Hobbit: Niezwykła podróż
The Hobbit: An Unexpected Journey
2012
Władca pierścieni był całkiem ok. Z ciekawości wybrałem się do kina, by zobaczyć co jeszcze autor wymyślił. No cóż... Film był tak rewelacyjny że zasnąłem. Moim zdaniem nuda i za długi. Zero akcji i samo bujanie w obłokach. Odradzam
sorry nie czytałam książki, ale jakoś wśród tych 13 krasnoludów ani w obsadzie nie ma Gimliego, a w niektórych komentarzach pisze, że poznali się z Legolasem juz w Hobbicie?
Widzieliście jak Gandalf upychał do tej swojej torby mieszek z pieniedzmi? JAK MOŻNA BYĆ TAK CHCIWYM!?!? I jeszcze ten nochal jak kartofel! fu! Ma nos równo z ustami więc żyd. Brzydzę się tym i nie rozumiem jak ktoś taki może być czarodziejem i obrońcą śródzmierza! Stary złodziej i cwaniaczek, mądrzy się tylko! I jak...
więcejNajwiększym minusem tego filmu jest to, że mnie nie wciągnął, nie urzekł ! To nie to samo co Władca Pierścieni gdzie tamten klimat ahhh ... gdzie to zaciekawienie co się dalej wydarzy ?. Może brak tutaj takich mocnych charakterystycznych osobowości jak np Aragorn? Nie wiem ale film odstaje od poprzednich dzieł PJ .
ekranizacja Hobbita sama w sobie jest pomysłem dobrym. Nie mówię tego jako fan dzieła Tolkiena bo go w życiu w rękach nie miałem. Po prostu we Władcy króciutko fabułę tej książki i zapowiadało się ciekawie. Z tego co słyszałem Hobbit jest bardzo krótki zresztą.
No i tu jest pies pogrzebany - Trylogia Władcy Pierścieni...
1. W Rivendell gdy Galadriela kładzie dłonie na twarzy Gandalfa nie ma na żadnym palcu pierścienia.
2. Orkowie ścigają drużynę w dzień - zdaje się że dopiero Uruk Hai Sarumana mogły chodzić w słońcu.
Po przeczytaniu wielu niepochlebnych recenzji, odkładałam obejrzenie filmu. Jestem miło zaskoczona. Opowieść podkoloryzowana, zrobiona z większym patosem niż książkowy pierwowzór, zgoda. Jednak Tolkien,moim zdaniem, nigdy nie znika z horyzontu. Jackson przedstawił swoją historię, którą dobrze się ogląda. Miło było znów...
więcej
Jeżeli tak to zapraszam na facebook na stronę Radagast Bury powstałą dn. 6 lutego. Strona dopiero co powstała, ale
obiecuję, że będę codziennie wrzucał nowe posty. Zapraszam też na Google + You Tube też pod nazwą Radagast Bury
Ten film wydawał mi się dziwnie sztuczny. Podobał mi się, jednak w porównaniu (tylko pod względem wykonania) do Władcy Pierścieni wydawał mi się niemiłosiernie sztuczny. Wiem, że w końcu większość filmu to efekty specjalne, ale w adaptacji LOTRa efekty były realniejsze ...
Czy ktoś jeszcze odniósł podobne wrażenie,...
Do pierwszej części "Władcy Pierścieni" się nie umywa. Naprawdę miejscami wieje nudą. Myślę, że kolejna część będzie ciekawsza. (Bo też w książce potem dużo więcej się działo)
W Drużynie Perścienia, w Morii Gimli rozpacza nad kośćmi swojego przyjaciela. Czy to któryś z krasnoludów biorących udział w wyprawie Bilba?
ocenił(a) film na 10
Na stronie czeskiego sklepu zamieszczono fragment z różnymi wersjami językowymi, w tym polską:
http://www.film-arena.cz/recenze/blu-ray-hobit-neocekavana-cesta-prodlouzena-ver ze-963
Zjechać na dół, wybrać język i można obejrzeć/odsłuchać.
No wkońcu będzie hobbit!!Ale skoro jest grane w Nowej Zelandi no to ja widze tylko P.J. Ale jeśli chodzi o role no to w Gandalfa to Ian McKellen,Bilba (ten co grał w LOTR) i reszte to to samo!!Bo nawet w LOTR pokazali młodego Bagginsa to by teraz pasowało.Co wy o tym sądzicie??
Może i nie występują w książce ani tez nie wymyślich ich Tolkien ale za to pojawiają sie w
grze PC Hobbit z 2004 roku. Wyglądają jak upiory, zamieszkują mroczną puszczę i znają sie
na czarnej magii. Co o tym sądzicie? Pojawienie się ich w filmie jest raczej niemozliwe ale
fajnie by to wyglądało.
http://www.geeksaresexy.net/2014/01/28/beautiful-the-hobbit-genderswapped-cospla y-photography-picture-gallery/
Z dubbingu w kinie na drugiej części wyszedłem po oglądaniu kolacji krasnoludów. Pieniądze wywalone w błoto...
Pierwsza rzecz, że nie widziałem pierwszej części:], a druga:
Kto wpada na pomysł dubbingowania? Trzeba być totalnym kretbynem żeby naśladować deutschlandów, którzy z każdym filmem tak robią. Przecież...
