Witam :) Zauważyliście w Hobbicie pewne nieścisłości? Mianowicie chodzi o to, że Bilbo
zaczyna pisać swoją przygodę w momencie, gdy rozpoczyna się Władca Pierścieni. Mówi tam,
że nie opowiedział Frodowi wszystkich historii, a między innymi tej. Natomiast we Władcy
Frodo wiedział już o tej przygodzie. Rozmawiał wtedy z Gandalfem i wspominali coś o smoku i
o tym, że Gandalf "szturchnął tylko jego wuja, aby wyszedł na świat". Nie czepiam się już o to,
że we Władcy Pierścieni nie było tego znaku na drzwiach u Bagginsów. Ale raczej nie powinno
być też takiego czegoś, że (choć tutaj raczej we Władcy Pierścieni jest pomyłka) gdy na
początku LOTRa jest opowiedziana historia Saurona i Pierścienia, to jest taka scenka, gdzie
Bilbo znajduje Pierścień i słychać żałosne krzyki Golluma - "Przepadł! Mój skarb przepadł!". A w
Hobbicie zanim Smeagol orientuje się, że nie ma "skarbu", to zdążą jeszcze sobie zagadki
poopowiadać itd. Ogólnie uważam, że takie coś raczej nie powinno mieć miejsca. Na drugą
nieścisłość w sumie można przymknąć oko, bo nikt nie przewidział wcześniej, że trzeba to
będzie rozwinąć w Hobbicie, ale co do tego pierwszego, to uważam, że, skoro Peter Jackson
reżyserował również LOTRa, to nie powinno coś takiego wystąpić.
Ale mimo wszystko film super - 10/10 i do ulubionych ;)
Ja właśnie oglądając przed premierą 'Hobbita' 'Drużynę Pierścienia', zastanawiałam się właśnie nad tą sceną, kiedy Bilbo (Ian Holm) odnajduje Pierścień, byłam ciekawa, czy PJ w ten sam sposób przedstawi to w 'Hobbicie' z Martinem Freemanem, w sensie: czy będzie się w ten sam sposób się schylał, czy Gollum będzie też w tym momencie wołał, że Pierścień zginął. Ostatecznie było całkiem inaczej :) ale i tak mi się podobało.
Co do drzwi, to znaku już nie powinno być we Władcy, bo Gandalf go zmazał zaraz po wtargnięciu krasnoludów do mieszkania Bilba.
A jeśli chodzi o opowiedzenie przygody Bilba Frodowi, to już nie jestem pewna.
A to nie wiedziałam o tym znaku, sorki ;)
Jeśli chodzi o to czy Frodo wiedział o tej przygodzie to jestem pewna, że tak.
A jeżeli oglądałaś Drużynę Pierścienia uważnie, to wiesz pewnie co Bilbo dostanie od Thorina (chyba, że czytałaś książkę, bo ja nie czytałam) :)
oczywiście, że czytałam :-)
Co do Froda to we Władcy (książce) było, że Frodo bardzo dobrze wiedział o przygodach Bilba, ale w filmie w sumie nie pamiętam jak to było, nie przyjrzałam się tej sytuacji ;)
Inna rzecz mnie frapuje. Na filmie byłem raz. Gandalf bodajże w filmie dał Thorinowi mapę i klucz (albo i nie, może mi się coś mieszać, bo jak już napisałem widziałem RAZ film i akurat ta scena mi się dobrze nie utarła). Czy przypadkiem w pierwowzorze Szary Istari nie zgarnął tych fantów podczas myszkowania po Dol Guldur? Bodajże od uwięzionego ojca Thorina, który bodajże w lochu siedział i tam też raczył skonać. W filmie Gandalf ma mapę i klucz, ale w Dol Guldur raczej nie był, inaczej by nie był tak zainteresowany rewelacjami Radagasta.
Myślę że będzie w wersji reżyserskiej. Tak niektórzy mówili. Myślę że Gandalf jak inni myślał że nic tam już nie ma bo od 400 lat panował spokój choć wtedy ramy czasowe się nie zgadzają bo śmierć ojca Thorina nie była aż tak posunięta w czasie. Trzeba czekać myślę że będzie to wyjaśnione w jakiś sposób. Może tak być że Gandalf odnalazł umierającego już Tharina i myślał że tą majaczenie umierającego i nie wziął tego dosłownie a i sauron miał wtedy powody by się nie ujawniać. Nie wiem domysłów jest wiele.
Swoją drogą - ktoś jeszcze był rozczarowany wyglądem Dol Guldur? Spodziewałem się miejsca dość klimatycznego, aż ociekającego mrokiem, a koniec końców stanęło na zwyczajnych ruinach. W sensie: zwyczajnych nie licząc dwójki lokatorów.
Może pokażą coś więcej o Dol Guldur w wersji rozszerzonej, bo faktycznie pokazano tylko z daleka ruiny i smaku to nie narobiło zbytniego :)
Aha: jak już szukamy nieścisłości - ktoś już o tym wspomniał - cień backstory Angmara. Okazuje się, że niepokonany przez żadnego mężczyznę Czarnoksiężnik nie dość, że został pokonany, to jeszcze go pochowali. Problem nie był by aż taki duży, bo normalnie byłoby to tylko odstępstwo od książki, ale w "Powrocie Króla" jednak nawiązano do tej przepowiedni, co już robi nam problem.
Tak w książce gandalf dostaje mapę od thraina, ojca thorina... Zacytuję "kiedy twój dziadek powędrował do kopalń morii dał tę mapę swojemu synowi na przechowanie. Jak wiesz, spotkała go tam śmierć, a wówczas twój ojciec wziął ją i powędrował ku samotnej górze [...] w końcu odnalazłem go w lochach czarnoksiężnika, którego był więźniem..." a real19 według książki gandalf już wiedział, że czarnoksiężnik mieszkał w dol guldur... Dowiedział się tego kiedy tam przebywał i znalazł thraina, a było to 91 lat przed rozpoczęciem się akcji w hobbicie
Dzięki za sprecyzowanie. W takim razie albo scenarzysta wyjątkowo zręcznie się z tego wywinie, albo mamy kolejny książkowy wątek, któremu Hollywood wykręca ręce. Chociaż mogą z tego wybrnąć tłumacząc, że Gandalf nie wiedział, że Czarnoksiężnik to Sauron. Oraz, że akurat w odwiedzinach przesiaduje tam jego najlepszy kumpel, Angmar. No i to by było trochę niepodobne do filmowego Gandalfa, że poszedł w cholerę i zostawił takiego niemilca, żeby dalej bruździł. No ale kto wie. Wyobraźnia reżyserska jest długa, szeroka i niekiedy zagina czasoprzestrzeń.
No cóż, zostawić raczej musiałby go zostawić bo jak sam mówił "nawet ja, potężny gandalf miałem problem, żeby stamtąd uciec" a raczej wioskowy iluzjonista nie byłby na tyle silny, żeby go zatrzymać, więc myślę że gandalf mógł się zorientować kto to był
Problem polega tu na tym, że kwestia czarnoksięstwa w świecie Tolkiena jest dość niejasna. Z jednej strony wszystko wskazywałoby, że jedynymi istotami stosującymi typową magię byli Istari. Z drugiej strony mamy tu temat czarnoksiężnika, co powinno już samo w sobie być dla Gandalfa zastanawiające.
Swoją drogą - kolejna niespójność. W filmie Dol Guldur to totalna ruina. Prawdę mówiąc zastanawiam się, czy w ogóle mają tam sprawne lochy.
Niby nie, ale jak od czasu do czasu zaprawą nie poprawisz to wilgoć i wiatr zrobią swoje. Jeśli dach jest w takim stanie, to podejrzewam, że w lochach można całe cegły ze ściany wybierać.
:)) Być może... Ale trochę jeżdżę po zamkach, ostatnio byłem w ruinach zamku Lipowiec, ruiny bez dachu, zdziwiłbyś się (jeśli nie widziałeś) jak dobrze zachowane są w środku:)
W sumie trzeba tu brać pod uwagę także położenie. Dol Guldur oryignalnie mieściło się bodajże w głębi puszczy, bądź w jej najbliższym otoczeniu, więc wchodzi tu jeszcze ewentualne działanie korzeni drzew.
Wracając jednak do tematów pierścienno - władczych - ciekaw jestem jak będzie wyglądało oblężenie twierdzy, skoro mamy na razie potwierdzoną obecność tylko dwóch osób. W dodatku obydwoje zdają się być eteryczni.
Będzie inwazja jeży Sebastianów przysłanych przez Radagasta ...:) A tak poważnie, nie ma armii w Dol Guldur, to będzie raczej pojedynek na magię ?? Zgaduję.
W jednej z części "Bitwy o Śródziemie" (bodajże dwójka) było oblężenie na pełną skalę. Tam też twierdzę dość ciekawie przedstawiono. Z drugiej strony gdzieś widziałem ilustrację, na której po prostu drużyna z Gandalfem na czele szaleje po dziedzińcu znacznie mniejszej twierdzy, więc może zrobią to faktycznie w sposób bardziej kameralny. Chyba, że Jackson postanowi wykorzystać wątek Dol Guldur dla wyjaśnienia obecności armii elfów leśnych podczas bitwy pięciu armii. Przyjdzie nam zobaczyć jeszcze. Osobiście nie zdziwiłbym się jakby Azog się zaciągnął na służbę w twierdzy Nekromanty.
Sama scena z pierścieniem jest inna to nie powinno się zdarzyć.
Co do Bilba i Froda - Hobbit zaczyna się gdy Frodo idzie sobie do lasu w którym rozpocznie się DP i gdzie przywita Gandalfa
w tym czasie Bilbo pisze książkę, z której Frodo dokładnie dowie się wszystkich wydarzeń w których udział miał Bilbo, gdyż póki co Frodo wie tylko to co mu Bilbo opowiedział. A jak sam Bilbo mówi, opowiedział mu nie wszystko, a tylko część prawdy o pierścieniu.
W filmie nie pada kwestia: "w ogóle Ci nie powiedziałem". tylko " nie opowiedziałem Ci wszystkiego". A to różnica. Bilbo dopowiada szczegóły, które pominął lub nie chciał na początku opowiadać.
Myślałam, że Bilbo miał jakieś inne przygody, a o tej jeszcze nie mówił Frodowi. Wygląda na to, że wszystko pokręciłam :)
Spoko, gdybyś nie zwróciła uwagi na to, to ja bym o tym nawet nie pomyślała, a czasem warto przecież pomyśleć ;)
To chyba nawiązanie do początku "Drużyny Pierścienia". W wstępie jest mowa o tym, że Bilbo zwykle przekazywał swoją historię w wersji odpowiednio okrojonej, żeby nie wyjść na złodzieja. Zawsze mnie to dziwiło, acz to chyba znak czasu, w którym powstawał "Hobbit". Wtedy jednak społeczeństwo jako całość z nieco większą pogardą patrzyło na amatorów cudzej własności.