"Hugo Weaving opowiedział o swoich wrażeniach z planu filmu "Hobbit".
W dwuczęściowym dziele Petera Jacksona aktor wraca do roli Elronda, którą zasłynął w
trylogii "Władca pierścieni".
- Cudownie było spotkać się ze starymi przyjaciółmi i wrócić do tego magicznego świata -
przyznaje Weaving. - Choć świat jest ten sam, co we "Władcy pierścieni", klimat filmu już
jest nieco inny. Powrót do roli Elronda to wspaniałe, ale i nieco frustrujące
doświadczenie. Ten projekt jest tak ogromny, że człowiek nie bardzo wie, co się dzieje,
wszystko zajmuje też bardzo dużo czasu. Ale mimo to jestem szczęśliwy, że mogłem znów
zagrać w ekranizacji prozy Tolkiena. "
Ciekawe jak bardzo klimat filmu się zmieni...
Może momentami mniej poważnie - w sumie odzyskanie skarbu nie jest aż tak ważne jak ocalenie Śródziemia przez zniszczenie Pierścienia.