Dam temu filmu ocenę 2 ;) Na więcej nie zasługuje. Aktorzy zagrali jak jacyś aktorzy z M jak Miłość czy Mody na Sukces! Chyba wiecie, co mam na myśli. Oni być może nauczyli się kroków do jakieś sceny, swojej roli, słów. Może. Ale w ogóle nie wczuli się w rolę! NIE BYLI tą postacią!
Troy, najpopularniejszy chłopak w szkole... I Gabriella, cicha myszka. On - największy... PRZYSTOJNIAK? Hmm... Mogliby chociaż zatrudnić takiego aktorka, którego męskość nie podlegałaby wątpliwościom.
To jest tylko i wyłącznie moje zdanie.
Dziękuję za uwagę ;)