Witam,
właśnie obejrzałem Hobbita. Muszę przyznać, że bardzo się rozczarowałem. Cała produkcja nie
przypominała mi poprzednich Władcy Pierścieni, czułem się jakbym oglądał Opowieści z
Narni, których fabuła skupiała się jedynie na... tak właściwie na czym, na niewielkim etapie
drogi do tej Samotnej Góry.
Początek strasznie nudny, dało radę zasnąć. Później się zaczęło rozkręcać, jednak końcówka
kompletnie mnie załamała.
Braki:
-brakuje mi tutaj przede wszystkim jednego, bądź kilku głównych bohaterów na których losie
film by się skupiał. Zamiast tego dostajemy zgraję krasnoludów, hobbita i gandalfa, wszystko o
niczym.
-brak walk; trochę dlatego, że nie było punktu pierwszego.
-przegięte upadki, jakieś szczęśliwe starcia.
-mało powagi, humor na dość niskim poziomie.
-Nijakie postaci, nie pokazano wyższości dobra nad złem, co w teog typu produkcjach jest
podstawą.
-Chciano pokazać, co wydarzyło się prędzej w jednym filmie i według mnie pociągnęli za wiele
srok za ogon.
-Za dużo gadali za mało robili.
Za co można pochwalić:
-na pewno Gandalf.
-Bilbo (tj aktor)
-efekty
-scenografia
-muzyka
-kostiumy i uzbrojenie
Film ogólnie można obejrzeć, lecz nie liczcie na dużo. Jest to baśń o czym powinni nas
poinformować zanim wejdziemy na salę, na pewno nie powinien być w rubryce dla młodzieży.
Moja nota max 6/10.
pozdrawiam.
gdybyś choć trochę się przyłożył do książki wiedział byś że została napisana dla dzieci więc i film nie może być inny poczekamy do drugiej części tam powinna się rozwinąć akcja ale to i tak będzie miała w sobie coś z bajki
szanował bym twoje zdanie gdyby było one sposób czytelny przedstawione...
Tak przeczytałem wywody (według mnie) kogoś ograniczonego umysłowo (jak jesteś chory to z góry przepraszam).
"-Nijakie postaci, nie pokazano wyższości dobra nad złem, co w teog typu produkcjach jest podstawą." WTF!?
"-Chciano pokazać, co wydarzyło się prędzej w jednym filmie i według mnie pociągnęli za wiele srok za ogon"
Może trochę namieszałem ;p
Pierwsze: Nie ma charakterystycznych postaci, wszystko jako grupy. No i kończy się dziwnie.
Drugie: Dali tę podróż, dowalili jeszcze tego Goluma, Elfy, ten początek z tymi krasnoludami. Wszystko jakoś tak przesadzone za wiele, mało wnoszących wydarzeń. Chcieli chyba sztucznie przedłużyć.
może dlatego, że "ta podróż", Gollum czy "początek z tymi krasnoludami" były w książce...? A "Hobbit: Niezwykła podróż" opiera się min. na Hobbicie?...
Każdy kto przeczytał książkę wie, że to jest baśń i nie trzeba nikogo o tym informować. Nie mogę się zgodzić z ani jednym Twoim zarzutem. Hobbit jest wstęp do trylogii o Władcy Pierścieni i moim zdaniem film dobrze oddaje klimat książki, w ogóle nie zauważyłam kiedy minęły mi te prawie trzy godziny w kinie. Brakuje Tobie głównego bohatera? A Bilbo to niby kim jest? Czy przypadkiem głównym bohaterem Hobbita nie jest Hobbit? A może oglądaliśmy dwa zupełnie inne filmy. Dla mnie film jest totalnie genialny pod każdym względem, muzyka, aktorzy, scenografia wszystko na bardzo wysokim poziomie.
Nie, nie na pewno film ten sam. Co do muzyki scenografii, aktorów, efektów pisałem, że bardzo dobre. A Bilbo wydawał się jakby dodatkiem.
No to jakieś dziwne Twoje "odczucia", ja bym powiedział, że postać Bilba była bardzo widoczna, zresztą to na niej skupiał się film (jak i książka) przez niemal cały czas. Oprócz tego bardzo wyraźnie zarysowana jest postać Thorina, no i Gandalfa, naprawdę nie wiem jak można tu narzekać na brak wyraźnych bohaterów.
Gdybyś zebrał wszystkie sceny które dotyczą bezpośrednio Bilba zostało by ci niewiele, które tak naprawdę nie dały ci dużo informacji o tym bohaterze. Co do reszt podobnie.
To nie jest recenzja, tylko pare luźnych zda,ń co myślę o tym filmie. Możecie się nie zgadzać. Każdy ma swoje upodobania.
Powstało już setki tematów o tym, że Hobbit na tą ocenę zasługuje. Więc po co coraz bardziej zaśmiecać dyskusje? Oczywiście wielu osobom film może się nie podobać, lecz żeby każdy tak zakładał temat i opisywał, co się w nim nie podoba, to już trochę przegięcie. Ja sam nie uważam tego filmu za arcydzieło, lecz patrząc na inne ekranizacje powieści fantasy, to Hobbit i tak jest genialny. Co do Twoich "myślników" to należałoby dorzucić ten beznadziejny motyw z nagłym przypływem odwagi Panu Bagginsowi. Na dodatek ta mowa Thorina- to było żałosne. Również chronologia w tym filmie trochę kulała, względem "Władcy Pierścieni" oczywiście.
Z drugą częścią się zgodzę. Jednak co do pierwszej, nie po to jest forum, aby wyrażać na nim swoje opinie?
Źle mnie zrozumiałeś. Pomyśl, jakby wszystkie te 60tys osób zaczęło zakładać tematy i opisywać co na plus, co na minus, to zrobiłby się tutaj niezły sajgon. Poza tym, gdy był największy boom na Hobbita, to w każdym temacie było 100+ wypowiedzi i po odświeżeniu strony znikały trzy - cztery tematy z góry listy.
"Co do pierwszego mojego posta, to pierwsze zdanie powinno być Powstało już setki tematów o tym, że Hobbit na tą ocenę NIE zasługuje", co według mnie, niestety, jest prawdą. Jednak dałem 9, żeby nie zaniżać;)
Spoko ja ciebie rozumiem, ale gdy zobaczyłem że ten film ma notę 8, to się zdziwiłem i to bardzo. Musiałem napisać, co o tym myślę. Tylko dlatego, by nie zaniżać ?:P
Nie chciałem zaniżać oceny, ponieważ patrząc na całe te ścierwo robione w USA, to dochodzę do wniosku, że Hobbit gniecie i tak większość produkcji, zresztą nie często mamy okazje powrócić do Śródziemia:)
Byłam na tym w kinie i przysnęłam, więc to mówi samo za siebie. Szkoda trochę mi tych 14 zł.
byłem przed chwilą, po pierwszych 40 min też mnie zmuliło :))
ale do rzeczy - liczyłem na więcej. Nie wiem , czy w miarę upływu lat stawiam wyżej poprzeczkę, ale film wydał mi się z grubsza banalny, sceny i momenty uniesienia były błahe. Całe tło, sceneria i aktorzy - bajka. Ale sama fabuła mnie nie zagięła, nie poruszyła tak jak w LOTR.
Aha i zapomniałem dodać, co do efektów 3D ten film wygląda pewnie identycznie w 2D czy 3D, nie było tego zbyt wiele.
Jeśli czytałeś książkę to większość twoich zarzutów jest śmieszna. Lotr a Hobbit to całkiem różne książki. To nie ten sam kaliber. Mi ten film średni podszedł. Może błędem był sobie przed obejrzeniem filmu przypomnieć książkę. Raziły mnie te wszystkie zmiany w filmie i wciąż powtarzałem sobie podczas seansu "chłopie to nie tak było". Może też za dużo oczekiwałem ale jak ktoś pisze, że początek nudny, mało akcji, brak walk to znaczy, że nie czytał książki.
Nie ide na film po to by porównywać go do książki, film nie ma być podobny do książki to nie jest jego rola. Ma zainteresować, ma być przyjemny, ma dawać tego czego nie mamy na codzień.
Tolkien nie napisał przecież tylko Hobbita i Wadcy Pierścieni. Oprócz Silmallirionu, który oprócz nich jest najbardziej znany, napisał jeszcze kilka powieści w tym uniwersum, a po nim schedę przejął jego syn, który m. in. stworzył coś w rodzaju Encyklopedii Śródziemia czy coś takiego. Film więc czerpie również z tego.
Poza tym, nie wydaje mi się, żeby w Hobbicie, napisanym ok 10 lat przed Władcą, pojawiało się np imię Saruman, nazwy Rohan, czy Gondor, a o władcy Mordoru poświęcono wtedy jedno tylko zdanie (coś było, że Mrocznej Puszczy nie obejdą od północy ze względu na gobliny, a na południu panuje mroczny władca).
A pamiętać należy, że trzeba jedną trylogię wpasować w drugą, przez co trzeba pokazać knującego Białego Maga, itepe.
Wolałbym żeby P.J wyreżyserował Dzieci Hurina niż takiego Hobbita. Podzielił go jeszcze na 3 części gdzie spokojnie można było z tego zrobić 2 części i by starczyło.
Też uważam, że powinien być Hobbit w jednym filmie, w drugim np. Dzieci Hurina, a w trzecim Opowieśc o Berenie i Luthien. PJ swoją kolejną trylogię by miał, a mógłby trzymać się t4ego, co napisał sam Tolkien, a nie mieszać wszystko z inwencją własną...
Większość osób pisze, że jest rozczarowana Hobbitem. Nie wiem skąd się to bierze. Film był nakręcony i zrobiony rewelacyjnie. Klimat LOTRa zachowany, krajobrazy zapierały dech w piersi, aktorzy rewelacyjni. Miałam wrażenie, że oglądam LOTRa i bardzo się z tego cieszyłam, bo myślałam, że pokażą to trochę jak bajeczkę dla dzieci, żeby nie było zbyt dramatycznie, żeby się dzieci w kinie nie popłakały. A tu wielka niespodzianka.
Byłam na technologii 3D 48 HFR i na drugą część na pewno też pójdę na tą samą. Nie wyobrażam sobie czegoś tak pięknie nakręconego oglądać na marnym 2D.
Tak więc, jak się film nie podobał to zaoszczędzisz na bilecie na kolejnych dwóch częściach i po krzyku.
Nie powiedziałem że nie pójdę do kina na kolejne części !! Może następne będą lepsze co jest raczej pewne bo gorsze nie będą! Ale pozytywny aspekt jest taki że w końcu nie przeżyją wszyscy na sam koniec!! Może mi się nie podobała ta część bo patrzyłem na nią przez pryzmat rewelacyjnej trylogii Władca Pierścieni .... Ale jedno jest pewne Hobbit nie rzucił na kolana.
Z większością zarzutów się nie zgadzam ale cóż, każdy inaczej sobie śródziemie wyobraża. Może następne części bardziej Ci się spodobają.
Ja osoboscie się z Twoja opinia nie zgadza, wiem, owszem każdy ma swoje zdanie, a ja już swoje uzasadniam.
Hobbit nie ma przypominat LotR, to inna sprawa jest, inna hostoria, nie ma jeszcze konkretnego zagorzenia, nei ma wojny, wszystko się dopiero zbliza, Hobbit to po prostu basn o przygodach krasnoludow ktorzy chcą zdobyc zloto. Odzyskac gore wraz z pomocą niziołka iczarodzeje, po drodze napotykając na wiele przeszkod. Ale Hobbita z pewnoscia nie można porównać co Opowiesci z Narnii, Hobbit to nie bajeczka dla dzieci.jak wyżej wymieniony film. Jeśli chodzi o początek wszyscy pisza ze nudny, niektórzy chcąc ,,pochwalić się'' swoim podejściem mowia ze zasnęli, no spoko, ich sprawa. Ale czego się spodziewaliście? Ze od razu w pierwszych 10 minutach ma być jakas jadka? To jest wlasnie swietne! początek spokojny, wolny, mamy hobbita zadowolonego z zycia az nagle pojawia się jakiś czarodzieje i sprowadza mu na chate zgraje wojownikow. to musiało się powoli rozkrecac, w książce tez tak było, żeby można było potem się wyrwac z tego i zacząć z nimi to przygodę. Będą jeszcze 2 czescie! spokojnie, napełnicie się wrażeniami jeszcze!
eee przperaszam bardzo, przecież mamy glownych bohaterow, wyróżnionych, skupiamy się na nich, na Bilbo, na na Gandalfie, na Thorinie...
Jak już wspomniałam walki również będziesz miał, chociaż w 1 czescie były potyczki i walki, wiec nie rozumiem za bardzo o co pretensje ;)
Noo co do wygrywanych starc, to chyba oczywiste ze jak na razie musza wygrywać i wszyscy musza przezyc ;)
A mi wlasnie podoba się poczucie humoru krasnoludów, miny Bilba, jego podejście i te ich smieszne akcje:) dodaje to swierzosci
Nijakie postacie?!?! no to już przegienie... nijakie? nie wierze...nigdy bym nie wyobrazila sobie tak zróżnicowanej i zindywidualizowanej grupy krasnoludów ! ich postacie sa swietnie wykreowane i zagrane! Utrzymuja klimat LotR'a Jackson wiedział co robi, ona się na tym zna ma do tego łeb.
Co do ostatniej Twojej wątpliwości... owszem dużo tego w filmie, alebez tego nie można było się obejść, osobiście dla mnie pojawienie się Sarumana czy galadrieli było szokiem na początku, ale skoro już się pojawili to wyszlo to tylko na dobre :) i nie było wcale za mało robienia a za dużo gadania ;p
Och tak, muzyka, kostiumy, scenorafia, efekty, co jest to o czym można było w ciemno mowic ze będzie cudowne! wiedziałam ze będą chciali utrzymać pod tym względem klimat Lotr'a, ta magie, ten klimat srodziemia. Przepiękna oprawa!
No ja już się naprodukowałam, starczy :D
ahahahaha przeczytałam cały Twój wywód i jedno co mi przyszło do głowy na określenie Twojej osoby to: "Dzieciaczek, który nawet do ręki książki nie wziął, a chce się wypowiadać na temat scenariusza". Brawo chłopcze, a teraz zapraszam do lektury i zapraszam ponownie do wypowiedzi jak będziesz miał jakiekolwiek pojęcie na temat historii z Hobbita.
Zauważyłaś może, gdziekolwiek odwołanie się do książki w mojej wypowiedzi? Oceniałem sam film, pomijając książkę. Właśnie porównywanie książki do filmu jest błędem, a nie na odwrót.
Jak porownywanie filmu do ksiazki jest bledem ? Ten film zostal zrobiony na jej podstawie. Przestan prosze pisac swoje zalosne wywody jak sam juz dobrze zauwazyles to ty jestes w bledzie.
Po takich fanach książki spodziewać się można było więcej obiektywizmu. Widziałeś jakiś film na podstawie książki który by wyrażał wszystko, co w niej zawarte i nie był zmieniony?
Więc twoim zdaniem film powinien całkowicie różnić się od książki? Sorry, ale nie można zmienić wszystkiego w ekranizacji.
Twórcy Eragona próbowali i ostatecznie zostali zjechani przez wszystkich.
To znaczy po jakich fanach książki ? Coś mi sugerujesz ? Obiektywizmu ? Proszę cię twoja recenzja jest żałośnie niedorzeczna więc nie ma nawet co tu dyskutować uparłeś się jak osioł że ci się nie podoba że za dużo efektów i że błędem jest tworzenie i wzorowanie się na podstawie książki ! No to wybacz ale naprawdę nie mamy o czym rozmawiać a jeżeli chcesz więcej zajrzyj do innych wątków a będziesz miał swój obiektywizm a co do książki tak widziałem - The Silence of the Lambs.
Ja dałem 7/10 bo film jest moim zdaniem dobry. Do bardzo dobrego jeszcze trochę brakuje, ale to dopiero 1 z 3 części i liczę, że pozostałe dwie będą miały u mnie po 8. Ciężko porównywać do Władcy Pierścieni, bo trylogia książek była lepsza od książki "Hobbit, czyli tam i spowrotem", a filmy na podstawie trylogii wykonano perfekcyjnie...
Liczę na to, że wraz z rozwojem akcji film jeszcze bardziej nabierze rumieńców i zadowoli fanów, bo bardzo długo kazał nam na siebie czekać ;)
hehe jeśłi ktoś mówi że początek jest nudny bo, nazwijmy to "tylko chodzą i gadają" no to szkoda z kimś takim dyskutować,
można za to zobaczyć jakim filmom autor wątku daje 10/10 czyli Arcydzieło: Jestem Legendą, Uprowadzona, bez komentarza
Dokładnie zgadzam się z Tobą w stu procentach. Hmm, spójrzmy... Twoje oceny wyglądają dość dziwnie. Są obiektywne, tak??
Rocky 10/10, Czekając na Joe 10/10, Dzień świstaka 10/10, Rambo 10/10, Piraci z Karaibów: Na krańcu świata 2/10, Sherlock Holmes 3/10, Troja 3/10. Dokładnie, lepiej odłóżmy tę rozmowę na później.
Rocky to film oskarowy. Rambo i świstak to klasyka gatunku. Ty dales 10 niczym nie wyróżniającym sie filmikom akcji ktorych co miesiac wychodzi na pęczki, wiec sie nie pogrążaj.
to że film jest bajką bo w rzeczywistości Hobbit jest bajką to chyba mam nadzieje już wiesz albo inni już cię poinformowali ;p. "najfajniejszy" jest argument : za dużo gadali za mało robili. Hmmm to jak teraz przez większość czasu na ekranie nie lecą głowy, nie biegają z bronią to już nie fajnie? Wolę gadanie niż czasem bezsensowne tworzenie akcji w filmie. Nie mówię że cały film jest idealny jest długi to fakt, ale dla fana jest to radocha że jeszcze parę minut więcej może spędzić w świecie Tolkiena. Co do bohaterów... no cóż wybacz autorowi książki, ale to on stworzył tyle postaci ile masz w filmie i nie da się wyróżnić 2 czy 3 bohaterów.
A co do wyższości dobra nad złem.... no przepraszam jak mogli to zaznaczyć ?? wszystko dopiero się kształtuje symbolizuje to np. postać Sarumana który jest po stronie "dobra" ale już wiesz, że coś jest nie tak z nim i tym co się dzieje w Śródziemiu. Hobbit jest właśnie tym etapem gdzie po pewnej nazwijmy to "przerwie" zaczyna tworzyć się to dobro i zło, które mamy min. później we Władcy Pierścieni ;)