musical ogolnie beznadziejny.taki przesłodzony.bohater wygląda jak debil w tej fryzurze, jakbym widziła chrisa z us5.bohaterka całkiem sympatyczna ale zbyt milusia.niesety kiedy spiewaja wygląda to jakby nie oni spiewali tlyko nasladowali ,wszystko jakies stzuczne np. przy piosence breaking free, gabriella nie spiewa do mikrofonu tylko wymachuje nim na wsyzstkie strony;na poczatku gdy spiewaja karaoke tak samo, bohater wygląda jakby tlyko poruszał ustami.na koniec moge dodac, ze same piosenki były beznadziejne.jedyne co mi sie podobało to rózowy zakiet + białe spodnie tej blondynki:)
Niestety nie zgadzam się z tobą, ale masz prawo mieć swoje zdanie, więc nie będę się starać cię przekonywać.
Jedyna rzecz jaką też zauważyłam to Gabriella "wymachująca" mikrofonem w Breaking Free (szczególnie widac to gdy śpiewa przy fortepianie).
A zauważyłaś latający mikrofon Troy'a w Start of Something New?? :D Przypatrz się :D Jest tak moment że w ciągu pół minyty z pięć-sześć razy zmienia swoje miejsce: raz Troy go trzyma, a raz jest na stojaku :P 2-3 zmiany można uznać za naturalne, ale resztę nie :D
własnie masz prawo miec swoje zdanie ale mnie sie bardzo podobał HSM i dałam mu 10/10 wiec dlatego ja nie zgdzam sie z tobą. pa pozdro!!!
Żenada! Beznadzieja! Też właśnie się przypatrzyłam tej początkowej piosence. Co chwila kamera na Troya się zmienia i na jednej kamerze mikrofon jest na stojaku, a na drugiej już w ręce.
Gra aktorów sztuczna, beznadziejne piosenki... Normalnie załamałam się, jak wszyscy zaczęli śpiewać o swoich hobby typu pieczenie ciast i ruchy w hip-hopie... Albo "muszę skupić się na grze", czy jakoś tak.
Nie rozumiem, jak taka muzyka może się komuś podobać. Ten sh** nie powinien się mierzyć z muzyką z... np. Step up!