Wiadome jest, że nie należy oceniać filmu przed pojawieniem się na ekranach kin. Wiele razy sam spotkałem się z krytykowaniem filmu przed jego oficjalną premierą. Dlatego też normalnie nie oceniałbym Księcia Półkrwi skoro jeszcze go nie widziałem. Z drugiej jednak strony doniesienia z planu filmowego, pogłoski czy zwykłe plotki związane z szóstą częścią przygód Harry`ego Pottera jak i zawód związany z 5 częścią mają prawo nastawiać mnie niezbyt optymistycznie w związku z tą produkcją.
Obawy:
- Reżyser David Yates: mówiący, że chce aby Ksiaże Półkrwi był "Sex Dugs and Rock and Roll"; jak i niezbyt przekonywujący Zakon Feniksa w reżyserii tego pana
- Brak magii
- brak ważnych scen zawartych w ksiażce i zastępowanie ich innymi mniej ważnymi
- chaos związany z wybiórczym podejściem do książki, powtórka z Zakonu Feniksa
- wypowiedzi jakoby Ksiaże Półkrwi miał być filmem zabawanym
- muzyka Nicholasa Hoopera, brak Johna Williamsa
- brak Christiana Coulsona jako Toma Riddle'a
- nie wykorzystanie potencjału ksiażki
Nadzieje:
- Powrót Stevena Klovesa jako scenarzysty
- Wyciągnięcie wniosków z błędów popełnionych w Zakonie Feniksa
- Dobra obsada aktorska, szczególnie Alan Rickmann, który zawsze dobrze i przkonywująco gra
- spory potencjał zawarty w ksiażce, która (moja opinia) jest lepsza od Zakonu Feniksa
To są mneij więcej moje obawy i nadzieje związane z filmem Harry Potter i Książe Półkrwi. Na razie lista obaw jest większa od listy nadziei, ale może zostanę mile zaskoczony.
Jestem też ciekaw waszy odczuć związanych z tym filmem, którego jeszcze nie widzieliście. Co napawa was optymizmem, a co budzi wasze obawy?
A może w ogóle sie nad tym nie zastanawiacie, aby sobie nie psuć tego oczekiwania i później samego filmu?
Dziękuję za uwagę!
A to widzisz, gdyż ja go tak ze 2 do 3 razy oglądałem:) To robi trochę różnice. W każdym razie mnie ten zwiastun nie powala.
Niedawno (dzisiaj) wyczytałem, że film ma być połączeniem Więźnia Azkabanu i Czary ognia (kilmat i akcja). Fajnie by było, ale coś trudno mi w to uwierzyć. Zobaczymy.
Nie radzę też tak zachwycać się muzyką z traileram gdyż to i tak nie jest muzyka jaka będzie w filmie.
Nie ukrywam, że jestem ciekaw, co stworzy Nicholas Hooper. Przy czym nie oczekuję tej muzyki, tak bardzo jak to było w przypadku świetnej muzyki Johna Williamsa.
Pozdrawiam serdecznie!
A ja czytałem że cała ścieżka dźwiękowa będzie opierała się na muzyce Johna Williamsa... ale zobaczymy:) Ja filmu nie moge sie doczekać sądząc po zwiastunie zapowiada sie fajny klimat... jak z akcją to nie wiem bo żadnych scen tego typu tam nie ma... I WYDAJE mi sie że Yates może mieć to coś tylko że potrzebował troche praktyki...
Jejciu walneło mi sie... przecież Williams jest odpowiedzialny za muzyke od 3 części aż do 7 :P sorki
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem? Ale John Williams skomponował muzykę do pierwszych 3 części. Do Kamienia Filozoficznego (nominacja do Oscara), Komnaty Tajemnic i Więźnia Azkabanu (nominacja do Oscara). Do Czary Ognia skomponował Patrick Doyle, zaś do Zakonu Feniksa i Księcia Półkrwi i wielce prawdopodobne do Insygniów Śmierci Nicholas Hooper.
To całe wykorzystywanie i opieranie się na muzyce Johna Williamsa polega tylko na wykorzystywaniu "Hedwige's Theme" i to jest tyle. Więc z wykorzystaniem motywów Johna Williamsa nie ma co liczyć, co najwyżej może znowu będzie nam dane usłyszeć jakąś gitarę elektryczną w tle;/
Ja liczę, że się Yates nauczy na własnych błędach, przy czym nie będę się sugerował tym co widziałem w trailerze. Gdyż Zakon Feniksa po trailerze zapowiadał się także bardzo dobrze.
Zaś ten trailer, jakiś dla mnie niespecjalny i ten zatłoczony korytarz:) - wiem, że się czepiam:)
Pożyjemy zobaczymy.
Urodziła się kolejna OBAWA! Zmiana daty premiery w Polsce. Niestety nie będzie ona 21.11.2008 roku,a 17.07.2009 roku! Musimy czekać jeszcze 11 miesięcy na premierę HP&KP...
Czekam na odpowiedzi wyrażające protest i oburzenie.
Pozdrawiam.
To tylko potwierdza to co napisałam w poście wyżej: Producenci wychodzą z założenia że nie ważne co zrobią, nieważne jaki szajs nakręcą i tak ludzie rzuca sie do kin bo to przecież Harry Potter. I tyle juz nawet nie chce mi sie bluzgać na nich....Ci filmowcy naprawdę potrafią osłabić człowieka. Ale na pewno nie pójdę w pierwszy weekend wyświetlania na ten film i nie nabije im licznika. Niech się walą.
Czy wam też ręce opadły? Bo mi tak. Nawet już nie mam siły ich sprzeklinać, bo ileż można ^_^ Czy oni zawsze muszą obrzydzić coś takiego ? Dziwi mnie że Rowling nie zapotestowałą albo coś :/
Na początku myślałem, że to jakiś żary. Człowiek wraca z odpoczynku (zero internetu, zero wieści ze świata) i słyszy, że przesunięto premierę Harry`ego Pottera ... (teraz idzie najlepsze)... o 8 miesięcy!?!?!?!?!
Rzeczywiście muszę się zgodzić i pozwolę wykorzystać to trafne określenie:
"Ręce opadają"
Najbardziej dziwi mnie jednak fakt, że bez żadnego skrempowania jako powód podają możliwość jeszcze większych dochodów. Choć nie jest zawistny, to jednak życzę, aby się na tym przejechali i to ostro.
Chociaż jako, że jest to temat "Obawy i nadzieje" to mam także obawy, że może film nie jest wcale taki super jak się próbuje nam wmówić.
Często zmienia się daty premier, aby zrobić parę dokrętek, gdyż film nie jest tak dobry jak się spodziewano. Sam nie wiem co o tym myśleć?
8 miesięcy. W tym czasie niby można byłoby dokładnie przeanalizować film i jakby co ulepszyć co jest do ulepszenia, że się tak wyrażę.
Nicholas Hooper ma teraz sporo i w sumie może stworzyć jeszcze "lepszą" muzykę do filmu.
W sumie byłem ciekawy tego filmu i już nawet odliczałem czas do premiery. Widzę jednak, że producenci robią wszystko, aby obrzydzić mi jedną z moich ulubionych serii. Dziękuję im za to bardzo.
Pozostaje czekać. Ja pewnie włączę sobie "Więźnia Azkbanu" w najbliższych dniach, aby sobie powspominać stare dobre czasy magii filmowego Harry'ego Pottera.
Pozdrawiam i dziękuję za uwagę.
To całe przełożenie premiery o 8 miesięcy to jakaś kpina z fanów Harry'ego. Już nawet nie mam siły, by się wściekac. Warner podobno na każdej części serii zarobił około miliard dolarów. Jeszcze im mało? Muszą przesówac premierę na lato, tłumacząc, że wtedy będzie większa frekwencja? Kpina.
No to jest żal po prostu...może na prawdę chcą coś poprawić w filmie,a że teraz jest ten cały strajk,o którym tak głośno w ostatnich czasach to nie ma kto tego poprawić...już sama nie wiem co o tym myśleć. Niedość,że wycieli praktycznie moją ulubioną scenę z filmu(pogrzeb Dumbledore'a)to jeszcze perfidnie premierę opóźniają,bo chcą nabić sobie licznik! A jak już wpuszczą premierę do kin,to nie pójdę na to. Specjalnie! W sumie jedno 15 zł. nie zrobi różnicy,ale przynajmniej będę miała to poczucie satysfakcji,że ze mnie nie ściągneli :)
Też nie pójdę do kina. Obejrzę dopiero na DVD, albo ściągnę z internetu. Niech mają za swoje, heh.
A to z pogrzebem Dumbledore'a, to pewne, że wycięto tą scenę z filmu?
Gratulacje za przesunięcie premiery... w ogóle to trzeba było nie puszczać filmu...idiotyzm... a tak poza tym sie zastanawiam czy w filmie będzie motyw z tym jak Harry rzucił na malfoya to zaklęcie w łazience sectusempra czy cos :) bo moze to wytna bo malo wazny watek.... jak myslicie?
Mogą też wyciąc przez wzgląd na drastycznośc owej sceny. Chyba, że film będzie np. od 15 lat.
Aż tak drastyczne to to nie jest,bo pamiętam jak się gazety rozpisywałały o czwartej części,że to takie masakryczne,bo w jednej scene Glizdogon odcina sobie ręke. Już by prędzej pomineli tą scenę w z sectumsemprą,ale jakby mieli to dać to by dali bez problemu. A jeśli chodzi o twoje pytanie co do sceny z pogrzebem,to tak,jest to już dawno potwierdzona informacja,że owa scena nie ukaże się w filmie :(
Jak świat długi i szeroki potteromaniacy na całym świecie zastanawiają się nad powodami przełożenia filmu "Harry Potter i Książę Półkrwi" aż o 8 miesięcy. FoxNews opublikowało zupełnie nową teorie, według której, za przełożenie filmu odpowiedzialny jest Daniel Radcliffe oraz jego kontrowersyjna sztuka "Equus".
Sztuka wystawiana będzie od września 2008 do lutego 2009 na nowojorskim Broadwayu. Już teraz kampania reklamowa "Equus" jest na bardzo zaawansowanym poziomie, w całym Nowym Jorku znaleźć można plakaty reklamujące ją. Jednak jaki związek ma "Equus" z przełożeniem "Księcia Półkrwi"? Otóż premiera szóstej części przypada na okres wystawiania "Equus", kiedy to zainteresowanie sztuką będzie bardzo duże. Warner Bros. nie chce, by sztuka wpłynęła na obraz Harry'ego w oczach widzów. Chcą by nastoletni czarodziej nadal był uważany za dobrego, czystego bohatera.
Źródło: www.deptajem.pl
W wywiadzie dla magazynu Entertainment Weekly autor scenariuszy do wszystkich filmów o Harrym Potterze, poza "Zakonem Feniksa" - Steve Kloves wypowiedział się na temat ekranizacji książki "Harry Potter i Insygnia Śmierci". Zdradził, że scenariusz do części pierwszej filmu jest już gotowy i rozpoczął już prace nad skryptem do części drugiej. Miejsce podziału obu części okryte jest ogromna tajemnicą! Ciekawy jest jednak fakt, że jest ono inne niż pierwotnie planowano!
Dodatkowo pan Kloves zdradził, że miał pewne problemy z wątkami, których nie było w sześciu poprzednich filmach, natomiast pojawiają się w ostatnich i są niezwykle ważne dla całej fabuły, za przykład podał Billa Weasleya.
Film "Harry Potter i Insygnia Śmierci: część I" w kinach pojawić się ma 19 listopada 2010 roku, natomiast "Harry Potter i Insygnia Śmierci: część II" w połowie maja 2011 roku.
Źródło: www.deptajem.pl
I czytałam na jakiejś stroni,że na początku mili jakiś problemy z "Księciem",a teraz mają kolejny problem,z bratem Rona. Muszę też zauważyć,że nie pojawi on (Bill) się w filmie,a jeżeli nie będzie jego,nie będzie też Fleur i muszelki,a może nawet nie pokaża śmierci Zgredka...
Boże, aż strach pomyślec, że "Książę" i "Insygnia" mogą byc aż tak okrojone. Z tego, co piszesz wynika, że w filmach nie znajdą się jedne z najbardziej smutnych i wzruszających wątków.
Jak może nie być sceny z pogrzebem? Jak może nie być scen z muszelką, Billem I Fleur? najlepiej niech zostaną same wątki miłosne to wtedy będzie świetnie... Ehh strach myśleć co z tego będzie... Najlepiej niech ominą wątek jak Snape zabija Albusa...
Po tych wszystkich cięciach nie zdziwiłbym się, gdyby i śmierc Dumbledore'a wyleciała z ostatecznej wersji.
Jakby co to teraz mają mnóstwo czasu na zrobienie paru dokrętek:/ Ale tak na poważnie, czy na 100% jest pewne, że nie będzie sceny z pogrzebem Dumbledore??? Gdyż oczywiście znam tę informację, ale trochę trudno mi jest w nią uwierzyć. Gdyż brak pogrzebu Dumbledore w filmie to trochę tak jak brak sceny palenia zbroi Dartha Vadera w Powrocie Jedi, czy brak sceny pogrzebu Padme w Zemście Sithów (jako, że jestem fanem Star Wars to podaję tylko takie przykłady).
Ogólnie to dalej jestem w szoku w związku z przesunięciem terminu. Jakiekolwiek petycje nie sądzę, aby za wiele pomogły. W sumie teraz to też nie wiem, czy chce mi się aż tak bardzo iść do kina, tak jak do tej pory zawsze robiłem?
Mam czas, aby nad tym wszystkim myśleć:/:/:/
Mam kolejny powód do obaw i do "nieulubienia" Davida Yatesa. I kolejny argument przeciwko stwierdzeniem, że to nie Yates jest winny, że Zakon Feniksa był słaby, tylko winny był scenarzysta:
Przeglądnąłem stary artykuł w z Muggle.net , w którym przeczytałem, że Steven Kloves potem jak napisał scenariusz do Księcia Półkrwi pokazał go Davidowi Yatesowi, który (UWAGA) usunął większość zapisanych w scenariuszu wspomnien o Tomie Riddle'u...
Zostawiam to bez komentarza...
jak przeczytałam o przełożeniu premiery, to sobie pomyślałam, że ktoś chyba sobie ze mnie żartuje. a raczej kilka ktosiów, bo to zakrawało wręcz na jakiś tajemniczy spisek przeciwko wszystkim potteromaniakom.
...paranoja z tym wszystkim, tyle można rzec.
ale wiecie co?
może naprawdę coś przynajmniej dokręcą i popoprawiają przez ten czas.
I hope so.
bo nadzieja nic nie kosztuje, więc sobie można nań pozwolić.
"I hope so.
bo nadzieja nic nie kosztuje, więc sobie można nań pozwolić."
Nadzieja oczywiście umiera ostatnia i zawsze należy ją mieć:) Nie pozostaje mi nic innego jak się z Tobą zgodzić.
Ja na przykład jak głupiec, dalej mam nadzieję, że po słabym Księciu Półkrwi wywalą Yatesa i Insygnia Śmierci wyreżyseruje Alfonso Cuaron, a muzyke znowu skompnuje John Williams. Wiem, wiem marzenie ściętej głowy:/
Zaś co do przesunięcia premiery to chyba Warner Bros. w połowie doszło do wniosku, że chyba trochę przesadzili. Gdyż wydali niby ofijacnle stanowisko, w którym przepraszają za zaistniałą sytuację. Jednak nie zamierzają zmienić planów.
Według mnie sukces The Dark Knight skłonił ich do takiego posunięcia. Liczą, że w terminie letnim za rok powtórzą sukces The Dark Knight. Wiem, że brzmi to zawistnie, ale życzę im, aby się na tym pomyśe maksymalnie przejechali.
Popieram :)
Niedawno pisaliśmy, że w niedługim czasie może pojawić się nowy trailer "Księcia". Niestety, Warner Bros. zaprzeczyło taj informacji dodając, że w związku ze zmianą daty premiery produkcji, w najbliższym czasie nie zamierza prezentować nowego zwiastuna. Pojawiły się natomiast spekulacje iż owy trailer będzie zawierać nową datę. Tak się też stało. Na oficjalnej stronie filmu "Harry Potter i Książę Półkrwi" pojawił się nowy trailer. Nowy pod tym względem, że pod koniec trailera zamiast "November" (Listopad) widzimy "July" (Lipiec).
Źródło:http://www.deptajem.pl/deptajem/news.php?readmore=5197
Co prawda nie jest to ani obawa,ani nadzieja,ale informacja,że WB(i nie tylko) jest nieugientę. Po mimo tych wszystkich listów wyrażających sprzeciwy i tylu sondach,oni nie zmienili decyzji co do daty premiery i sądzę,że nawet się nad tym nie zastanawiali...:(
Przypomniałam sobie,że niedawno czytał w bardzo pospolitym brukowcu(FAKT),że odtwórca roli Harry'ego Potter'a(Daniel Radcliffe)ma ponoć raka mózgu i nie jest zdolny zawiązać sobie butów,niepotrafi się skoncentrować i ma problemy z koordynacją ruchową,itd. Jak to przeczytałam,to myślałam,że padnę ze śmiechu...informacja rodem z "Proroka Codziennego" <hahaha> :D Ja się śmiałam w kiosku,a sprzedawca lał ze mnie...<hahaha> <hahaha>
Nie wiem,czy ktoś z was czytał jeszcze ten "artukuł",ale jak nie to kupcie gazetę tylko po to,żeby się pośmiać,bo po to naprawdę warto ją kupić...:)
Ja się trochę czuje, że Warner Bros. uznało ludzi, za zwykłów głupków, którzy i tak do kina pójdą, wcześniej i później i mieli do tego jeszcze taki tupet, aby oficjalnie oświadczyć, że robią to dla większej kasy.
W sumie obserwując ten ostatni list z Warner Bros. można wywnioskować, że chyba trochę zrozumieli, że przesadzili i powinni przynajmniej na zewnątrz wymyślić jakiś lepszy argument, a nie:
"Poczekacie sobie jeszcze rok, gdyż chcemy więcej kasy"
Zas co do "choroby" Radcliffe'a to uważam, że ktoś szuka sensacji. Do tego jeszcze niektórzy próbowali ten fakt powiązać z przesunięciem daty premiery.
Wszystko to zaczyna być coraz bardziej żałosne.
Chociaż co do Radcliffe'a to ja mu wierzę, jak mówi, że o przesnięciu premiery dowiedział się kilka tygodni przed jej oficjalnym ogłoszeniem i nie miał nic do tego.
Jestem teraz tylko ciekaw, czy rzeczywiście w tym okresie letnim przyjdą takie tłumy jakich Warner Bros. oczekuje?
W sumie skoro film jest gotowe to najlepszą nauczką dla Warner Bros. byłoby, gdyby film dostał się w najbliższym czasie do sieci i większość osób obejrzałaby go sobie "nielegalnie" i niechciałoby się im potem iść w lecie do kina:) - takie złośliwe przemyślenie z mej strony.
Zgadzam się z tobą i też mam nadzieję, że przecieki do neta będą:). W końcu musieliby go niewiadomo jak pilnować przez te 11 miesięcy, żeby nikt go nie zobaczył...
http://www.filmweb.pl/%22Harry+Potter+i+Ksi%C4%85%C5%BC%C4%99+P%C3%B3%C5%82krwi% 22++polski+zwiastun+i+nowe+zdj%C4%99cie!,News,id=45186
Jeżeli ktoś jeszcze nie widział teasera w polskiej wersji to tu można go zobaczyć.
Sam się sobie dziwię. Gdyż ja nie jestem wielbicielem oglądania filmów na komputerze. Bardzo lubię chodzić do kina, ale w tym przypadku naprawdę jestem za "piractwem". I wiem, że to złośliwe, ale na ten wczesny przeciek licze i to nie, aby samemu obejrzeć, ale aby chciwość WB została ukarana. Nie mówiąc o fakcie, że zostaliśmy niepoważnie potraktowani.
Zdecydowanie większym wielbiciem od Harry`ego Pottera jestem wielbicielem Gwiezdnych wojen. I muszę przyznać, że nigdy nie zdarzyło się, aby przenieśli premierę, któregoś epizodu. A mówi się, że George Lucas jest pazerny... Nie wspominając o zastępowaniu Johna Williamsa jako kompozytora:/
Chociaż tak jak zwykle krytykuję ostro Davida Yatea, tak tym raziem wiem, że to nie jego wina, że nakręcony przez niego film został przeniesiony o rok.
Oby tylko to czekanie było warte, a mam "OBAWY", że nie będzie.
Nie no,spokojnie. Pożyjemy,zobaczymy. Nie ma wpływu na to,czy film będzie ekstra,czy do kitu. Trzeba cierpliwie czekać i mieć nadzieję,że film nie okaże się klapą,jak "Zakon" :)
Żeby było jasne: Nie lubię Yatesa. Codziennie żyją głupią nadzieją, że go wywalą i Insygnia Śmierci wyreżyseruje ktoś inny (Alfonso Cuaron). Wiem marzenia ściętej głowy. Nie lubię Yatesa, gdyż według mnie pozbawił film magii. Nie lubię go za to, że odsunął Johna Williamsa jako kompozytora... I tak mogę długo wymieniać.
Ale aby było jasne. Nie twierdzę i nawet nie śmiem go oskarżać i jeździć po nim, za to, że przeniesiono premierę.
Dziwna jest jednak jedna rzecz. Czy mnie naprawdę zależy, aby film był dobry??? Moja niechęć do Yatesa i złość w związku z przeniesieniem premiery pbudziły we mnie bardzą nieładną zawiść i złośliwość. A dokładniej piszę, chcę poniekąd klapy tego filmu, aby ci z WB dostali nauczkę.
Chociaż nie miałbym nic przeciwko, gdyby film był dobry:)
Myślę, że film raczej nie poniesie klapy, bo ludzie przyszliby z samej ciekawości. A Harry Potter ma na całym świecie miliony zagorzałych fanów, którzy zostawią w kasach grube pieniądze.
O wielkiej klapie finansowej nie ma oczywiście mowy. Ale też nie ma gwarancji, że ten film np. zarobi najmniej ze wszystkich co według mbie byłoby dobrą karą dla WB za przenoszenie premiery i trzymania się Yatesa - wiem, wiem jestem złośliwy.
Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że Warner Bros. chcąc ostudzić emocje fanów publikuje coraz to nowsze zdjęcia z filmu jak i planu zdjęciowego? Szczerze pisząc to te wszystkie zdjecia nie są jakieś powalające, gdyż prezentują postacie w takich pozach, które mogłyby spokojnie pasowac do każdego filmu. Ostatnio WB udostępniło zdjęcie z planu filmowego, pokazujące Dumbledore'a w Wielkiej Sali. Jakby takich ujęć nie było w każdym filmie. Jeśli myślą, że tymi fotosami złagodzą gniew fanów to według mnie są w błędzie.
Wygląda na to, że moje OBAWY stają się coraz bardziej uzasadnionen. Oczywiście dalej jesteśmy w sferze gdybania, ale odbył się jakiś specjalny przedpremierowy pokaz, chyba w Chicago i film nie za bardzo przypadł do gustu.
Twórcy postawili za bardzo na romansidło, sceny nie wywołują większych emocji, a szczególnie ta ostatnia.
To są tylko pogłoski, ale czyżby rzeczywiście "Obawy" były uzasadnione?
Jedyne co mogę napisać:
"Brawo Warner Bros. i niech pan Yates nakręci jeszcze Insygnia Śmierci!"
Ja wiem, że dzisiaj ukazał się ten news: http://www.filmweb.pl/%22Harry+Potter+i+Ksi%C4%85%C5%BC%C4%99+P%C3%B3%C5%82krwi% 22+nieudanym+filmem,News,id=45811,
ale nie wiem, jak wy, ale ja przeczytałam też naspojlerowane, dokładne recenzje, które ukazały się na mugglenet.com, i obie były generalnie na duże "TAK".
Jeśli ktoś nie boi się spojlerów, niech przeczyta tamte recenzje; zawsze to fajniej poznać tak szczegółową opinię, niż zgadzać się z ogólnym "film się nie spodobał", prawda?
Nie to, że bronię Yatesa - nie lubię gościa i wciąż marzę, że to nie on w końcu stanie za "Insygniami", ale może jeszcze nie wszystko stracone?
PS
Cieszę, że Tom Felton zbiera same pochlebne recenjze :) łii!
A ja się cieszę,że jednak Ralph Fiennes zagra Lorda Voldemorta. Przynajmniej to jest dobra wiadomość^^ <jupi>
Ja niestety nie lubię czytać "naspojlerowanych" wiadomości. I tak już teraz wiem, więcej niż chciałem widzieć. Wiem kogo nie będzie, jakich scen nie będzie (tutaj często zanoszę się gniewem) i znam też tajemnicę słynnych sznurowadeł:)
Oczywiście jest wiele opinii i opinie są różnie. Nie przeczę, że znajdują się i pozytywne recenzje tego filmu. Choć np. w tej negatywnej recenzji spotkałem się z pozytywną opinią co do aktora, który gra Slughorna, gdzie indziej znowu spotkałem się z negatywną opinią na jego temat.
Mnie się recenzja z tego pokazu przedpremierowego dlatego wydaje ważna, gdyż ów filmu nie widzieli raczej fani HP, a jednak osoby trochę bardziej znające się na filmie. Nie chcę tutaj jak obrażać fanów HP, do których się w sumie sam zaliczam, tylko odwiedzając stroy fanowskie o HP zauważyłem jedną rzecz. Nie ważne jaki by "news" w związku z filmem "Harry Potter i Książe Półkrwi" by nie wyszedł to zawsze opinie były w stylu:
"Cool", "Great" itd. (sytuacja trochę się zmieniła po przeniesieniu premiery). Zastanawiam się tylko czy nie są to opinie osób, który tak lubia Harry`ego Pottera, że przyjmują go w każdej postaci? - obym się mylił.
Ralph Fiennes powraca??? Pierwszy raz słyszę? Zdawało mi się, że nie było go w obsadzie? Chyba, że planują wykorzystać ujęcia z poprzednich dwóch części?
Ja czytałam na www.deptajem.pl,że wraca i nawet w tv o tym mówili,ale też dziwi mnie,że skoro nawet powiedzieli o tym w telewizji,to nie ma go wymienionego w czołówce.
Dzisiaj miałem okazję zobaczyć film "Harry Potter i Książę Półkrwi" w ramach testowych pokazów, które miały miejsce w Chicago w AMC River East. To było tajne badanie, byłem jedną z niewielu osób, które miały taką możliwość. Zostałem zobowiązany do zachowania tajemnicy.
W dalszej części artykułu znajdują się bardzo poważne spoilery dotyczące fabuły filmowej. Czytacie na własną odpowiedzialność.
Film nie był jeszcze w pełni kompletny - w kilu miejscach brakuje efektów specjalnych i pojawia się jedynie niebieskie tło, jednak było to praktycznie niezauważalne.
Jestem ogromnym fanem relacji Harry/Ginny, więc może zacznę od Ginny. Było jej bardzo sporo w tym filmie, o wiele więcej niż w poprzednich częściach, można nawet powiedzieć, że miała tyle czasu filmowego co Ron. Po raz pierwszy spotykamy ją w Norze, kiedy Harry przebywa na zewnątrz i przygląda się jej przez okno. Harry po prostu stoi i gapi się na nią. Mimo że chodzi z Deanem Thomasem nie jest z nim szczęśliwa poza sceną w trzech miotłach, kiedy to się całują. Ginny należy do drużyny Griffindoru. Jedynym meczem, który widzimy jest ten w którym Ron myśli że Harry nalał mu eliksir Felix Felicis. W Boże Narodzenie Harry i Ginny mają wreszcie chwilkę dla siebie (na schodach), zbliżają się do siebie i chcą pocałować, kiedy przeryw im w tym atak Śmierciożerców.
Nora co prawda nie płonie ale jest otoczona przez pierścień ognia wyczarowany przez Bellatrix. Kiedy Harry ją zauważa, a ta zaczyna uciekać, młody czarodziej biegnie za nią, a za nim biegnie Ginny w kierunku Greybacka. Jednak Harry rusza jej na ratunek. Z pomocą przychodzą również Lupin i Tonks. Tonks ma właściwie 2 krótkie wątki w filmie. Nie ma scen dotyczących uczuć łączących obojga czarodziejów. Tonks ma co prawda brązowe włosy, jednak nie jest wytłumaczone dlaczego.
Tom Felton wykonał wspaniałą robotę w tym filmie. Postać Draco pozostaje wierna książce, nawet pod względem złamania Harry'emu nosa. Niestety nie będziemy mieli okazji zobaczyć Crabba i Goyla w formie dziewczynek, ogólnie jest ich bardzo mało w filmie. Scena z wątkiem Sectusempry była bardzo dobra, nawet bez Jęczącej Marty. Kiedy dochodzi do wymiany zaklęć pomiędzy Harrym i Draco w jednej z toalet przebywa Nigel. Draco nie używa jednak Crucio tak jak w książce, wkrótce przybywa Snape i leczy rany Draco za pomocą zaklęcia, które brzmi niczym piosenka. Snape nie używa Legilimencji na Harrym, który z łazienki od razu biegnie przerażony do McGonagall.
W następnej scenie Hermiona i Ginny przekonywują Harry'ego by ukrył książkę, w taki sposób by już więcej nie miał do niej dostępu. Ginny wyrusza więc z Harrym do Pokoju życzeń, każe zamknąć oczy Harry'emu by nie widział gdzie jest chowana książka, Ginny ukrywa podręcznik, całuje Harry'ego, a kiedy ten otwiera oczy Ginny już nie ma.
Dzieciak, który grał młodego Toma Riddle'a był wspaniały. Sam jego głos sprawia, ze włosy stają dęba na karku. Nie ma wzmianki o Gauntach, jednak była scena w biurze Slughorna. Dumbledore jest bardzo zaskoczony faktem, że Voldemort może mieć aż 7 horkruksów.
Będzie okazja aby wysłuchać Hagrida i SLughorna śpiewających pieśń o czarodzieju o imieniu Odo. Nie zobaczymy profesor Trelowney, Dursleyów, Stworka (nie wspominając o jakimkolwiek dziedziczeniu), Zgredka, Billa i Fleur. Nie ma żadnych scen w Ministerstwie Magii oraz scen z Knotem.
Rola Luny jest bardzo mała w szóstym filmie. Co mnie bardzo rozczarowało, nie było scen Luny komentującej mecz Quidditcha. W odróżnieniu od książki, to właśnie Luna odnajduje Harry'ego w pociągu, za pomocą widmookularów.
Sklep magicznych dowcipów Weasleyów był wspaniały! Niestety nie było nam dane zobaczyć plakatu Q-Py-Bloku.
Scena Harry'ego i Snape'a znana nam z rozdziału 'Ucieczka Księcia' jest bardzo bliska swojemu literackiemu odpowiednikowi. Uważam jednak, że Snape mógł być nieco bardziej silny i zdenerwowany. Jego ostatnie słowa skierowane do Harry'ego brzmiały:
"Możesz mieć oczy matki, jednak wciąż pozostajesz mdły jak twój ojciec".
Ogólnie można powiedzieć, że było dużo lepiej niż z "Zakonem Feniksa". Nie mogę się już doczekać by zobaczyć film ponownie.
tłumaczenie: deptajem.pl
W sumie to tylko moja kolejna obwa. Film zapowiada się na niezłego gniota. Co prawda nie uczestniczyłam w pokazie "filmu",ale nie podoba mi się to co ludzie piszą. Nawet,jeżeli jest to "dobra" opinia,to i tak mnie nie przekonuje. Nie mam pojęcia dlaczego. Mam jakieś złe przeczucia związane z tym filmem,ale obym się myliła,bo dwie ostatnie części są moimi ulubionymi...
Przykro mi, ale niestety Twego pierwszego tematu całego nie przeczytałem:( SPOILERY! Mimo, że znam doskonale książkę i wiem co się ma w filmie dziać to aż tak bardzo nie chcę znać dokładnego przebiegu filmu. Chcę mimo wszystko zostać zaskoczony. Ale czy będzie to pozytywne zaskoczenie śmiem wątpić:(
Dlatego też byłbym wdzięczny, gdybyś mogła, nie wchodząc za bardzo w "spoilerowość" (słowotwórstwo w moim wykonaniu) dlaczego ów film szykuje się na "gniota"? Czyżby film aż nadto miał się różnić z od książki? Czy szykuje nam się powtórka z Zakonu Feniksa?
Mnie co do "gniotowatości" filmu przekonuje ostatnia wypowiedź Emmy Watson, która określiła film jako "komedię romantyczną"!!!
A najgorsze to jest, że musimy rok czekać i żyć tymi spekulacjami.
Coś ostatnio z przecieków wynika na to, że to czego nie udało się "upchać" w Zakonie Feniksa otrzyma w Księciu Półkrwi. Czyżby kolejny genialny pomysł pana Davida Yatesa, po zminimalizowaniu wspomnieć z Tomem Riddle'm, braku pogrzebu Dumbledore'a i zrobieniu z jednej z mroczniejszych książek komedii romantycznej?
Ciekawi mnie również jak tam kontakty między Warner Bros a EA Games potym jak ci drudzy są zmuszeni gotową nowiutką grę o Harrym Potterze nie wprowadzać na rynek w przewidywanym terminie?
Też słyszałam o tym "upychaniu" scen z "Zakonu" do "Księcia". Nawet widzaćto na zdjęciach,np. gdy Luna idzie przez Wielką Salę w kapeluszu w kaształcie lwa na głowie,a ta scena była przecież w książce w "Zakonie",tylko wycięto ją z filmu...
Tak, również się dowiedziałam o tym 'upychaniu'. Jest to wręcz komicznie żałosne... z dnia na dzień coraz gorzej myślę o tym filmie (a do premiery jest coś koło 300 dni więc będzie zabawnie). Co do EA GAMES nie wiem ile WB musiało im dać kasy za przeniesienie gry na lipiec, ale sądzę iż mało to nie było. To tyle. Póki co film mnie zniechęca, no ale poczekam z opinią do lipca...
To upychanie wręcz poraża głupotą. Zamiast wstawiać scenę jak Luna chodzi w tej czapce, można by pokazać pogrzeb Dumbledore'a albo jakąś inną wążną scenę. Przecież w 7 części wyjdzie dużo braków (scen i wątków) i co, też nagle zaczną upychać rzeczy z wszystkich poprzednich filmów HP?
Chyba nie spotkałem się jeszcze z osobą, która by obojętnie zareagowała na brak pogrzebu Dumbledore'a w filmie. Według mnie pominięcie tej sceny jest po prostu skandaliczne! Jak czytałem książkę i ten piekny rodział to sobie wyobrażałem, jak też ta scena mogłaby wyglądać w książce. Myślałem sobie, że może powstać jedna z najbardziej emocjonalnych momentów w całej filmowej serii, gdzie pojawiliby się prawie wszyscy bohaterowie z poprzednich części. Do tego wyobrażałem sobie jaką muzykę do takiej sceny mógłby skomponować John Williams. Może coś tak pięknego jak "A Window to the Past". A jak wyszło to wiadomo:(:/
Ej to jest wielce prawdopodobne, że to czego nie upchają w 6, gdyż musieli ją upchać momentami z 5 upchają w 7. Brzmi zabawnie, tylko czemu mi nie jest do śmiechu?
Co do gry HP to szperając w internecie przeczytałem, że ludzie z EA Games deliktanie pisząc nie są zadowoleni z przesunięcia premiery:) Gdyż z grą to nie tak jak z filmem, że rok później to żadna różnica. Stworzona przez EA Games gra na ten rok, może się wydawać już nie tak "na czasie" w następnym roku. Dlatego też prawdopodobnie EA Games będzie zmuszone poulepszyć, już gotową grę, aby ta była w pełni "na czasie", kiedy wyjdzie.
Ludzie się dziwni...Śmierć Dumbledora jest sceną symboliczną(biały grobowiec, centaury oddają cześć itd.). Ale oczywiście,nasz cudowny reżyserek, uważa, że taka scena nie kwalifikuje się do tematu,,Sex, drugs and rock and roll". Oczywiście, że się nie kwalifikuje! Właśnie tak to jest dać film światowej sławy niedoświadczonemu gościowi, tylko myśląc o zaoszczędzeniu kasy. Jak on może mieć doświadczenie?! Mogliby dań zrobić film Alfonsowi Cuarón'owi. Gościu zrobił według mnie kawał świetnej roboty przy HP3. No i brak Williamsa...Jestem absolutnie rozczarowana...kiedy oglądałam HP 4 i 5 powtarzałam sobie,,Nigdy więcej". Będę się tego trzymała. Na badziewnego HP 6, który ma być utrzymany w humorystycznej wersji nie pójdę na pewno do kina. Po co? By oglądać romansidło godne mody na sukces? Nie dziękuje...
Trudno się z Tobą nie zgodzić:) Szczególnie co do Alfonso Cuarona i Johna Williamsa. Chociaż Czarę Ognia bym aż tak źle nie oceniał. Mimo wszystko 5 uważam za najsłabszą z nakręconych części. Zobaczymy czy 6 już przebije. Ja do kina na pewno pójdę. Gdyż zawsze chodziłem, a po za tym choć to może zabrzmie dzinwe, ale te wszystkie "newsy" często szokujące sprawiają, że jestem naprawdę ciekaw tego film. To jest ciekawość zobaczenia czegoś tak złego, że aż sie nie da w to uwierzyć:) Jestem po prostu ciekaw co David Yates & Co. wykombinowali i na ile te wszystkie plotki i informacje są prawdziwe.
Mam nadzieję, że zostanę mile zakoczny. Ale to jest bardzo mała nadzieja...
Rozmawiałyśmy już o tym pewnie nie raz i wiesz że przyznaję ci rację. Ale skłaniałabym się jednak (jak wawrzyniec olech) do oglądnięcia tego filmu- w głowie mi się nie mieści, jak można z takiego niezłego materiału jak seria Harry P utoczyć sztucznego soku o nieskładnej konststencji :/, ale jednak to jest aż tak tandetne że aż ciekawe. Może potraktujemy to jako dziesiąta wodę po kisielu filmów Eda Wooda i pójdziemy?
Nie ma to jak kostruktywna krytyka w miłym gronie, nieprawdaż? ;)