W kamieniu filozoficznym (w książce) kiedy harry był w zakazanym lesie, przed voldemortem (quirrelem) uratował go firenzo czy jakis centaur, a jak reszta centaurów przyszła to powiedzieli, że po co mają zmieniać bieg wydarzeń - żę wszystko jest zapisane w gwiazdach. Czy centaurom chodziło o to ze voldi powróci czy o to ze niepotrzebnie ratowął harry'ego bo i tak zginie? jak myślicie? aha a strona to była chyba 266.
Trafne spostrzeżenie :).
Według mnie, jedno i drugie. Myślę, że centaury czuły, że Voldzik wróci i tak mi się zdaje, że Harry zginie na końcu :).
ale NIE MUSZA SIE MYLIC, MOGĄ ALE NIE MUSZĄ... MÓWIŁY TEZ ZE SWIAT CZARODZIEJÓW JEST W KRÓTKIM OKRESIE MIEDZY WOJNAMI I PROSZE... SPRAWDZIŁO SIE...
ale NIE MUSZA SIE MYLIC, MOGĄ ALE NIE MUSZĄ... MÓWIŁY TEZ ZE SWIAT CZARODZIEJÓW JEST W KRÓTKIM OKRESIE MIEDZY WOJNAMI I PROSZE... SPRAWDZIŁO SIE...
ale NIE MUSZA SIE MYLIC, MOGĄ ALE NIE MUSZĄ... MÓWIŁY TEZ ZE SWIAT CZARODZIEJÓW JEST W KRÓTKIM OKRESIE MIEDZY WOJNAMI I PROSZE... SPRAWDZIŁO SIE...
Ja uważam że gdyby Potter zginął na końcu wraz z Voldemortem to byłoby idealne zakończenie i dokładnie tak samo jak na początku, ani happy end ani też nie do końca smutek. Popatrzcie na pierwszy tom, rodzice Pottera giną, a jedcześnie zaczyna się mówić o powrocie Voldemorta, Harry jednak nie zginął, wciąż żyje. Teraz koniec siódmego tomu, Voldemort ginie więc panuje pokój itd. jednak Harry również umiera, jednak łączy się po śmierci z rodzicami. Takie zakończenie słodko-gorzkie byłoby świetne a jednocześnie fani nie wymuszaliby na autorce kolejnych tomów. Fajnie by było ale skoro od początku miało być ich siedem to następne pewnie byłyby bardzo słabe.
Poza tym jeszcze co do śmierci Pottera, zauważcie że on i Voldemort są ze sobą bardzo powiązani, zarówno mocą (Voldi przekazał mu część swojej potęgi kiedy chciał go zabić) jak i przeznaczeniem a nawet różdżkami. Myślę że dopóki jeden żyje drugi wciąż będzie istniał i dlatego uważam że Harry poprostu nie widząc innego sposobu poświęci się aby raz na zawsze zlikwidować Voldemorta.
To jest dokładnie to o czym ja także myślę :). Takie zakończenie byłoby doskonałe.
ale troche jednak szkoda by było gdyby zginął.. moze utraci zdolności czarodziejskie i będzie musiał mieszkać w świecie mugoli albo będzie opuszczony przez przyjaciól i torturowany. hehe
To by było jeszcze gorsze ;-) I to nie tylko dla niego że musi żyć w takim świecie ale też dla fanów którzy zaraz podnieśli by bunt "jak to Harry Potter zwykłym mugolem?!" i naciskaliby Rowling żeby napisała 8 tom w którym wszystko wróci do normy ;-)
A tak Potter umiera szczęśliwy bo zlikwidował Voldemorta ratując tym samym świat czarodziejów który tak kocha to raz, a dwa połączy się po śmierci z rodzicami.
Aletrnatywna wersja zakończenia: Harry nagle budzi się w komórce pod schodami i okazuje się że to wszystko, te siedem lat mu się tylko przyśniło :D
Dobra, tylko żartowałem ;-)
no moze lepiej by było gdyby umarł, eee tam mysle, że pani Rowling wystawi takie zakończenie, że nam szczęki poopadaja jak będziemy czytać...
To zakończenie byłoby dobre i satysfakcionujące ale każdy by je znał i domyślał się go jeszcze długo przed premierą ksiązki...A pani Rowling chyba nie o to chodzi...:)
Ona wyjedzie ztakim zakończeniem że z tego co my mówimy napewno ani 1/100 nie jest pprawdą...Ona już wie bo podobno najpierw napisała ostani rodział który trzymała w pewnej tece gdy mówiła o Harrym(to chyba w 2002 roku na TVP 2 leciało).A według mnie nie zginie ani Harry ani Ron i nie Herminoa.Tylko kto jeszcze jest główny mbohaterme?Hmmm...Voldemort to stawiam ż etka, a ta druga to może...eee?Snape?!No bo zpoczątku miała podobno zginąc ylko jedna osoba(chyba Voldi) ale Rowlinng zmieniła to podobno na liczbę dwa...