Tak niesamowite uczucie miałem tylko raz w życiu. A właściwie sześć razy, kiedy to z wielką niecierpliwością czekałem na ekranizacje poszczególnych części "Władcy Pierścieni" i ich rozszerzone wydania na DVD. Teraz znów czuję to samo, chłonąc jak gąbka każdą informację o ekranizacji "Hobbita", nie mogąc doczekać się wizyty w kinie. I zapewne jak każdy, kto tak czeka na ten film, mam swoje wobec niego oczekiwania.
Bardzo chciałbym, żeby "Hobbit" był jak najbardziej spójny z "Władcą Pierścieni". Informacja o tym, że to Peter Jackson usiądzie w fotelu reżysera nie ucieszyła mnie nawet tak bardzo jak ta, że w postaci łączące obie opowieści ze świata Środziemia wcielą się ci sami aktorzy (Gandalf, Gollum, Elrond). Również bardzo mnie cieszy, że pojawią się znane z Trylogii postaci nie występujące w „Hobbicie”, lub tylko w nim wspomniane (stary Bilbo, Frodo, Saruman, Galadriela, Legolas) i że znów zagrają je ci sami aktorzy.
Mam nadzieję, że postaci i wszelkie stwory, a także miejsca odwiedzane przez bohaterów, będą wyglądać identycznie, jak w Trylogii. Oczywiście tam, gdzie identycznie wyglądać powinny.
Ale jeszcze bardziej oczekuję spójności w klimacie i sposobie przedstawienia świata. "Hobbit" jest książką pisaną dla młodych czytelników i da się to odczuć podczas czytania. "Władca Pierścieni" jest znacznie bardziej dojrzała literacko i fabularnie. Właśnie takiej dojrzałości i dorosłości oczekuję po filmowym "Hobbicie". Mam nadzieję, że znikną pewne "infantylności", takie jak np. gadające stwory czy nadawanie imion trollom. Nie chcę oglądać bajki, chcę zobaczyć mroczny film fantasy z krwi i kości. Wiem, że do książki o przygodach Bilba na pewno nie wrócę (no chyba, że będę ją czytał własnym dzieciom). Za to bardzo chciałbym móc wielokrotnie wracać do filmu. Jak będzie - zobaczymy. Już coraz bliżej...
Wszyscy mają bardzo duże oczekiwania wobec Hobbita, porównań do trylogii Władcy Pierścieni z pewnością nie uniknie.
Boje się że mając tak wielkie oczekiwania wobec nowego dzieła Jacksona, film może nas rozczarować.
"Mam nadzieję, że znikną pewne "infantylności", takie jak np. gadające stwory czy nadawanie imion trollom."
Bo takiego syfu nie będzie - spokojna głowa. W książkowej Trylogii też nie brakowało tego typu motywów i dialogów, na szczęście trio scenarzystów wycięło chybione pomysły Tolkiena i różnego rodzaju anachronizmy.
Jak możesz tak mówić, oczywiście że trolle będą mówić, mówimy tu o górskich trollach które różniły się od bez mózgich maszyn z Mordoru, nie wyobrażam sobie sceny bez Toma, Williama i Berta.
I czy nie minęło by się to z celem, gdyby scenarzyści zmieniali sens dzieła Tolkiena?
Jak czytałem twoją wypowiedź to znów miałem to dziwne uczucie w brzuchu które miałem jak oglądałem pierwszy raz Trylogie czy jak zobaczyłem pierwszy filmik z planu albo jak czytałem po raz pierwszy Hobbita czemu już niema grudnia.
Tutaj muszę cię rozczarować. Stwory będą mówić a przynajmniej wargowie, trolle i gobliny. Co do pająków orłów i całej reszty jeszcze nie wiadomo ale może to dobrze że będą mówić.
Ale skoro będą mówić, to podejrzewam że będzie to raczej jakiś schemat dźwieków i wyjaśnienie w postaci napisów na dole ekranu... raczej nie spodziewam się zwyczajnej choć odmiennej mowy jak np. w przypadku Elfów czy ludzi...
Tak więc czuję, że to będą nieco "naturalne" jezyki tych ras, ale bardziej zwierzęce odgłosy niż faktycznie ludzkie głoski :-)
Poczytałem w sieci o tych 12minutach filmu na Comic Con.... kurde, niby oficjalna impreza, niby publicznie wszystko pokazują a w sieci tego materiału brak... :(
To nie fair...
Dlaczego? W książce były to dialogi, Gandalf podstawiał głos pod każdego z nich a Bilbo wszystko rozumiał, a raczej nie uczył się starożytnego trollowego języka.
Jeśli robimy ,,ekranizację" dzieła, róby ją wiernie, tak jak chciał Tolkien.
Owszem nie będize to zapewne jakiś wyrafinowany ton itd. ale odebranie głosu Tomowi Williamowi i Bertowi to jak zabicie jednej z ciekawszych scen z książki.
Jeżeli Twoje informacje są prawdziwe, to rzeczywiście bardzo mnie rozczarowały:( Mam nadzieję, że tych gadających stworów będzie jak najmniej...
Trolle będą mówić bo mówią też w książce. Gobliny tak samo. A co do wargów to Peter powiedział że będą porozumiewać się w języku który stworzono na potrzeby filmu.
To, że trolle mówią w książce wcale nie musi oznaczać, że będą mówić i w filmie. Mam nadzieję, że jednak nie będą...
Co do wargów, to informacja o specjalnie stworzonym dla nich języku jest pocieszająca.
A ja mam pytanie jak to jest z tymi goblinami. Kiedyś wyczytałem na wikipedii to:
"W pierwotnym wydaniu Hobbita i wczesnych szkicach Władcy pierścieni Tolkien nazywał orków goblinami i używał nazwy hobgoblin dla większych i silniejszych orków. W późniejszym okresie nazwy goblin i hobgoblin zastąpił w większości przypadków nazwami ork i Uruk-hai."
Wychodzi na to, że Tolkien od początku miał na myśli orków, ale w filmach stworzono kolejną rasę, gobliny, tak?
Wydaje mi się, że w filmie w Morii były gobliny :/
Chodzi mi o to, czy w Hobbicie w Górach Mglistych wg Tolkiena były tam orki (wcześniej nazywał orka goblinem), a w filmie będą gobliny. Dobrze myślę?
Aż miło było poczytać to co napisałeś. Widzę, że mieliśmy i mamy podobne odczucia co do produkcji Hobbita jak i samego Władcy Pierscieni :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Kompletnie nie wiem.... ale chodzi o jakiegoś innego użytkownika czy coś innego?
Pozdrawiam jak to pozdrawiam... słowo samo w sobie wydźwięku negatywnego nie ma :-)
Niby tak wielce walczysz z osobami i tematami zaśmiecającymi forum, a sam zacząłeś idiotyczny offtop. Ponieważ założyłem ten temat to pozwolę sobie przywołać Cię do pionu i poprosić o pisanie w temacie. Innych także o to proszę.