A mi się bardziej podobał "Władca Pierścieni". "Hobbit" ma na początku trochę za dużo dłużyzn, zwłaszcza, kiedy Bilbo zmaga się z niezapowiedzianymi gośćmi. Najlepsza część książki zaczyna się jak dla mnie, dopiero kiedy Bilbo wyrusza w podróż, ale mimo wszystko "Władcy" nic nie przebije.

"Hobbit" dużo dłużyzn? o_O Gdzie w tej książce przeznaczonej dla dzieci są dłużyzny? Te 30 stron wstępu?

Jeśli się postarają film może przebić "Władcę...". Ufam Del Toro, ponieważ pokazał już kilkakrotnie, że jest wybitnym reżyserem. Do spółki z Jacksonem dadzą radę ;]

Dłużyzny w Hobbicie? Tam na 20 stronie już była akcja z trollami. Ty chyba nie czytałeś Władcy pierścieni :P Tam to były dłużyzny, że można było ziewać ;/

Tak się składa, że czytałam wszystkie części "Władcy" i nie mówię, że tam nie było dłużyzn, ale jeśli je czytałeś (a zakładam, że tak), to pewnie zauważyłeś "niewielką" różnicę w objętości "Hobbita" a np. "Dwóch wieżach" i choćby przez ten fakt nawet 20 stron w porównaniu do całej książki wydawały się trochę przydługie.

Pewnie jesteś za młody, by zrozumieć "Władcę pierścieni", jeśli w ogólę przeczytałeś tę książkę od początku do końca.

"Władcy" nic nie przebije, zgadzam się :) Ta ksiązka ma w sobie
niewypowiedziany urok, jakąś magię która zobowiązuje. Hobbit... Hobbit też
jest świetny, ale niestety nie w tym stopniu.