I slusznie, bowiem rzadko sie widywalo potencjal i możliwości oraz rzeczywistość tak daleko od siebie oddalone, jak w Henri 4! Tutaj po prostu udaje sie wyczyn, w zdumiewająco drażniący sposob oraz konsekwentnie niemal wszystkie role, naprawde katastrofalnie obsadzic... Baier wstawia swoim bohaterom w usta tak cieżarne w znaczeniu frazy, ze sie az od tego calkiem odwrotny efekt pojawia - mianowicie ze w koncu wychodzi, ze sie one prześcigają w swojej banalności! Nieuchronnie przychodzi na myśl, że już sie gdzies tych topornych dialogow czlowiek wieloktotnie nasluchal. Do tego - szczegolnie poprzez tą niewiele ze sobą powiązaną narracje - te uczucie tego braku zawartości ulega podwojeniu...
Niemcy ekranizuja historie Francji i to tą z ich ulubionym królem??? Świat sie kończy. Ciekawe co Francuzi na to. Film słaby, choc potencjał był spory. Błędów od groma i mnóstwo niedociągnięć, ze wspomne tylko o tym, że w momencie smierci Karola IX Henryk d'Anjou siedział w Polsce w Krakowie i chwilowo był królem Polski. I wcale sie nie spieszył do Paryza objąć tron, pare miesiecy mu zeszło na podrózy. Film nieudany. Niemcy kiedys zrobili film pt Papieżyca Joanna i też straszliwie zmarnowali materiał, pomimo niezłej obsady. Ekranizacja Królowej Margot pozostaje niezmiennie numerem 1.