...który nie wiem czemu okropnie mnie denerwuje...Nie, że źle zagrał, ale jakoś tak.
nie widzialam zadnych innych filmow z nim ale w hobbicie po prostu nie moglam oderwac od niego oczu! taki meski byl ze hoho :)
Ja po Hobbicie wszystkie filmy obejrzałam w jakich grał. Aktor świetny :)) Nie mogę oderwać od niego oczu :) Chociaż w Hobbicie wolałam Kilie'go :D
Wiem wiem o co Ci chodzi :D http://www.youtube.com/watch?v=6CptZsxVRE4 Hehe :)http://www.youtube.com/watch?v=N_gyxUWvekQ to najbardziej lubię :D A w szczególności momenty z Killim :p
obaj z filim to młodzi narwańcy. bardzo fajna para. nie mam pojęcia, jak ja przeżyję ich śmierć w 3 części
Jakoś sie przeżyje. Muszą to bardzo dobrze zrobić żebym się wogóle wzruszyła :P
Paradoksalnie w lotr przeszkadzało mi że główny trzon drużyny pozostał dotknięty. Natomiast w Hobbicie tej śmierci będzie może aż nadto. Chociaż ją lubię się wzruszać a Peter Jackson wielokrotnie udowodnił że wie jak takie sceny nakręcić więc się nie boję. Śmierć Thorina pasuje mi do koncepcji thilbo jaką sobie na potrzeby filmu stworzyłem.
no coz, nie jest aktorem na miare Anthony'ego Hopkinsa ale barrrdzo sie przyjemnie na niego patrzy.
kiedy przyszedł na spotkanie u bilba, odpłynąłem. a później w kulminacyjnej scenie, kiedy w zwolnionym tempie z rozwianym włosem przy wtórze epickiej muzyki idzie na spotkanie z azgogiem, miałem ciarki