Majestatyczny Thorin, a może energiczny Kili? Którego bohatera Hobbita lubicie, który
najbardziej się wam podoba?
Dla mnie miejsce 1 należy do Thorina. Męski, waleczny, postawny (jak na krasnoluda) i dumny.
Z pewnością jest najbardziej nieprzewidywalną i nieoczywistą postacią. Cieszy mnie, że
wybrali do tej roli Richarda Armitage. Przyjemnie się go ogląda i słucha.
Jednak Kili...Uroczy KIli... Postać, o której ciężko napisać coś negatywnego.
Bilbo znów jest bardzo sympatyczny, pomimo swojej podejrzliwości. Osobiście wolę go od
Froda/Elijah Wooda, który momentami mnie irytował. Między innymi mimika, charakter i
zaradność Bilbo sprawiły, że stał się chyba moim ulubionym hobbitem.
oh tak, ulubiony charakter musi być mega przystojny i sprawiać, że jestem mokra, bo jestem kobietą
Bifur
Serio gościu który nic w filmie nie robił nie mówił i odznaczył się tylko toporem w głowie. Ale pewnie ci chodziło o Bofura, miłego sympatycznego i zabawnego krasnoluda.
A ty powinieneś zakupić taki wynalazek natury jak mózg. Gdyż ewidentnie go nie posiadasz lub jest on rozwinięty na bardzo niskim poziomie. Ale biorą ten fakt pod uwagę przetłumaczę ci co napisałem przy okazji zniżając się do twojego poziomu:
Moja mówić że ty być głupia.
Ja najbardziej lubię Thorina i Kiliego:)) Byli najlepsi ;))))
A Bofur był najśmieszniejszy :D
Również Thorin.
Wspaniale wykreowana postać, znakomity "design" i charakteryzacja, znakomita gra Armitaga. Jego niski głos i sposób grania oddają "królewskość" Thorina i sprawiają, że postać jest niezwykle magnetyczna. Pójdę nawet dalej. W moim subiektywnym odczuciu Thorin > Aragorn (ten drugi dla mnie był zbyt krystaliczny i jednowymiarowy).
Thorin i Bilbo genialni, ale chciałbym zwrócić uwagę na wirtualną postać Azoga Bezczeszczyciela która jest moim zdaniem genialna , aż ciarki przechodzą jak się na niego patrzy plus świetna mimika i animacja
Rzeczywiście Azog robi wrażenie, choć myślę, że nie jest tak dobry jak Gollum (jesli chodzi o design). Ale to co na mnie zrobiło wrażenie to fakt, że Azog (i inni orkowie) mówili w swoim języku (duży plus filmu). Wystarczy posłuchać Azoga jak mówi w swoim języku w ostatniej scenie - konfrontacji z Thorinem a także na weather top - ciary przechodzą rzeczywiście
rzeczywiście bilbo jest o wiele fajniejszy, sympatyczniejszy od froda. rozbraja mnie jego nieporadność.
kiedy wybierałem się do kina, myślałem, że najbardziej będę lubił filego i kilego. dlatego zaskoczyło mnie, że tak bardzo kibicuję thorinowi. richard okazał się wymarzonym odtwórcą tej roli. fajnie wypada w duecie z bilbem. zresztą po premierze hobbita w internecie stał się bardzo popularny slash ich dwóch. thorin + bilbo = thilbo.
a kili i fili też wymiatają. mają bardzo fajną, młodzieńczą energię
Również idąc do kina po zapowiedziach i plakatach byłam pewna, że największą sympatię zaskarbi duet Kili&Fili. A i owszem, ta ich młodzieńcza energia jest urzekająca, ale ku mojemu zaskoczeniu to Thorina najczęściej szukałam wzrokiem na ekranie. I też nie wyobrażam sobie nikogo innego w roli Bilba. Martin Freeman spisał się genialnie.
Balin , choć czytając książkę inaczej go sobie wyobrażałem :) Thorin oczywiście również.
Zauważyliście jak Gloin podobny jest do Gimliego ?:D Doceniam Jacksona za takie właśnie szczegóły ^^
Trochę zaskakuje mnie fakt, że postać, która ma 3 linijki w filmie dostaje tyle głosów (KIli). Ale ok, rozumiem, że chodzi o prezencję i takie tam :)
Szczerze powiem nie znałem wcześniej Armitage'a z innych filmów a w Hobbicie zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Jak pisałem dla mnie Thorin jest numerem jeden, potem Bilbo, potem Balin i Bofur.
Biblo zostal bardzo dobrze wykreowany-facet zaradny, podejrzliwy i poprostu jak facet a nie Frodo ktory był strasznie irytujacy i taki "dziecinny".
Thorin odgrywal tutaj najwiejsza role obok Bilba i został również świetnie przedstawiony jednak mial jedną duża wade, a mianowicie był za bardzo podobny do człowieka.
Jestem facetem wiec urok Kiliego i Filiego nie zrobiły na mnie wrażenia, chociaz trzeba przyznac , że charakteryzacja krasnoludów to mistrzostwo.
Galadriela - nie lubie tej postaci w filmie, jest strasznie flegmatyczna i poprostu dziwna.
cała reszta postaci jest świetnie przedstawiona wiec trudno wybrac mi ta najlepsza.
Oczywiscie na uznanie zasluguje Gollum- wedlug mnie najbardziej zlozona postac.
Zdecydowanie Thorin, na pierwszym miejscu ze swoją walecznością, odwagą, intelektem, momentami porywczością i nieprzewidywalnością. To wszystko składa się na tajemniczą postać, która potrafi zaciekawić. No i jakby nie spojrzeć, do najbrzydszych nie należy.
Również obstawiam za Gandalfem, jak w każdej części wszechwiedzącym i takim... magicznym. Spowitym aurą tajemnicy i niepojętej magii.
Warto też wspomnieć Golluma, zapomnieliśmy o nim trochę bo go już znamy. Ale jego mimika w czasie odgadywania zagadek - mistrzostwo świata w CGI. Azog niezły, ale można go ulepszyć.
Warto też zwrócić uwagę na świetną charakteryzację, ubiór, make up Dwalina. Świetna robota.
W dotychczasowych postach wyłania nam się czołówka: Bilbo/Thorin, Balin, Bofur, Gandalf (i Gollum) + u widowni żeńskiej Kili/Fili. Potem Reszta krasnoludów. Potem postacie kontrowersyjne (czyli budzące albo zachwyt albo sceptycyzm): Azog i Radagast.
Trudno mi się wypowiedzieć na temat postaci odgrywanych przez aktorów zupełnie bez emocji (poza McKellenem, Freemanem i Armitage rzecz jasna).
Moje ulubione postacie to :
- Kili
- Fili
- Lindir ( elffuś <3 )
- Bilbo
- Bombur ( grubasek )
Według mnie Thorin był zbyt dumny .
"Według mnie Thorin był zbyt dumny ."
I dzięki temu męski ...::) Fili i KIli w porównaniu z nim to dzieci.
Widzę że dla większości pań, najlepsi są ci najprzystojniejsi :P Z krasnoludów zdecydowanie najlepsi są Balin i Dwalin ; P
Owszem lubię ( przynajmniej dla mnie ) tych ładnych , ale lubię też Bombura , który pięknością nie tryska .
amavelka - może i Thorin jest męski , nie przeczę , ale ma coś w sobie takiego co mi się w nim nie podoba ( co nie oznacza , że go całkowicie nie lubię - kiedy na filmie Azog kazał go zabić i kiedy był już na w pół umarły , dałam upust emocją i ryczałam jak bóbr ) , a Fili i Kili wg. mają w sobie to "coś".