... pewien zawód, niestety ... robienie trylogii z Hobbita to był błąd. Za dużo przestojów. Według mnie Hobbit nie powinien być robiony na podobieństwo Władcy Pierścieni, powinno to być znacznie "lżejsze", a twórcy próbują na siłę z tego zrobić kolejny epos ... i się nie udaje. Film mógłby trwać godzinę krócej i nic by fabuła na tym nie ucierpiała. Gra aktorska niezła i jedyne co nie zawodzi to świetne efekty i super wrażenia w 3D. Jakoś do filmów z ubiegłego roku, które chciałem obejrzeć, wkradło się zbyt dużo dłużyzn, o wiele za dużo ... (że wspomę Bonda, czy Batmana). Miałem nadzieję, że chociaż Hobbit się obroni ... niestety. Czekam więc na kolejną część, może będzie lepiej.
nie mogę się z Tobą zgodzić. Też byłem przekonany, że podzielenie Hobbita na 3 części to pomyłka, dopóki nie zobaczyłem filmu. Ja osobiście nie nudziłem się ani przez chwilę i bardzo się cieszę, że Jackson postanowił pokazać całą historię w szerszej perspektywie, a nie ograniczył się do tego, żeby przegonić grupę krasnoludów truchtem od Shire do Samotnej Góry, byle tylko się uwinęli w 3 godziny (bo tak to by się skończyło). Wiem, że niektórych rażą pewne niezgodności co do treści książki (choćby historia Azoga), ale ja nie jestem takim Tolkienowskim purystą, żeby mnie to specjalnie ubodło. Jeśli natomiast chodzi o klimat to wydaje mi się, że został zachowany znakomicie, tzn. zdecydowanie lżejszy od Władcy, ale też nie można powiedzieć, że to bajka dla dzieci. Ja jestem na tak :)
szczerze mówiąc też się nie nudziłem na seansie, ale kilka miejsc było niepotrzebnie rozwleczonych ... no i można było trochę realniej podejść do walk, że też żaden krasnolud nie ucierpiał nic a nic, wiem, że to twardziele :) ale jednak ... wracając do ilości odcinków, mówiąc że niepotrzebnie przygoda została podzielona na 3 części nie zakładałem, że powinien to być 1 film, myślę, że dwa było by akurat. Można by przyciąć sporo, np gdy Bilbo i Gollum zadawali sobie zagadki, ale to tylko moje odczucia, mimo wszystko pewien niedosyt pozostaje, Hobbit powinien być kręcony jako pierwszy, wtedy była by zachowana zasada "podgrzewania" akcji
No akurat scena z Gollumem jest bardzo istotna, bo pokazuje w jaki sposób pierścień dostał się w ręce Bagginsów, a bez tego nie byłoby WP:)
z tym realizmem walk to zasadniczo masz rację, też się trochę skrzywiłem kiedy most z krasnoludami runął z....ilu?...kilkudziesięciu metrów i co najwyżej zarobili po parę siniaków. Ale z drugiej strony Jackson krzywdy żadnemu z krasnoludów zrobić nie mógł (jeszcze), jeśli chciał zachować zgodność z książką, a dramatyzm scen w jakiś sposób jednak podnieść - w końcu to kino. Jak zresztą sam zasugerowałeś ja zrzucam wszystko na karb niezwykłej wytrzymałości krasnoludów i jestem happy ;) Co do sceny z Gollumem to kwestia gustu - jak dla mnie jedna z najlepszych scen w filmie i nie przeszkadzałoby mi gdyby trwała jeszcze dłużej. Wszystkim się nie da dogodzić. Ja zresztą nie bardzo rozumiem dość częsty zarzut, że film mógłby być krótszy, a i części za dużo. Skoro film się podobał to tylko się cieszyć, że będą jeszcze 2 części. Jeśli się nie podobał, to na kolejne części po prostu nie idę i tyle. Ja tam się cieszę :)
Jak kto lubi, ja przyznam szczerze, że w wielu filmów dłużyzn mi brakuje, często filmy gnają na złamanie karku bez przestoju przez co nie można dokładnie się wprowadzić w historię. Właśnie w Hobbicie i tegorocznym Batmanie podobały mi się momenty kiedy akcja się uspokajała i powoli wiązano dialogi. Czekam na wersję reżyserską, ponieważ mam nadzieje będzie tam więcej jeszcze momentów kiedy można się przyjrzeć jak wielką pracę wykonali scenografowie i dokładnie obejrzeć wszystkie szczegóły.