Wydaje mi się, że było za dużo dodatkowych wątków. Film oglądało by mi się o wiele lepiej gdyby trzymał się fabuły książki, dlatego moja ocena to 9.
Z dodatkowych wątków to był tylko Azog i biała rada. Więc ja wiem czy to tak za dużo.
Ogólnie Radagast był w Drużynie Pierścienia w książce. Czytam teraz Silmarillion, może tam będzie - z tym mieczem Wodza Nazguli, nie Saurona (zdaje się). Może w Silmarillion będzie napisane, że to właśnie Radagast przyniósł taką wieść ((:
Azog rzeczywiście był, ale zabił innego krasnoluda. W odwecie walczył m.in. Thorin Dębowa Tarcza. Była to walka u wrót Morii. No ale Azog został tam zabity, to jest fakt z książki, za to inny krasnolud-syn tam się mścił. Za to Thorin rzeczywiście podniósł w tej walce konar dębu i osłaniał się nim, a nawet podobno zadawał ciosy ((: Hobbit to bardzo ciekawa opowieść.
Dodatkowy wątek to dla mnie ten Król Elfów na wielkim białym jeleniu. To jest wątek, który mnie interesuje. Mówi, że krasnoludy z elfami się nie lubiły. To fakt, ale z innych przyczyn.
A tak w ogóle to ten Król na białym jeleniu musiał być spokrewniony z Legolasem - z Leśnego Królestwa w Mrocznej Puszczy. W Silmarillionie jest napisane, że krasnoludy zrobiły elfom podziemną warownię.
Tolkien jest niesamowity (:
"A tak w ogóle to ten Król na białym jeleniu musiał być spokrewniony z Legolasem - z Leśnego Królestwa w Mrocznej Puszczy."
Thranduil jest ojcem Legolasa.
Ten król to jego ojciec który był bardziej krasnoludem niż elfem gdyż kochał pić wino w tym wypadku i się bawić oraz ponad wszystko miłował pieniądz stąd ten brak pomocy w filmie krasnoludom po części. Było tak Tror wraz z przyjacielem powędrował do Khazad-dum ale tam już czekały gobliny/orkowie. Azog ich dowódca obciął mu głowę wypalił swoje imię na jego czole i odesłał krasnoludom. W akcie zemsty krasnoludy z wszystkich królestw zjednoczyły się pod jednym sztandarem i zaczęła się wielka wojna. Zakończyła ją dopiero gigantyczna bitwa u bram Morii. Nie wiele różniła się od tej filmowej, w pewnym momencie krasnoludy zaczęły przegrywać i wtedy z odsieczą ruszyła armia z żelaznych wzgórz. Armią ta dowodził Nain władca żelaznych wzgórz i to jego podczas bitwy zabił Azog, ale było już za późno bitwa był przegrana więc Azog próbował schować sięw Morii. Tam u bram dorwał go młodziuteńki Dain żelazna stopa i uciął mu łeb. Więc to nie Torin walczył z Azogie i go pokonał tylko Dain żelazna stopa.
Co do tej warowni to tak krasnoludy ją zrobiły ale przez głupotę Turina bodaj że, Warownie przejął wielki smok i ją zniszczył. Smoka zabił Turin ale za sprawą smoczych czarów popełnił samobójstwo a miecz który nosił pękł na pół. Jago siostra a zarazem żona nosząca jego dziecko widząc jego ciało rzuciła się z klifu koniec Dzieci Hurina.
Biała Rada ? W Hobbicie jest coś o Niej, gdy Gandalf znika z kompanii Thorina to właśnie po to, żeby (wraz z członkami Białej Rady) przepędzić Czarnoksiężnika, tylko nie jest napisane, czy to Sauron, czy Wódz Nazguli, czy Morgoth, któremu od wieków służy Sauron. W Silmarillionie może być to napisane.
Ten "romantyczny" wątek z Galadrielą. Wiem, że Gandalf (Olórin) dawno temu uczył się od pewnej bogini miłosierdzia i miłości do wszystkiego, co żyje, ale nic więcej. Przeczytam do końca Silmarillion, tam pewnie będę wiedzieć (:
Raczej nie o Gandlafie i Olorinie jest tylko wzmianka w Silu. Gandalf razem z 5 czrodziejami przybywa idzie do elfów, Saruman do ludzi, Radagast do lasu, a błękitni na wschód. O Olorinie jest tylko co napisałeś, uczył się u Nienny uwielbiał odwiedzać elfy, które nie wiedział że to on, gdyż jeszcze wtedy mógł zmieniać postać.
Krytyka wątków dodanych do filmu tylko po to, aby go rozciągnąć na kilka, a które nie mają nic wspólnego z tym, co napisał Tolkien.
Ciekawe. Domyślam się w takim razie, znawco, że wiesz, że żaden z dodanych do filmu wątków nie miał w książkach miejsca? (Z wyjątkiem Białej Rady, ale nawet to jest przesunięte i bez sensu zmienione).
To że nie miał miejsca w książce nie oznacza że to się wtedy nie wydarzyło znawco. rada jest zrobiona tak jak powinna być a wątek Azoga dodaje mroku i dreszczyku. Czego chcieć więcej?
Czytać umiesz? To nie ma miejsca nie tylko w Hobbicie, to nie ma miejsca W ŻADNEJ KSIĄŻCE Tolkiena. Biała Rada jest bez sensu, bo temat jej był zupełnie inny i kompletnie zmieniał motywy Sarumana, a reszta nigdy się nie wydarzyła. Radagast nie był w Dol Guldur, Azog nie przeżył Morii.
Tak, to właśnie sprawia, że zamiast jednego filmu mamy kolejną trylogię, bezsensownie rozciągniętą. Jackson argumentował podział na trzy filmy chęcią pokazania innych wydarzeń z tamtego okresu, ale to jedna wielka ściema, skoro żadna ze scen, które dodał nie miała wtedy miejsca.
Mam to powtarzać któryś raz? Biała Rada miała miejsce dużo później a jej tematem nie było zastanawianie się skąd się wziął jakiś miecz (kretyński wątek) tylko planowanie ataku właśnie na Dol Guldur. A Saruman zgodził się jedynie dlatego, że chciał przeszkodzić Sauronowi w szukaniu pierścienia. W filmie jego motywy są kompletnie zmienione a sama rada nie ma sensu, bo dyskutują właściwie o niczym.
Nie zapomniałem i nijak ma się to to bezsensowności sceny z Radą. Nie było żadnego powodu, by ją zwoływać, skoro nikt nie wiedział jeszcze kim jest Czarnoksiężnik, Saruman nie miał żadnego powodu, by bagatelizować problem, a przytoczona historia Króla Nazguli jest wręcz żenująca (pogrzebali go? Ciekawe kto i kiedy pogrzebał nieśmiertelnego upiora).
Weź się ogarnij. Będą jeszcze 2 części i na pewno zostanie to wytłumaczone. A Rada została zwołana bo Radagast był w Dol Guldur i zobaczył na własne oczy Saurona. A to go zaniepokoiło. Zresztą to że las zostaje zatruty także.
Radagast nigdy nie był w Dol Guldur (w książkach) a w filmie nie miąłby szans pokonać Króla Nazguli (którego nie wiadomo czemu widać w filmie).
Żaden argument. Nie wolno mu było używać mocy w taki sposób, w filmie ledwo zablokował atak Króla i już go pokonał. Nie mówiąc o tym, że w ogóle nie miałby szansy go zobaczyć, bo Nazgule były NIEWIDZIANE - kolejna rzecz, o której Jackson zapomniał.
A co to ma w ogóle do mojej wypowiedzi? Scena nadal jest nielogiczna i kretyńska.
Bzdura. Nikt nigdy w żaden sposób nie uwięził Nazguli. Po upadku Angmaru Król wrócił do Mordoru, pozostali czekali w Minas Morgul, oprócz jednego, który przebywał w Dol Guldur. Ale ty na pewno to wiesz, znawco.
Owszem, jest inaczej i o tym właśnie rozmawiamy - te zmiany są nielogiczne, bezsensowne i wepchnięte tylko po to, aby rozciągnąć film na trzy.
To, że Król Nazguli nigdy nie został pogrzebany - nie mógłby, bo był upiorem i nikt nie mógłby go choćby dotknąć bez szwanku na zdrowiu i życiu. Po drugie powinien być niewidziany, a po trzecie aby go pogrzebać, trzeba by go pokonać/uwięzić/obezwładnić a nikt z ludzi nie dałby temu rady.
Bzdura. Nazgule ukryły się w Minas Morgul. Nikt nigdy nie mógł ich tknąć. Merry dostał porażenia bo ledwo dźgnął Króla mieczem a Eowina prawie umarła.
I po co dyskutujesz z albo trollem, albo szczeniakiem bezmyślnym? On wie lepiej, niezależnie od tego, co mógłbyś mu napisać, PJ to jego Bóg i tyle w temacie. A jakby się Tolkienowi nie spodobało, co PJ spieprzył w Śródziemiu, to niech "se" Tolkien nową książkę napisze, bo przecież PJ zaanektował Śródziemie jako "swoje"...