Czytając nie powiem który raz wypowiedzi na tym forum miałam ochotę niektórym przywalić książką Tolkiena przez głowę ( chociaż można to uznać za profanacje książki), że powinni się cieszyć, że coś mają - mogą zobaczyć Śródziemie i to tak dobrze odtworzone. Bo nie wiadomo czy gdyby nie PJ, czy ktoś by się kiedykolwiek za to zabrał - a przynajmniej facet robi to dobrze. Bo przyznajmy to - robienie filmów fantasy na taką skalę jest mało popularne, dopiero zaczęło być lub nie było doceniane i zauważane wcześniej.
Zmierzam do tego, że z książki o filmie Hobbit znalazłam świetny fragment wypowiedzi P.J i P.B na temat filmu i dedykuje go wszystkim żeby przemyśleli czasem co piszą o nim lub o swoim „lekkim oburzeniu” na temat filmu. Bo wyobraźcie sobie że film Hobbit czy WP mógłby nigdy np. nie powstać albo w takiej wizji, że nie dało by się tego kompletnie oglądać.
Philippa Boyens:
" Nie można stworzyć filmu, opierając się tylko na tym, czego oczekują inni ludzie - ale to prawda że oczekiwania są ogromne, i z podobną sytuacją nie musieliśmy się mierzyć, kiedy robiliśmy trylogię. Tym razem oczekiwania nie dotyczą tego, czy coś nam się uda stworzyć, czy nie. Tylko tego, że musi to być perfekcyjne i genialne.”
Peter Jackson:
Zapytany o to czy oczekiwania widzów mogą się okazać obciążeniem, z jakim Frodo musiał się zmierzyć niosąc Pierścień do Góry przeznaczenia:
„No cóż, tak i nie ! Jestem świadom oczekiwań, ale nigdy nie robię filmu dla innych ludzi. Nigdy nie robiłem i robić nie będę. Kręcę Hobbita dla siebie. Muszę. To będzie Hobbit, jakiego chciałbym zobaczyć, i mogę tylko mieć nadzieję, że inni też zechcą go obejrzeć.”
*Ktoś mi nie wierzy poszukać wypowiedzi w necie lub jutro rano będąc w empiku zajrzeć choćby do przewodnika po filmie ;)
To jesteś jednym z tym co wiedzą ile PJ i jego ekipę "kosztowało" nakręcenie tego filmu i zmierzenie się z cieniem idealności WP ;p
Jedynym moze nie ale jak pewnie zauważyłaś jest na tym forum coraz mniej ludzi którzy interesują się Hobbitem. I tak mam świadomośc tego ile PJ włożył w Hobbita pracy. Na pewno więcej niż przy WP.
Heh żałosne. Zakup kronike lub obejrzyj videoblogi to się przekonasz. A skoro tak sądzisz to może oznaczać tylko jedno: nie oglądałes ani WP ani Hobbita.
mam w dupie videoblogi . Scenografia i charakteryzacja w Hobbicie opierała sie na tym samym co w Lotr . Był dom Bilba , było Rivendel były jaskinie gór mglistych i nocowanie w leśnych ostępach . Maski , doklejane nosy , uszy ,brzuchy itd to tez elementy charakteryzacji z Lotr . To nie wina Jacksona -on musiał wykorzystać to samo lub coś podobnego by zachować spójność z WP . Tyle że w hobbicie więcej zastąpiono komputerami .
czytałem Tolkiena zanim ty sie urodziłeś wypierdku nawet pisałem o nim pracę a na WP byłem w kinie 12 lat temu a ty wtedy co najwyżej robiłeś w pieluchy
A ty się znasz trolu? Peter wykorzystał wiele z tego co już było, ale oczywiście w swoim trolowatym spojrzeniu masz się za wszechwiedzącego. Tragedia...
A nie o to chodzi, że film pokazuje nowe-stare miejsca, które znasz i masz poczuć się jakbyś wracał do domu? Jeżeli chodzi o to, że użyto starych scenografii, makiet budynków. W sumie prawie wszystkie zbudowano na nowo ;) oczywiście na stary wzór z WP, ale są dodane nowe elementy po to aby „rozszerzyć” dane miejsce. Co do zastąpienia przez komputer… racja przy postaciach ale jednak będę bronić pewnego istotnego faktu, że przy tworzeniu większości zwłaszcza tych efektowniejszych wnętrz, miejsc należy oddać zasługi dla Alana Lee i Johna Howe. Cały dla mnie fenomen polegał na tym, iż tych dwóch cudownych rysowników nakładało na „zieloną ścianę” własne prace narysowane podwójnie dla efektu 3D. Przykład sale Erebornu lub jaskinia goblinów w całości tło które możemy oglądać zostało narysowane ręcznie poprawiono tylko nasycenie i gotowe ;) a to, że ich stylu nie powinno się krytykować to fakt, że mamy styczność z ich ilustracjami przy książkach Tolkiena czyli „staż” i ich dokonania bronią się same.
jasne ze opierala sie na tym samym co Lotr. a Ty czego uzylbys na miejscu P.J. ? wymyslilbys nowy wizerunek Elfow ? nowe Rivandel ? moze przebudowane przez Elfow ? jest maslem maslanym, ze "wyczyszczone lub przerobione makiety z Lotr ." bo to te same misjca, te same "rasy" zamieszkujace ten swiat itd. chlopie, powiem Ci jedno, pierniczejesz na starosc i szukasz wrazen na forum. a jezeli czytales hobbita, to wiesz ze bylo tam "nocowanie w leśnych ostępach" bo to element noweli a dzisiaj scenariusza.
pozdrawiam.
"To nie wina Jacksona -on musiał wykorzystać to samo lub coś podobnego by zachować spójność z WP . T"
to moje słowa . Chodziło mi o Oscary że nie chciano drugi raz nagrodzić podobnej scenografii w kolejnym filmie na podstawie Tolkiena
ale ja nie mam pretensji ani do jednego ani do drugiego .Miałem na myśli Oscary że nie dali za drugi raz to samo . Lotr w świecie filmu zawsze będzie pierwszym ,oryginalnym tak głośnym filmem na podstawie Tolkiena a Hobbit będzie kolejna ekranizacją Tolkiena powstała na bazie popularności i sukcesu Władcy
Tak jest w książce, a po za tym Hobbit był wcześniej pisany niż Władca Pierścieni, o tym też trzeba pamiętać. Są także miejsca chociażby, które się nie pojawiają w WP np. Erebor, Dale, Jaskinia Trolli i Mroczna Puszcza z Dul Guldur. Jest parę rzeczy rozbudowanych np. Rivendell.
tak ale to Władca Pierścieni został zekranizowany wcześniej .Mroczna puszcza będzie wyglądać podobnie jak Fangorn
Film jest taki sam, przecież są lasy, łąki, góry, czyli natura nas nie zaskakuje i są zamki, miasta, elfy, krasnoludy, hobbici oraz piosenki śpiewane przez aktorów. To co film miał się dziać w kosmosie? ;D
nie rozumiesz . Chodziło mi o to że Hobbit musiał być podobny do Władcy i to nie wina Jacksona ze był ograniczony przez swoją wcześniejszą wizje chociaż jak widać po braku brody Killego nie do końca był wierny . To nie jest wada ale to ekranowy świat sródziemia we Władcy zawsze będzie tym pierwszym ukazanym w kulturze masowej . Hobbit to takie jego rozszerzenie . Szok był przy Władcy teraz emocje są mniejsze .
Sam aktor zagrał dobrze Killiego, ale fakt też ubolewam nad brakiem brody powinien mieć chociaż bródkę to prawda. Jednak jeśli chodzi o charakter, trochę wygląd najgorszy jest chyba Ori i do gustu nie przypadł mi Wielki Goblin, a Radagast jest średni, ale może być. Jeśli chodzi o samo aktorstwo to tu są plusy, bo aktorzy lepiej zagrali niż w Dwóch Wieżach i Powrocie Króla.
Sean Astin zagrał bardzo dobrze w powrocie króla podobnie jak Ian ,chociaż i tak jego Gandalf najbardziej podobał mi się w Drużynie . W Hobbicie jedynie Freeman jako Bilbo niszczy niemrawego Froda
Najlepsze role to Gollum, Bilbo, Thorin, Balin, Dwalin i Gandalf choć oczywiście w Drużynie pierścienia najlepiej i Gloin oraz Oin też dobrze zagrani. :)
Nie wiesz o czym mówisz. Dla przykładu: dla WP wybudowano tylko makietę wioski hobbitów, która została rozebrana po zakończeniu zdjęć. Dla Hobbita wybudowano ją naprawdę i już tam zostanie jako miejsce dla turystów.
Przewodnik posiadam, wypowiedź popieram koleżanko. Krytyka jest nieodłącznym elementem każdego dzieła (czy to filmu, gry czy książki). Ale co innego krytyka a co innego tępe i bezmózgie trollowanie ("dam 1/10 bo motyl już był w WP"). Albo "Jackson sprofanował Śródziemie, Tolkien przewraca się w głowie, bo kompania ma przeciwnika (Azoga), którego nie było w książce". Smutne.
Albo kłamanie i podawanie argumentów niezgodnych z prawda typu : Niedopracowany kostiumowo, słaba gra martina lub cała muzyka z WP. No widac że taka osoba nie sledziła produkcji i się nie zna.
To że komuś się nie podoba gra aktorska czy kostiumy i uważa te aspekty za niedopracowane to oznacza od razu, że ten ktoś się nie zna?? Weź trollu daj sobie na wstrzymanie, każdy ma prawo wyrazić swoją opinię. Powiem więcej nawet jak ktoś śledził produkcję to i tak ma pełne prawo do opinii, że coś tam jest niedopracowane, deal with it trollboy.
"...nigdy nie robię filmu dla innych ludzi. Nigdy nie robiłem i robić nie będę." To stwierdzenie jest moim zdaniem bezczelne i obrażające widzów, którzy wydali pieniądze, żeby zobaczyć film, który nie powstał dla nich. Z całym szacunkiem, ale to mógł sobie darować, albo zachować ten film tylko dla siebie i oglądać go samemu w domu...
Wiesz kolego, nikt nas na żaden film siłą do kina nie ciągnie ;) Albo siedzimy w domu i oglądamy co się nam podoba, albo idziemy do kina i widzimy to, co chciał nam pokazać reżyser. Prosty układ. I logiczny.
Jeśli ktoś wypowiada takie słowa, to powinien w ogóle nie wypuszczać filmu do kina - inaczej nie można brać tego co mówi na poważnie. Powiedział, że nie robi filmu dla innych ludzi, a jednak go im udostępnił i jeszcze zbiera za to pieniądze - gdzie tu logika? "...widzimy to, co chciał nam pokazać reżyser" - z jego słów wynika, że chciał to pokazać samemu sobie, a nie nam. Nie wiem jak mam inaczej interpretować jego stwierdzenie... Ja idąc do kina na następne części (pójdę, bo takie filmy wypada oglądać tylko na dużym ekranie) będę czuł się nieswojo patrząc na coś co wg twórcy nie jest zrobione dla mnie.
Sądzę, że gdyby chciał go zrobić dla fanów, musiałby wyprodukować jakieś sto wersji, żeby wpasować się w gust każdego z nich (a i tak spotkałby się z falą krytyki). Zrobił film według własnej koncepcji, mając nadzieję, że i fanom przypadnie ona do gustu. Ja to interpretuję tak.
Może i miał to na myśli, jednak powiedział, że zrobił go dla SIEBIE. Może zbyt dosłownie patrzę na jego wypowiedź, ale to dla tego, że jestem nią oburzony tym bardziej, że czekałem na ten film latami i pomimo, że zawiodłem się na pierwszej części nadal czekam na dalsze z taką samą niecierpliwością. Moim zdaniem Jackson okazał brak szacunku dla widza.
Jest to dość powiedzmy lekko kontrowersyjne dla ciebie wyznanie. Ale takie podejście PJ go ratuje, bo nie pozwala aby presja i oczekiwania innych "weszły mu na głowę". To jest ogromne przedsięwzięcie i albo będziesz w pewien sposób stanowczy i wybierasz tę "drogę" robienia filmu która pozwoli ci go zrealizować i nie "zgubisz się" podczas kręcenia go, albo ludzie na ciebie naskoczą w pewnym momencie np. ze swoimi wizjami realizacji . On zdecydował, że robiąc Hobbita będzie się kierował odczuciem, że robi go dla siebie i być może dzięki temu możemy dziś oglądać ten film, bo PJ na początku jakoś nie stanął pierwszy w kolejce kiedy szukano reżysera, zgodził się jak del Toro "odszedł".
Tak jak napisałem wyżej - prawdopodobnie miał to na myśli, jednak z jego słów wynika coś innego i to mnie zniesmaczyło.
Tarantino robi tak samo, kręci film jak mu się podoba i ma swój sposób, zamiast szukać powodzenia u mas. Moim zdaniem to na plus jest, bardziej oryginalne kino.
Według tego argumentu nie można skrytykować żadnej produkcji. Bo niby z jakiej racji, jak to wszystko wizja reżysera? A jeśli wizja wizją, ale film zrobiony nieudolnie? Nie podoba się to nie oglądaj! Nie uważam, że "Niezwykła Podróż" była filmem nędznym, ale tego typu pseudoargumenty służą co najwyżej przedwczesnemu kończeniu dyskusji.
Nie, to już chyba troche przesadzone. Chodzi tylko o to, że reżyser nie musi schlebiać gustom widzów. Krytykować można, a nawet trzeba, jeśli film zasłuży na to. Rzecz w tym, ćzy ta wizja rezysera jest wartościowa czy nie.
żaden szanujący się reżyser nie kręci filmu dla widzów . Kino to tez SZTUKA a nie tylko produkt kierowany do plebsu jak chińskie majtki . Artysta wyraża się poprzez sztukę czyli w tym przypadku film . Co nie zmienia faktu ze peter mówi tak tylko bo on mało ma wspólnego z artysta a bardziej z rzemieślnikiem .Mistrz Kubrick miał w dupie widzów i kręcił arcydzieła których dzisiejszy plebs i motłoch nie byłby w stanie oglądać .