ten denny humor rodem z avengers typu Radagast najadł się grzybów, i nie wie co mówi -Saruman, komputerowy jeż, brak charakterystycznych aktorów,zaprzęg królików(facepalm),kolory słabo dobrane, zrezygnowanie z miniatur na rzecz efektów specjalnych (miasta lokacje) zrezygnowanie z przebrania ludzi w orków tylko pełne efekty specjalne postaci i czemu muzyka była z lotr (chyba tym próbowali ratować film)
Praktycznie wszystko to co wymieniłeś dla mnie było mocną stroną filmu (może oprócz nadmiaru CGI). To są jednak sprawy dość subiektywne.
Ło matko, co za riposta. Cóż skoro twierdzisz, że nie widziałem, to ja z takim argumentem nie do zbicia nie będę polemizował :)))
zastanawiam się dlaczego pod koniec gdy Thorin rzuca się na Azoga puścili motyw Nazguli z Lotr . Howard Shore z pewnością skomponowałby jakiś kawałek ilustrujący spór tej dwójki . A oczywiście muzyka z Drużyny >>>>>>muzyka z Hobbita
Niewiem czy jest sens aż tak mocno oceniac Hobbita przez pryzmant LOTR bo tutaj panuje nieco inny klimat.
Mnie najbardziej raził właśnie ten sztuczny, komputerowo wygenerowany jeż i króliki, ale za to Golumn i jego cudowna mimika zrekompensowały mi tamte braki.
i przepraszam w Avengers był lepszy humor zwłaszcza w scenach słownych konfrontacji mścicieli (i takie wstawki miiały tez sporo sensu by zobrazować charakter i motywacje każdego z nich-w hobbicie jest Bilbo, Thorin i Gandalf a reszta to dodatki ) lub motywy z Hulkiem .W Hobbicie sa same suchary i humor niskich lotów ani jednego nawet średnio inteligentnego żartu .