J.K. Rowling jest tak poprawna politycznie, że woli nie krytykować?
Niedawno na imdb.com wyczytałem, że Davidowi Yatesowi z filmów najbardziej podobał się Więzień Azkabanu. Może to jest więc swoistego rodzaju nadzieja. Gdyż jeżeli miałby się wzorować na Cuaronie (według mnie najlepszy reżyser HP - dla mnie mistrz/geniusz) to powinno to w sumie wyjść filmowi na dobrze.
Od taka nadzieja.

Wawrzyniec_85

Nie ma co spekulować,że film "Harry Potter i Książe Półkrwi" będzie tak samo zły jak "Zakon". Każde źródło podaje inne informacje,więc nie ma co spodziewać się najgorszego,bo nikt tak na prawde nie wie do końca co jest w filmie zawarte. Trzeba tylko czekać do premiery i wieżyć,że Yates nie popełni tych samych błędów co w "Zakonie",a poza tym jak napisała "wawrzyniec olech" wg. Yatesa najlepsza była 3-cia część.

pitka14

No i optymizmem napawa fakt, że w 6 części powrócił scenarzysta czterech pierwszych filmów - Steven Kloves, wiec bardzo mało prawdopodobne, aby zaserwował nam taki mętlik jak jego odpowiednik w "Zakonie".

jakuza22

No i na razie tego właśnie należy się spodziewać. Po co zamartwiać się na zapas? Jak to powiedział Hagrid: "Co ma być to będzie...a jak już będzie,to trzeba się z tym zmierzyć" ;)

pitka14

Jakkolwiek by tego filmu nie nakręcili, na mnie to i tak nie zrobi większego wrażenia, gdyż ja 'żyje' książkami i ich treścią. Filmy, to raczej tylko taki.. miły dodatek. Taka możliwość spojrzenia na wyobrażenie innych osób.
Yates, mimo pomijania niektórych scen, wcale nie spaprał Zakonu Feniksa, gdyż ja, patrząc na ekran wyczuwałam aure magii.
Mówicie, że dla osób, które nie czytały Harrego-5, film mógł okazać się zupełnie nie do zrozumienia? Jestem tego żywym przykładem, że nie :)

Aaaa, czekam na odpowiedzi pełne sprzeciwów :p

ojojoj_92

Ty akurat odczułaś to inaczej,a ja np. jak najpierw oglądałam film,a dopiero potem przeczytałam książkę to zrozumiałam wszystko co było w filmie zawarte,a tak poszczególnych elementów nie rozumiałam,np. skąd nagle wziął się Syriusz,skoro był torturowany przez Voldemorta? Ale widać,ty to zrozumiałaś,a ja musiałam przeczytać książkę,bo mam bardziej ograniczony umysł ;)

pitka14

interpretuj to jak chcesz ;)
raju, wiedziałam, ze pisząc post 'zakon-feniksa-nie-był-wcale-zły' naraże się calej społeczności :p

ojojoj_92

Spokojnie. Mi się nie naraziłaś. Odpowiedziałam tylko na twoją opinię. Mojej kumpeli też bardzo podobał się film i też go zrozumiała. Nie mam do ciebie żalu,ani nie jestem na Ciebie wściekła,że zrozumiałaś film nie czytając książki i Ci się podobał. Znam dużo osób,które oglądały tylko film i też go zrozumieli,ale znam też takich,którzy obejrzeli film,a wcześniej przeczytali książkę i ekranizacja była dla nich kompletnym haosem. Z grugiej strony są też tacy,którzy obejżeli tylko film i też nic z niego nie zrozumieli.

ocenił(a) film na 4
Wawrzyniec_85

Mimo, że Zakon Feniksa mi się średnio podobał to nie zamierzam nikogo wyzywać jak komuś się ten film podobał. Mój problem z Zakonem Feniksa polega na tym, że jako film był "nijaki". Nie potrafił wywołać u mnie żadnych emocji. I właśnie dlatego teraz jestem taki bardzo anty-Yates, gdyż nie chcę, aby ta tak bardzo lubiana przeze mnie seria zakończyła się "nijakością". I tak muszę przyznać, że od kiedy wiem, że do końca reżyserem zostanie David Yates to jakoś cały entuzjazm związny z HP ze mnie uszedł.
Czy fakt, że Więzień Azkabanu podoba sie Yatesowi ma zapawać w nas optymizm? Trudno powiedzieć. Gdyż z jednej strony może reżyser będzie się wzorował na dziele Alfonso Cuarona, ale z drugiej tego wzorownictwa nie widzieliśmy w Zakonie Feniksa. Atmosfery Wieźnia Azkabanu dodawała wspaniała muzyka Johna Williamsa (nominowany za nią do Oscara), Yates zastąpił słynnego kompozytora Nicholasem Hooperem, który mimo talentu nie dorównuje poziomem Williamsowi.
Zresztą Uwe Boll też twierdzi tworząc swoje filmy, że wzoruje się na Sergio Leone i Davidzie Lynchu, a efekt jest znany.
Oczywiście byłoby dobrze, gdyby filmy o Harrym Potterze choć w 25% dorównywały Więźnionwi Azkabanu. Najlepszym rozwiązaniem byłby powrót Alfonso Cuarona, ale producenci wiedzą swoje...

P.S. Mam tylko nadzieję, że w Księciu Półkrwi nie znajdzie się scena na miarę tej z Zakonu Feniksa, w której Umbridge weszła do Pokoju Życzeń rozwalając ścianę. Dla mnie to jest przykład, kiedy Mugol zabiera się za magiczny świat.

Wawrzyniec_85

Może w końcu twój "ulubiony" reżyser zmądrzeje...;) Niezależne od tego,czy film będzie do kitu,czy będzie fenomenem,ludzi i tak przyjdą,bo przecież to "Harry Potter"...

pitka14

No i w tym jest właśnie problem. Twórcy nie przykładają sie do filmów bo wiedzą że i tak ludzie przyjdą, nieważne czy nakręca dobry film czy shit. Wytwórnie i reżyserzy przestają mieć jakiekolwiek motywacje do wykonania dobrej roboty. A co do 6-stego filmu to najlepszą strona książki był wspomnienia, na których większa częśc fabuły się opiera. Nie masz pojęcia jak bardzo chciałabym je zobaczyć w filmie, szczególnie scena w gabinecie Dumbledora z Voldemortem, u Hepzibath a także te pierwsze wspomnienie w domu Gauntów. I oczywiście reżyser i scenarzyści musieli to wyciąć :/ Jak zwykle wycinają najlepsze. I to juz mnie zniechęca do tego filmu bo zaraz po przeczytaniu książki sobie wyobrażałam jakby to wyglądało w filmie i wprost nie mogłam się tego doczekać. Niestety nie zaznam tej przyjemnością. Kolejną moja niechęć potęguje to co sie stało z Zakonem. A jak słyszę te teksty typu: ,,Sex, Drugs & Rock'nRoll,, czy ,,Transpotting,, to sie zastanawiam czy będzie sens na ten film iść. Zwłaszcza po tym jak spieprzyli w Zakonie sceny w ministerstwie magii a szczególnie sceny przy zasłonie i smierc Syriusza co jest niewybaczalne (tylko to jak półki z kulkami się waliły było fajne). I trzecim powodem dla którego jestem na NIE jest brak Christiana Coulsona w roli Toma Riddla. Co z tego ze facet jest stary. Jęczaca Marte grała babka która była jeszcze starsza i z tym nie mieli problemu a z Riddlem nagle problem maja. ja sobie nie mogę wyobrazić innego Riddla bo Coulson to był prawdziwy i jedyny Riddle. Jak ja tego nienawidzę, zmienianie aktorów w środku serii z innych powodów niż smierc pierwszego odtwórcy roli (tak jak było w przypadku Dumbledora chociaż. ten drugi Dumbledore nie byl taki dobry jak pierwszy)

ocenił(a) film na 4
katie_17

Właśnie, moje marzenia o powrocie Cuarona i wywalenia Yatesa są niemożliwe, gdyż wystarczą te dwa słowa "HARRY POTTER", aby ludzie poszli na film. W sumie ja też pójdę, a nawet te wszystkie straszne "newsy" jeszcze bardziej pobudzają moją ciekawość co też oni planują zrobić z tę serią, którą tak lubię(łem).
Mnie się wydaje, że dlatego Zakon Feniksa zarobił tak wiele, gdyż Więzień Azkabanu i Czara Ognia postawiły bardzo wysoko poprzeczkę. I tak samo jak ja, wiele osób oczekiwało czegoś na tym samym poziomie, jak nie czegoś lepszego. A otrzymali film, średni. Postacie zamiast się bardziej rozwinąć, jakby wręcz cofnęły się w rozwoju. Nigdzie nie można było wyczuć tego młodzieńczego buntu. Po prostu film nie potrafił we mnie wzbudzić żadnych emocji. Mnie też podobała się głównie scena ze spadającymi przepowiedniami. Tutaj muszę przyznać, że była to naprawdę dobra scena. Tylko, że więcej dobrych scen trudno mnie naliczyć. Właśnie przez tą "średniość" nie lubię Yatesa. Lepiej być zimnym, albo gorącym, a nie letnim, mdłym itd.
Dla mnie brak Christiana Coulsona to jak można zobaczyć w pierwszym poście, jeden z powodu "Obaw". Aktor był świetny w Komnacie Tajemnic i mnie się wydawało wręcz oczywiste, że powróci do Księcia Półkrwi. Nawet czytając książkę sobie myślałem "O to możemy oczekiwać powrotu Coulsona". Po raz kolejny okazałem się być głupcem, po tym jak liczyłem, że Alfoncu Cuaron wyreżyseruje Insygnia Śmierci, czy po tym jak liczyłem na powrót Johna Williamsa.
O scenie Dumbledore z Voldemorten nie wspomnę. Ale właśnie czuję, że Yates myśli, że efekciasrtwem zrobi wrażenie. Wielu scen, nie będzie, ale zamiast tego otrzymamy jakąś scenę jak to "zło" opnaowuje świat. Tak samo jak w Zakonie Feniksa scena lotu Zakonu została zrobiona wyłącznie dla efektu. Przecież w książce lecieli specjalnie tak, aby nikt ich nie widział, a tutaj przez środek Londynu cała ekipa na miotłach sobie leci? Jak to ma się do złości Snape'a z Komnaty Tajemnic, że parę mugolów widziało Harry`ego i Rona w latającym fordzie Anglia.
Mogę tak wymieniać i wymieniać, ale napiszę dość ostro:
David Yates jest dla mnie negatywnym przykładem MUGOLA a la Dursleyowie.
Wiem, że ostro, ale mnie to się wszystko mało podoba.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam!

ocenił(a) film na 4
Wawrzyniec_85

P.S. Od tak polecam ten filmik, gdyż osoba przedstawia w nim argumenty, z którymi wydaje mi się wiele osób może się zgodzić:

http://www.youtube.com/watch?v=o_XuboYfkDQ

Wawrzyniec_85

To jest bardzo dobrze przedstawione! Osoba,która to zrobiła ma całkowitą rację. Nie wiem co napisać,bo wszystkie moje odczucia dotyczące Harry'ego zostały wyrażone w tym "filmie". Doskonała robota,a co najważniejsze fajnie wyrażone zdanie o reżyserze :D

ocenił(a) film na 4
pitka14

A ów osoba, która to zrobiła jest z Gwadelupy:) Proszę jak to ludzie, nacje się łączą, przez kontrowersyjnego reżysera Harry`ego Pottera:)
Nie wiem czy to jutro nie ma się pojawić ten długooczekiwany trailer do Harry`ego Pottera? Z góry nie zamierzam oceniać filmu na podstawie tego co zobaczę w zapowiedzi, gdyż np. trailer do Zakonu Feniksa nastawiał mnie więcej niż optymistycznie.
Pożyjemy zobaczymy.

ocenił(a) film na 4
Wawrzyniec_85

Po oglądnięciu trailera, dalej moje obawy nie zostały rozwianie.
Pamiętam zresztą zbyt dobrze, że trailer do Zakonu Feniksa zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie.
Po trailerze widać, że twórcy zmierzają dalej, ku mrocznej tematyce, pytanie oczywiście pozostaje, czy się uda ten mrok przekonywująco przedstawić. Aż się by prosiła muzyka Johna Williamsa z Więźnia Azkabanu, do mrocznych, tajemniczych klimatów...
Trailer za wiele nie pokazał, co jest w sumie dobre, gdyż ostatnio trailery pokazują mniej więcej wszystko najważniejsze co się będzie działo w filmie.
Jedno jest przynajmniej dla mnie dalej pewne: Pozostaję przy temacie "Obawy i nadzieje" i dalej więdzej punktów jestem gotowy postawić przy "Obawach".
Dziękuję za uwagę.

Wawrzyniec_85

W trailerze muzyka mi sie podobała i 11-sto letni Voldemort. Pod względem charakteryzacji jest świetnie, dokładnie tak jak sobie wyobrażałam. Jednak po obejrzeniu trailera jak dla mnie to on jest trochę za spokojny. W książce był bardziej nerwowy.

katie_17

Zgadzam się. W książce bardziej rozkazywał Dumbledore'owi... przynajmniej na początku rozmowy,bo potem troszeczkę się uspokoił... raczej powinien się zachowywać podobnie do postaci książkowej...

ocenił(a) film na 4
Wawrzyniec_85

Co do muzyki, to i tak nie jest to muzyka, z którą będziemy mieli do czynienia w filmie, czy też dzieło Nicholasa Hoopera. Są firmy, które zajmują się muzyką do trailerów, a zresztą w połowie filmu słychać muzykę Johna Williamsa, które pan Yates nie chce (bez komentarza)...
Co do samego trailera to tak zwróciłem uwagę, że jest to trailer do filmu Harry Potter, w którym prawie w ogóle nie ma Harry`ego Pottera?
I dziwna jest scena jednego ujęcia korytarza w Hogwarcie, jest tam taki tłokm jak na dworcu kolejowym w Indiach.
Jak pewnie widać jestem krytyczny, ale dla mnie ten trailer był jakiś nijaki, tak jak dzieła pana Yatesa. Może to i dobrze, że nie opowiada całego filmu, ale widzieliśmy głównie Dumbledore'a i Riddle'a i tyle. Zero Rona, zero Hermiony, zero Snape'a!!! i tak mogę wymieniać.
Jeszcze moje obawy podności fakt iż w jednym wywiadzie Yates stwierdził, że zmniejszył liczbę wspomnień, gdyż uznał, że tak będzie lepiej dla filmu...
I tym optymistycznym stwierdzeniem, kończe tę wypowiedź i dziękuję za uwagę.

Wawrzyniec_85

Za tą zmniejszona ilość wspomnień to mam mu ochotę nakopać...

użytkownik usunięty
Wawrzyniec_85

Ależ Wawrzyńcu przecież Ron był w całej jednej scenie xD Buhaha. I nawet w tłumie udało mi się upatrzeć profesor McGonnagal (chyba to ona była). Co do filmu - niech sobie yates (specjalnie z małej litery) robi co chce, ale jak mi 7demke Pottera spaprze to ukatrupie tępą żyletką :]

ocenił(a) film na 4

No proszę to ja jestem chyba ślepy, gdyż ja Rona, ani tym bardziej McGonnagal nie znalazłem. Gratuluję spotrzegawczości.
Z tym Yatesem to nie lepiej byłoby zaraz po Księciu Półkrwi się nim zajć, aby Insygnia Śmierci wyszyły dobre - takie niesmaczne żartobliwe pytanie z mej strony?;)
Co do usuwaniu wspomnień z filmu to można przeczytać tutaj:

According to David Yates's comments, some memories have been cut from the movie "to try to keep everything more in the moment," even though they were "an enjoyable part of the reading".

P.S. Nie mogę zrozumieć tego ujęcia w korytarzu. Może się czepiam, ale tam jest tak tłoczno jak na dworcu w Indiach. W Hogwarcie ma być ponoć 700 uczniów (książka), a ta scena wygląda tak, jakby wszystkich upchali w jeden korytarz na raz. Mało naturalnie to według mnie wygląda.
Pozdrawiam.

Wawrzyniec_85

Ja też zauważyłam Rona(jak leży na dywanie,to chyba miała być scena z zatrutym miodem...przynajmniej tak wywnioskowałam :)) i jeszcze widziałam Harry'ego,tylko,że on pojawił się,aż w dwóch scenach(1.Klęczał przy Ron'ie na dywanie 2.Biegł przez jakieś pole...hahaha...)

ocenił(a) film na 4
pitka14

Ale Wy jesteście spostrzegawczy, ja tam nic i nikogo nie widziałem:) W każdym razie mam też taką skrytą nadzieję, że film będzie dobry. Gdyż np. do Zakonu Feniksa trailer mi się bardzo podobał, a wyszło jak wyszło.
Więc może teraz skoro trailer mnie nie zachwycił, to film mi się spodoba:)

Wawrzyniec_85

No wiesz...jak się coś ogląda co najmniej 25 razy to trudno nie zauważyć takich rzeczy... :)