Jak Guillermo del Toro spartoli "Hobbita" to osobiście go zabiję. Bo nic tak człowieka nie wkurza jak to, że ktoś bierze się za kręcenie kolejnych części jakiegoś hitu i wychodzi mu totalna kaszana a nie film godny uwagi. Ale wierzę, że Guillermo da sobie radę. I obym się nie zawiódł.
Mając na myśli "kolejna część hitu" nie myślałem akurat wyłącznie o Władcy Pierścieni tylko ogólnie o filmach. Poza tym Hobbit jest przecież powiązany z Władcą Pierścieni więc głupio by było, gdyby okazał się od niego gorszy. Nawet jeśli to zupełnie inna opowieść, to jednak coś je ze sobą łączy, czyż nie?
Jestem z tobą, strasznie się boję o Hobbita nawet nie wiesz jak bardzo. Ten Guillermo del Toro reżyserował filmy takie jak: Blade, Hellboy czy Labirynt Fauna(który w ogóle mi się nie podobał). Chociaż PJ (Peter Jackson) w przeszłości też kręcił krwawe horrory. Miejmy nadzieje, że nie spartoli tej wspaniałej powieści.
"Ten Guillermo del Toro" nakręcił jeden z najpiękniejszych i najlepszych filmów "Labirynt Fauna" oraz był producentem genialnego filmu grozy "Sierociniec". Nie boję się o "Hobbita" bo Guillermo ma w stylu wpisane fantasy jak Burton - baśń.
Osobiście, oczekuję od 'Hobbita' czegoś więcej, niż tylko tego, żeby był 'hitem'...
Dokładnie to nie jest zwykły filmktóry można spieprzyć i zaraz o tym ludzie zapomną naprawdę podziwiam Petera Jacksona i Guillermo del Toro za odwagę jaką mieli żeby podjąć się wyreżyserowania Włądcy i Hobbita bo na tych książkach wychowały się miliony i u nie jednego dzieła te leżą zaraz obok Biblii:)
Mimo wszystko ufam że szykuje się nam kolejny wspaniały film, gdzie zobaczę sceny i miejsca które do tej pory wyobrażałem sobie jako dziecko(i nie tylko)czytając książki Tolkiena
Jak sobie pomyślę, że Guillermo mógłby spieprzyć taką książkę jak Hobbit)-:...nawiasem mówiąc czytałem go w 1988 roku w wydaniu z lat sześćdziesiątych, zdrowo poklejonym przez naszą szkolną bibliotekę ;)) chyba będę musiał odświeżyć pamięć mimo że dość dobrze ją pamiętam;)
Nie mogę się doczekać tego filmu. Na 100% wybiorę się na niego do kina. Pewnie sam, bo nikt z mojej okolicy nie przepada za filmami fantasy. A szkoda bo to świetny gatunek filmowy. A jeśli chodzi o filmy Guillerma, to Labirynt Fauna mi się podobał, Sierociniec dopiero zobaczę (zapowiada się ciekawie), Hellboya nigdy nie widziałem (ale może to nadrobię). A miłośnikom fantasy polecam rosyjską produkcję "Volkodav" (jeśli nie znudził was Władca Pierścieni, jak co niektórych, to "Volkodav" powinien się wam spodobać).