Rozważania czysto teoretyczne:P
Tak, wiem, ze w książce rzeczony elf się nie pojawia, ale czy nie byłoby miło zobaczyć go na chwilę na dworze w Mrocznej Puszczy? Nie mówię tu o jakiejś wielkiej roli ale ustawić go obok królewskiego tatusia, czy pokazać na chwilę w orszaku czy podczas bitwy, dać powiedzieć kilka zdań- takie mrugnięcie okiem do widzów LOTRa?
Jeśli go nie będzie- ok, zrozumiem, natomiast przeciwna byłabym dawaniu mu większej roli:)
A Wy co o tym sądzicie?
Popieram. Legolas mógłby nie tlyko pojawić się w "książkowym" Hobbicie, co byłoby jak najbardziej wytłumaczalne, ale przede wszystkim w drugiej części, która planowana jest jako opowieść o konflikcie Białej Rady z Sauronem :)
he he :/ ? Nie no kolego , bardzo niezabawny jesteś , brawa za skrzywione poczucie humoru :p A co się tyczy Legolasa , byłby (przynajmniej przeze mnie) bardzo mile widziany , najkepiej i w Mrocznej Puszczy i pod Samotną Górą :)
A to ciekawostka- nie pamiętam by Tolkien o tym konflikcie coś pisał (ma ktoś może odpowiedni tom History of the Middle-Earth?)
Zdaje mi się że czytałem o tym w dodatkach do "Powrotu Króla" lub "Silmarillionu" ale ręki nie dam sobie uciąć, bo dawno to było... Na pewno wspominał o tym Gandalf w Hobbicie, ale a taki sposób, jak opisywałby to zmęczony wydarzeniami czarodziej, nieco skretyniałemu niziołkowi, więc coś w stylu "to było dawno i nie prawda" :P...
po co? to ma być ekranizacja książki, a nie szopka w której należy pokazać jak najwięcej znanych twarzy. Legolasa nie było w hobbicie - książce i w filmie też nie chce go widzieć w szczególności że Orlando spieprzył jego postać we Władcy Pierścieni.
spokojnie, mają powstać 2 filmy, to nie nowość, w drugim z nich, jakby to powiedzieć, pominięcie Legolasa będzie ciężkim wyczynem, w dodatku bolesnym i niepotrzebnym :) nie było go w hobbicie, natomiast we "Władcy Pierścieni" Tolkien tak wykreował jego postać, że czytelnikowi mimo wszystko przychodzi na myśl, że w wydarzeniach z Hobbita musiał brać swój czynny udział. Cóż, jego postać istnieje, a za sprawą samego Tolkiena nie trudno będzie go umieścić w fabule Hobbita czy się komuś to podoba czy nie...
Daleko nie szukając, podczas scen bitewnych w trylogii oprócz głównodowodzących, których często nie ma w książce występują również "niżsi rangą", dla tego uważam że Bitwa Pięciu Armii będzie wręcz wymagać obecności i czynnego udziału Legolasa. BTW jestem z wykształcenia plastykiem, od dawna interesuję się tą Tolkienem i mam już na koncie sporą część komiksu "Hobbit" gdzie nieco wplątałem postaćLegolasa i uważam, że takie zjawisko, o ile nie przesadzone, wcale nie przyniosłoby szkody dla samego filmu, wręcz przeciwnie...
Jego postać w Hobbicie mogłaby mieć wartość max postaci Haldira, Damroda, czy Gamlinga z WP i byłoby git...
W Hobbicie wystepuje LEGOLAS i jest juz dorosly tak wiec Bloom BEZ zmiany wizerunku powiniej wystapic w Hobbicie. Jest synem króla Elfów Szarych Mrocznej Puszczy. Brał udział w Bitwie Pięciu Armii. Przebywał w pałacu swego ojca, gdy przebywała tam drużyna Bilba, byl straznikiem Golluma w Mirkwood.
Wystrzegałbym się mylenia tego, że Legolas przyniósł wiadomości o ucieczce Golluma z tym, że był jego strażnikiem.