PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34714}

Hellraiser II: Hellbound

Hellbound: Hellraiser II
6,6 10 240
ocen
6,6 10 1 10240
8,0 2
oceny krytyków
Hellraiser II: Hellbound
powrót do forum filmu Hellraiser II: Hellbound

Film jest dosyć ciekawy, jednak fabuła jest już bardziej zawiła.

ocenił(a) film na 8
MSgt_Angelo_Marcus

No i razem z jedynką są jedynymi częściami godnymi uwagi

Little_Jacob

trójka i czwórka też są niezłe 5,i 6 ujdą a 7 i 8 nie wiem co marniejsze.

szarit

1 - arcydzieło kinematografii
2 - ciekawa ale pełna wad część, jednak najciekawsza z sequeli
3 - świetny film rozrywkowy ale też zupełnie głupawy
4 - niezły pomysł, który ratuje przed dennością
5 - dobry thriller
6 - klon piątki, tylko gorszy od niej
7 i 8 - zbędne gnioty

grzegorz_cholewa

Tu też się rozpiszę:

Trójka - lubię ten part. Z jednej strony kiczowaty i śmieszny ale z drugiej to się zawsze świetnie bawię jak to oglądam. Wydaje się ten film tak idiotyczny, że aż dobry. Strachu nie ma tu wcale, Pinhead wesołek, rozgadany na dodatek jak nigdy dotąd. Śmieszne, nowe cenobity, sama fabuła wciągająca, wybuchy i efekty specjalne dodają jeszcze smaku w tym hollywoodzkim lunaparku, sporo humoru, klimat jeszcze jako tako zachowany. No, przednia zabawa nawet i mam sporo uciechy z tego partu. Stawiam to za jedynką i dwójką oraz na równi z piątką. Z drugiej strony Pinhead - Komediant to pomysł w złym guście. Chyba, że chciał sobie użyć życia po tylu latach spędzonych w lochach oraz po powrocie do żywych to wtedy jest to zrozumiałe.

Czwórka - najsłabsza część z czterech ale daje się akceptować i w sumie jest jeszcze w miarę przyzwoicie. Ta część mogła by być jak i mogła by nie być. Historia kostki i jej pochodzenie jest do zaakceptowania ale wystarczyło napisać scenariusz by fabuła podążyła ścieżką, że kostka pochodzi z Piekła a nie ktoś ją zrobił w przeszłości. I tak by chyba lepiej było. Niski budżet daje o sobie znać co widać po cienkich efektach. Pod względem aktorskim to jest tu najgorzej z całej serii ( prócz Bradleya, który jak zwykle jest niezawodny ), nawet marne części 7 i 8 wypadły pod tym względem lepiej ale w przeciwieństwie do nich ten film ma jakiś sens. Tylko czy trzeba było ładować akcję do przestrzeni kosmicznej zamiast spokojnie zostawić ją na Ziemi?

Co do pozostałych odcinków to to są już osobne historie z czego podobała mi się piątka, która pokazuje piekło w trochę inny sposób i było to interesujące, coś w klimacie "Harry Angela" z prywatnym piekłem ale wolałbym powrót do tej wizji z dwójki. Mnie się ta część podobała bo inna jest od reszty i pan Derrickson ( ten od Egzorcyzmów Emili Rose ) zrobił thrillera z Pinheadem jako sędzią głównego bohatera i zrobił to przekonująco. Jest to jedyna obok partu 1 część której niczego poważnego nie mogę zarzucić. Pomimo tego dwójka jednak ciekawsza.

Szóstka wyrasta z piątki i jest jeszcze znośnie ale na pewno słabiej niż poprzednio.

7 i 8 słabe i pisać o nich nie ma sensu.

ocenił(a) film na 5
MSgt_Angelo_Marcus

Według mnie to średni film a fabuła rzeczywiście bardziej zawiła.

Disturb__

Sequel ma irytujące wady. Że się tak rozpiszę:

Jedynka jest jednym z najlepszych filmów tego gatunku. To co w nim najciekawsze to jego oryginalność i sam pomysł, który w sequelach nie został wykorzystany no i świetnie opowiedziana historia. Jedynie efekty trącą dziś myszką, zwłaszcza pod koniec choć wiadomo, że Barker miał niewiele kasy na realizację chociaż tym bardziej wzbudza podziw, że za tak niewielkie pieniądze można zrobić film, które wywołuje spore wrażenie. Na pozór zwykły horror gore ale diabeł tkwi w szczegółach.

Dwójka jak dla mnie to najbardziej interesująca z kontynuacji i mogła dorównać oryginałowi ale tak nie jest. Nie podobają mi się niektóre rozwiązania, za dużo kiczu też tutaj, w jedynce też go trochę było ale nie odczuwało się tego jeszcze zanadto. Pod względem klimatu psychozy i paranoi to rzeczywiście jedynkę przebija ale to akurat było spodziewane jako, że w jedynce cała ta historia dopiero się zaczynała. Owe irytujące pomysły twórców to min. wyjaśnienie pochodzenia Cenobitów, można to było naprawdę bardziej satysfakcjonująco rozwiązać jak np. określić ich jako powołane do życia przez Lewiatana istoty będące przedłużeniem jego woli czy coś w ten deseń i będących niczym innym jak demonami bólu bez żadnych ludzkich powikłań, odpryskami ciemnej strony kosmosu, dzikiej, anarchicznej i złośliwej natury ułomnej gdzieś u podstaw, wyrazicielami chaosu materii, którego uosobieniem są oni i ich odstręczający wygląd. Sam wygląd Władcy Piekieł jest akurat ciekawie wymyślony i tu się nie czepiam. Jego kształt to koncepcja bardziej o charakterze z pogranicza jakiegoś filozoficznego systemu ( czyli to co tkwi w szczegółach w całym temacie zapoczątkowanym wyśmienitą jedynką ), czytałem gdzieś kiedyś skąd akurat taki wymysł twórców na jego wygląd, na pewno to dobre rozwiązanie dające możliwości pociągnięcia zgłębienia istoty graniastosłupiastego pana Piekieł niźli władcą uczynić jakiegoś oklepanego demona z rozrośniętym hormonem wzrostu.

Innym niezbyt dobrym pomysłem był motyw walki pomiędzy demonami. Można snuć domysły czemu walczą ze sobą Cenobici i przemieniony doktor skoro wszyscy stoją po stronie Zła ale powinno być to jasne od razu bo się to kłóci z logiką i miast dorabiać jakieś teorie na temat tej ich walki zrzucić wystarczy na karb pomysłodawców i ich własnego lenistwa oraz niechlujstwa w pisaniu scenariusza by tylko szybko zdyskontować sukces dzieła Barkera i pośpiesznie wydać drugą część nie dbając o sens w filmie. Kolejna rzecz to Channard i jego wiedza na temat istnienia zaświatów. Wątek pozostawiony sam sobie, który to niby powinien być jasny w części trzeciej ale tak się nie stało i mamy kolejne pytania bez odpowiedzi w rodzaju posiadanych przez doktorka kostek nie wiadomo jak i skąd. I jeszcze to zdjęcie przyszłego Pinheada sprzed jego przemiany. Skąd się u niego znalazło?

Kolejna rzecz to wstawki obrazujące stany uczuć bohaterów przebywających w Piekle i rzucających światło na ich niewesołe epizody z życia lub ukrywane ciemne sprawki, które leżą na dnie duszy bohaterów. To jest rozwiązanie nacechowane zbyt komiksowym rysunkiem postaci, które w efekcie daje popis tandetnej psychoanalizy i odbiera ekranowym bohaterom wiarygodności w to, że miast prawdziwych ludzi śledzi się losy gabinetu figur woskowych z kart podrzędnego powieścidła z papierową konstrukcją osobowości. Rozumiem jeszcze udręczonego Franka, którego katusze odzwierciedlają jego własne obsesje ale reszta, która trafiła tam przypadkiem? W jedynce bohaterowie robili wrażenie wiarygodnych, tutaj przesunęło się wahadło w stronę uproszczeń dla nieprzemyślanego do końca widowiska, których świadectwo dają owe inflantylne, komiksowego pochodzenia wstawki niby to rzucających światło na dusze przebywających w Piekle ludzi a tak naprawdę zapełniacze nie mających jak lepiej i poważniej poprowadzić serii twórców, których przerósł temat bo nawet o tym nie pomyśleli i nie potrafili by "Hellraiser" przybrał szaty bardziej wyrafinowanego traktatu o naturze egzystencji jako takiej bo możliwości jakie tkwią w tematach poruszanych w pierwszym"Wysłanniku Piekieł" wykraczają poza zwykły horror.

Reasumując powinien powstać remake ale nie jedynki w której nic poza efektami nie ma co poprawiać bo scenariusz tam był tip-top ale dwójki, którego reżyserią powinien zająć się jakiś kumaty gość albo najlepiej ja sam :wink: bo tylko wtedy bym był zadowolony, z naprawdę sensownym budżetem aby tylko możliwie wyczerpać temat. Plusy to świetna muzyka i panująca tu atmosfera a także ilość przelanej juchy ale scenariusz pozostawia sporo do życzenia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones