PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=469867}

Hobbit: Pustkowie Smauga

The Hobbit: The Desolation of Smaug
2013
7,6 328 tys. ocen
7,6 10 1 328304
6,4 67 krytyków
Hobbit: Pustkowie Smauga
powrót do forum filmu Hobbit: Pustkowie Smauga

Nie rozumiem, dlaczego po obejrzeniu tego filmu ma się wrażenie jakby PJ chciał nam powiedzieć "Patrzcie jakie CGI umiem zrobić!". Ten film to jawny przerost formy nad treścią i jest pełen fabularnych faux pas'ów, i to nie tylko pod względem zgodności książki i filmu (faktycznie miejscami nie tyle odbiega od Tolkiena, ale wręcz mu przeczy), co zwykłych uproszczeń, mało tego, żywcem zerżniętych z WP. Ale konkrety:

- początek filmu, aż do Mrocznej Puszczy jest świetny, dynamiczny, ale wciągający (aczkolwiek bardzo dziwne i naiwne rozwiązanie z odnalezieniem chatki Beorna. Ucieczka przed nim samym to była po prostu pomysł na "kolejną akcję", ale sam Beorn minął tak szybko, że cały czar jego postaci, chatki itd. prysł w mgnieniu oka),.
Chwilę później dzieje się coś dziwnego. Pd Puszczą Azog dostaje informację, że ma jechać do Dol Guldur. Ścigając ekipę w tej chwili jest w jej północnej części, a chwile potem, tej samej nocy, znajduje się w twierdzy (mimo, że leży ona hen, hen, hen, na południowo-wschodnim jej skraju). Jak on to zrobił? ;).

- romans Tauriel i Kiliego. Ehhh, dlaczego jak PJ chciał coś wymyślić swojego aby zapełnić czas na ekranie, ucieka się do najbardziej eksploatowanego wątku jakim jest romans? Nie lepiej byłoby rzucić scenę jakieś opowieści Thranduila i przeszłości (jakąś z Silmarilionu na przykład), aby zrobić klimat i puścić oko do fanów? A tu nie dość, że zaprzeczenie idei Tolkiena (toć to było nie do pomyślenia, aby w tamtych skłóconych czasach mogło dojść do takiego "rasowego mezaliansu"), to jeszcze wydaje się to być naiwne i jakby pod nastolatków (najśliczniejszy z krasnoludów i śliczna elfka), czy to nie pachnie tandetą i maksymalnym uproszczeniem?

- ucieczka z Mrocznej Puszczy. Masakra. Ta scena wyglądała jak level ze zręcznościowej gry komputerowej. W niektórych ujęciach wręcz brakowało miarki poziomu życia Legolasa, ilości strzał, siły i a z boku przycisku "save game". O Bomburze przemilczę....

- scena Tauriel i Legolasa na skale. Dwoje elfów, odbywa rozmowę, gdy Tauriel przemawia słowami Merry'ego (tak, tak, zdanie że są częścią tego świata to parafraza zdania, Merry'ego do Entów, gdy nie chcą się angażować), i co dalej? Dwoje elfów wypowiada wojnę wszystkim orkom Śródziemia. WTF? Legolas, który zdaje się nienawidzić krasnoludów i nie ma żadnego swojego interesu, żeby narażać życie kosi orków w Laketown na lewo i prawo, mało tego, rzuca się w pościg za Bolgiem jakby ten zabił mu ojca. No ludzie, elf stracił zdolność myślenia czy jak?

Chwilę później. Pomijam już nawet strzałę z Morgulu. Ale idzie sobie krasnoludek i pod zagrodą świni zrywa Athelas (sztuk jedna), który czeka tam chyba na nich. Dalej. Tauriel leczy Kiliego - i to kolejne kopiuj-wklej z Drużyny, i sceny z Arweną...nawet muzyka jest ta sama chociaż elfica z innego szczepu. To ma mnie zaskoczyć? To ma być świetna fabuła? To już było.....

- Kili nie płynie, bo chory, Fili nie płynie, bo brat zostaje, trzeci krasnolud zabalował i zaspał....a co tam robi czwarty? :->

- Smok. Fajny, do momentu wejścia krasnoludów. Faktycznie jego scena i Bilba przywraca nadzieje na porządne zakończenie.
Nadzieja pryska, gdy wchodzą krasnoludy. I to nie tylko nadzieja, ale sens całego tego filmu jak i poprzedniego pryska.
Powiedzcie mi, co to za logika? 12 krasnoludów jedzie do Shire, aby przekonać hobbita, żeby wszedł za nich do Samotnej Góry. Po kilku tygodniach wędrówki, dochodzi do wypełnienia zadania, hobbit wchodzi. Ale po chwili krasnoludy uświadamiają sobie, że może obudzić Smoka (chociaż nie wiedzieli, czy on śpi czy nie) i zginąć, więc idą go ratować, narażając się na pewną śmierć. Pytanie, po co im był hobbit, skoro i z nim i bez niego, weszli do Góry? Czy PJ, ma mózg z CGI? Tolkien zostawił krasnoludy poza Górą i słusznie, bo po to wynajęli Bilba, żeby odwalił brudną robotę, i to nie przez brak odwagi, ale przez rozsądek, nie wchodziły one do Góry. A tu okazują się totalnie głupie i ruszają jako ostatni królewscy przedstawiciele na właściwie egzekucję.

Niestety jeden absurd prowadzi zaraz do kolejnych. Smokowi od wejścia krasnoludów IQ spada o jakieś 90%. Mało tego traci węch!! Jak to? Smok wyniuchał ich poza ścianą, a nie może ich wyniuchać gdy przechadzają się pod jego brzuchem. Następnie daje się podejść jak dziecko, nawet tym krasnoludom, którzy nigdy w Samotnej Górze nie byli, a doskonale widzieli jak się poruszać po pałacu. Scena uruchamiania pieca, i próba zatopienia Smoka w złocie to nie mniej, nie więcej, a parafraza sceny z "Obcego 3", gdy po gonitwie w tunelach, chciano zatopić kosmitę w ołowiu. Pomysł identyczny, i chyba służył tylko temu, żeby pokazać jak fajnie wygląda "złoty smok". Po próbie smok, zamiast ubić całą gromadkę, leci się zemścić...na pobliskim miasteczku, na ludziach którzy de facto nic mu nie zrobili. Ehhh.....

No i na koniec, słowo o technicznych walorach. Muzyki praktycznie nie było. Liczyłem, że usłyszę po raz kolejny świetny temat z NP, ale on gdzieś zaginął, wraz z całą ideą i mistycyzmem podróży do Góry. Reszta muzyki jest jakby jej nie było. Piosenki końcowej nawet nie skomentuje....

Efekty, za dużo i nie tam gdzie trzeba. Ewidentnie PJ chce pokazać do czego współczesna technika jest zdolna, ale dlaczego traktuje Hobbita jak królika doświadczalnego? Myślę, że dlatego, że to nie do końca jego dziecko, i od początku nie chciał go nawet adoptować. I dlatego w scenach walki "one to one" mamy kupę sztuczności niedorastającą do pięt walce Aragorna i Lurtza z DP. Ciągle gdzieś wstrzeliwują się elementy CGI, nawet Legolas na koniu jest komputerowy....Dobrze, że Jacson nie zrobił sobie komputerowej marchewki, albo sam siebie nie zrobił jako efekt specjalny. Szkoda, bo autentyczność filmu siada niemiłosiernie.

To tyle. Do omówienia została jeszcze efektowna, lecz też niestety dziurawa scena w Dol Guldur, ale o tym może później.

ocenił(a) film na 9
lemur44

No już bez przesady. Jackson może zmieniać szczegóły, ale nie zrobiłby czegoś tak rażącego. Ja wiem, że część widzów narzeka na zmiany, ale nie eskalujmy do nieprawdopodobnych ekscesów.

Phea

Gilmli darzył Galadrielę podziwem i szacunkiem, a nie był w niej zakochany. Po drugie Galardriela była tak piękna, że onieśmielała każdego.

ocenił(a) film na 9
darek_sith

Nie twierdzę, że się w niej zakochał. Zaznaczam tylko, że te dwie rasy nie muszą z zasady czuć do siebie fizycznego obrzydzenia. Skoro krasnolud może się zachwycić elfką, czemu nie mógłby się w niej zakochać?

Phea

Krasnolud w elfie ok. Ale tutaj poszło raczej w odwrotną stronę :D. Te rasy dzielił nie tylko wygląd, ale też zachowanie, maniery, "zainteresowania" itd. Widać ten kontrast choćby na dworze Elronda w NP.

ocenił(a) film na 9
darek_sith

Ojej, ale odmienne zwyczaje nie wykluczają jeszcze afektów ;) A co do odwrotnej strony - gdyby Kili pozostał Kilim z książki, Tauriel nawet by na niego nie spojrzała, nie ma co do tego wątpliwości. Ale przez stworzenie ładnych krasnoludów, Jackson zmienił trochę prawa, rządzące światem. Jest ładny krasnolud, elfka zawiesiła na nim oko. Przypuszczam, że gdyby u Tolkiena istniały ładne krasnale, taki precedensik mógłby się zdarzyć. I absolutnie nie twierdzę, że byłaby to reguła - elfio-ludzkie związki też były przecież ewenementem.

Phea

Choćby dlatego, że to rasy które się nienawidzą od paru tysięcy lat. We Władcy do samego Gimlego problem miał każdy elf z każdej części Śródziemia. Właśnie ta wyprawa Drużyny Pierścienia, była pierwszą od wielu tysiącleci przyjazną relacją elfa i krasnoluda. Ta wyprawa była symbolem zjednoczenia wszystkich ras i zmieniła i Gimlego i Legolasa.

A elfki gardziły kimś tak paskudnym jak krasnolud, więc to nie było możliwe, poza tym nie było takich pięknisiów jak Kili wśród krasnoludów, dlatego PJ popełnił "rasowe" harakiri tworząc taki wątek w fabule.

ocenił(a) film na 3
darek_sith

Nie mówiąc już o tym, że elfów stworzył Iluvatar, tak samo jak i ludzi. A krasnoludy były "gorsze" (w cudzysłowu oczywiście) bo były dziećmi Aulë. Więc, że tak się wyrażę, hierarchia jest tu bardzo widoczna.

ocenił(a) film na 9
darek_sith

Wiem, że nie było takich pięknisiów. Ale skoro Jackson już wprowadził te seksowne krasnalce, to niech idzie za ciosem. czemu nie? Jakby filmowy Kili był zgodnie z kanonem szpetny, faktycznie byłoby się czego czepiać. Zachciało się Jacksonowi Romea i Julii - ich rodziny też się nienawidziły w myśl odwiecznej wojny i parce jakoś to nie przeszkadzało się w sobie zabujać. Tauriel nie istnieje w świecie książek, więc skoro reżyser wyssał ją z palca, może też wyssać z palca jej historię.

Phea

Sęk w tym, że w świecie Śródziemia nie ma miejsca na coś takiego jak "seksowny krasnalec", to tak samo jakby Jackson dla kaprysu oszpecił elfów. Wygląd Kiliego od początku był kontrowersyjny, bo on w ogóle nie wygląda jak krasnolud, tylko nieco niższy człowiek. To już nie powinno mieć miejsca, a teraz do tego jeszcze romansowanie z elfami.....

Szekspira to ja bym w to nie mieszał, więc darujmy sobie porównania do zupełnie innego gatunku literackiego ;)

ocenił(a) film na 9
darek_sith

Ale przecież motyw jest żywcem wyjęty z Romea i Julii i od szekspirowskiej sztuki dużo starszy. Młodzi z dwóch skłóconych grup - to pierwsze skojarzenie.

No i oczywista oczywistość, że w Śródziemiu nie ma miejsca na seksowne krasnalce! Sama byłam zdziwiona, jak zobaczyłam pierwsze zdjęcia Thorina, Kiliego i Filiego ;) To po prostu pomysł reżysera. Romansik jest jak najbardziej uzasadniony i logiczny, ale tylko po zmianach aparycji krasnoludów, jakich dokonał Jackson. Tutaj należałoby dyskutować nie o tym, czy ta miłość jest sensowna, ale raczej o tym, czy reżyser dobrze zrobił, upiękniająć krasnoludy. Ale ten temat może już sobie darujmy, bo nie skończymy pisać do północy ;)

ocenił(a) film na 9
Phea

Czy Ty w ogóle starasz się zrozumieć to co Ci odpisują użytkownicy tego forum? Piszesz, że jest uzasadnione i logiczne w każdym poście. Zaraz otrzymujesz wyjaśnienie dlaczego rzecz, o której pisałaś, jest nie na miejscu ze względu na logikę, bądź też zgodność z książką i logiką. A Ty dalej brniesz dalej w swoje wywody. Autor tematu ma racje, przecież nie kłamie a mówi o zdarzeniach jakie miały miejsce w filmie.

@Santa_Fe gratuluje wiedzy.

ocenił(a) film na 9
ChillOuter

Dżizas, człowiek grzecznie kończy rozmowę, żeby wszyscy rozstali się w zgodzie, a tu po 3 dniach ktoś łaskawie próbuje mu uświadomić, że jest idiotą.
Tak, staram się zrozumieć, co odpisują mi użytkownicy forum. I ja staram się wyjaśnić im mój punkt widzenia. To się nazywa dyskusja. Oto mój pogląd w skrócie:
Tak, wiem że w filmie zostały wprowadzone zmiany. Uważam jednak, że są to zmiany które nie naruszają ani szkieletu głównej fabuły, ani praw, rządzących Sródziemiem. Jedyna naprawdę istotna zmiana, to krasnoludy w osobie głównie Kiliego, a szczególnie jego aparycja, która umożliwiła scenarzystom i reżyserowi wprowadzenie nietypowego międzyrasowego romansu. Nie wiem w czym moje rozumowanie ma być gorsze, od uznania, że wszystko jest do chrzanu.

ocenił(a) film na 9
Phea

A skoro jesteśmy już tacy ultrakonkretni, to owszem, krasnoludy wyciosał jeden z Valarów, ale nie mógł dać im prawdziwego życia. Dopiero Iluvatar zlitował się nad nimi i tchnął w nich dusze i wolną wolę, zatem w kwestii duchowej nawet krasnoludy mogłyby uchodzić za jego dzieci.

ocenił(a) film na 3
ChillOuter

Trochę późno ale dzięki :)

Phea

Gorszy był tylko "Wiedźmin".

ocenił(a) film na 3
Pablo0401

hahahhaha- dobry koment :)

ocenił(a) film na 7
Pablo0401

hehehe:)

ocenił(a) film na 7
darek_sith

Nie jestem fanatykiem Tolkiena bo paru innych pisarzy fantasy cenię sobie wyżej i parę innych książek fantasy cenię sobie wyżej. Nigdy nie uważałem że reżyser musi kopiować książkę toćka w toćkę. Przełknąłem elfy zamiast strażników w ekranizacji Dwóch Wież i powiem tak: zgadzam się z zarzutami ale przymykam na nie oko. Cała bowiem reszta jest znakomita. Jacksonowi udało się stworzyć niesamowitą wizję Śródziemia, nie do końca zgodną z tym co opisał Tolkien, ale na bogów Olimpu - to wciąż jest film znakomity, nie arcydzieło ale jednak świetny kompromis pomiędzy kinem dla fanbojów wg których Tolkien najlepszy jest i basta a kinem dla każuali. Swoją drogą: Hobbita czytałem lata temu i teraz niezbyt już zwracam uwagę na SZCZEGÓŁY różniące film i książkę. Nie ukrywam że romans elfa z krasnoludem mnie irytuje, ale czy z tego powodu mam wystawiać ocenę 5 i twierdzić że to kupa? Nowy Hobbit mi się podobał, ma klimat, nie taki jak WP ale jednak; swoją drogą - kino fantasy wciąż ma się marnie i Hobbit jest iskierką nadziei że może będzie lepiej.

ocenił(a) film na 9
Iselor

O! Zgadzam się najzupełniej :)

ocenił(a) film na 7
Phea

Film jest bowiem bardzo dobry. Ma błędy, ale w ten sposób można się czepiać wszystkiego. Przecież owe hejtowane tu Pustkowie Smauga i tak znajdzie się w piątce najlepszych filmów fantasy (pomijam anime i niebędących klasycznym fantasy Piratów z Karaibów), bo poza LOTREM i pierwszym Hobbitem w szranki stawać mogą tylko Zaklęta w Sokoła i Willow. Reszta daleko w tyle. Conan jest fajny ale na bogów, to przeciętniak.

ocenił(a) film na 8
darek_sith

Po obejrzeniu pierwszej czesci odrazu przeczytałem ksiązke. Podchodzilem jednak do drugiej czesci filmu nie przywiazujac uwagi na to czy zgadza sie z ksiazka czy nie, liczy sie dla mnie fajny film i fajne efekty (f..ck the book) . Niestety zgadzam sie, ze nie niektore a wiekszosc scen to czysty idiotyzm. Romans elfki - krasnala..... no ja pier....le dajcie spokoj!!!!. to było żalosne! To ze Smaug jest kompletnym debilem tez troche przeszkadza. Pare krasnali i bestia glupieje.Legolas - chuck norris srodziemia ehh przesadzili. Prawda jest rzeczywiscie taka ze jedynka miala klimat, tu tego zabrakło i choc efekty byly cudowne wyszedlem z kina obojętny. Mimo wszystko zachecam do obejrzenia, 3 godzinki szybko zleca.

the_roczek

Dokładnie. Zgadzam się. Ten film się po prostu ogląda (i mimo tych absurdów nawet dobrze), a po seansie można w parę minut o nim zapomnieć i nie myśli się o kolejnym seansie (jak to było przy okazji WP). Po prostu, PJ postawił sobie tak wysoko poprzeczkę i oczekiwania fanów, że przy Hobbicie wydaje się nie podołać własnej legendzie.

ocenił(a) film na 5
darek_sith

Zgadzam się z tym co napisałeś. Miałem podobne odczucia, szczególnie razi brak logiki podczas walki ze smokiem i przechodzenia całej gromady krasnali pod jego brzuchem.

Najbardziej nie rozumiem tego, że fani traktują ocenę 7 jak wielką zniewagę i walą te swoje 10 ślepo zakochani w dziele PJ.

ocenił(a) film na 7
logan_slupsk

7 jest ok, gorzej gdy ktoś jebie 5.

ocenił(a) film na 3
Iselor

Ja dałam 3 z poczucia wielkiego, ogromnego rozczarowania. PJ może być wciąż moim ulubionym reżyserem fantasy, ale zawiódł mnie na maxa.Stać go było na więcej.

ocenił(a) film na 7
Santa_Fe

Rozczarowaniem był pierwszy Hobbit, nie drugi. Oba jednak oceniłem tak samo. Nie mogę bowiem odmówić Jacksonowi tego że wykreowany świat jest właśnie takim jak można go sobie wyobrazić czytając książkę. Kino fantasy musi się opierać w mniejszym lub większym stopniu na efektach specjalnych a tutaj już sam smok urywa dupę. Film ma mankamenty ale jeśli Pustkowie Smauga dostaje 3 to co dostaną Conan i Wiedźmin? Ludzie, bądźmy poważni i w miarę obiektywni. Nie mozna oceniać filmu pod wpływem gorących emocji i tuż po seansie.

ocenił(a) film na 3
Iselor

Pierwszy Hobbit dla mnie miał swój klimat, elementy akcji zapierały dech w piersi i były przeplatane historiami z przeszłości, które pozwalały na odetchnięcie i wywoływały ciarki na plecach. W tej części tego nie ma. Jeśli oceniamy film po efektach specjalnych, to ja się nie wypowiadam. Ale od filmu FANTASY oczekuje się chyba czegoś więcej? I to coś było w pierwszej części. Conana i Wieźdmina nie widziałam, więc nie mogę porównać. Porównuję więc do WP. I wciąż widzę jedno wielkie rozczarowanie.

ocenił(a) film na 7
Santa_Fe

Ależ ja widzę w Pustkowiu Smauga historię Tolkiena lekko zmodyfikowaną. Nie oceniam więc filmu przez pryzmat efektów ale bez nich film tez by nie istniał.

Nie widziałaś Conana i Wiedźmina i oceniasz filmy fantasy? Fascynujące. Więc najpierw obejrzyj je i inne, np. Willow czy Zaklętą w Sokoła albo Miecz Bohaterów i potem oceniaj.

ocenił(a) film na 3
Iselor

Dlaczego mam to robić, skoro dla mnie fantasy= Tolkien? To mnie dyskwalifikuje w jakiś sposób w ocenianiu?

ocenił(a) film na 7
Santa_Fe

Tak, bo mozna walić różne tezy o westernie, tyle że nie ma to sensu gdy nie oglądało się "Siedmiu wspaniałych", "W samo południe" ani "Jak zdobywano Dziki Zachód".

Iselor

Filmy, które wymieniasz, powstały w innych czasach, kiedy efekty specjalne nie były tak rozwinięte, w porównaniu z tym, co teraz, dopiero raczkowały. Tamte historie ( za wyjątkiem Wiedzmina, skopanego po całości z braku kasy) musiały bronić się fabułą, scenariuszem, aktorstwem, dialogami. W przypadku Hobbita otrzymujemy efektowną wydmuszkę, którą jak ściśniesz, zostanie niewiele. Przyznam, że tęsknię za klasyką fantasy, za tamtą magią, wynikającą z samej opowieści, a nie wizualnego efekciarstwa.

ocenił(a) film na 7
darek_sith

w 100 % zgadzam się z tą recenzją - niepotrzebnie przekombinowane na maksa

ocenił(a) film na 8
darek_sith

A ktokolwiek przemyślał to, że twórcy filmu mogą mieć dodatkowe nieopublikowane treści związane z całą sagą? Oczywiście napisane przez Tolkiena? Możliwe że pisząc książki chciał wprowadzić już wcześniej niektóre postaci lub wątki i to zapisał ale nie opublikował.

Oczywiście nie wyjaśnia to wszystkich niezgodności. ;]

ocenił(a) film na 7
Choina6

Przecież to jest też ekranizacja PRZYPISÓW z innych książek. W Hobbicie nie wszystko było opisane.

ocenił(a) film na 7
darek_sith

Refleksje mam bardzo podobne. Dodałbym jeszcze mocno irytujących regenerujących się orków: pod chatką Beorna jest ich raptem kilku, potem ich oddział napada na elfią zaporę, giną ich przy tym grube dziesiątki (czekam aż ktoś to policzy :D), ale nie wiedzieć skąd pościg kontynuuje nadal duża grupa. Klasyczny motyw "zabili go i uciekł"
Oraz motyw szmuglowania z wielkim wysiłkiem krasnoludów do strzeżonego silnie miasteczka Dale, do którego niedługo potem bez najmniejszych problemów, wpada banda orków i dwoje elfów i wyjeżdża z niego, też bez żadnej zaczepki od kogokolwiek :D

Ogólnie rzecz biorąc film mimo wielu wad ma też sporo zalet, także nie oceniam go negatywnie, ale dłużył się niestety kilkakrotnie przez te blisko 3 godziny....

darek_sith

do tego orkowie chodzą po dachach i robią to ciszej od elfów chodzących po ziemi... OH GOD WHY?!

ocenił(a) film na 3
olga07lbn

Hahahaha. Faktycznie, umknęło mi to.

olga07lbn

Ja jeszcze mogę dorzucić krasnoludów walących toporami w ścianę pałacu i hałas który zrobili wiedząc, że za ścianą śpi wielkie, ziejące ogniem bydle, wcześniej obudzone delikatnym stukaniem małego drozda ;).

ocenił(a) film na 3
darek_sith

A ja orków skaczących po dachach (już pomińmy, że lepiej niż elfy), śmigające w powietrzu strzały, ciała spadające z "nieba", rumor na całe miasto ale jakoś wszyscy śpią snem sprawiedliwego i nikogo te odgłosy nie budzą/ nie interesują.

ocenił(a) film na 7
darek_sith

Chwilę później. Pomijam już nawet strzałę z Morgulu. Ale idzie sobie krasnoludek i pod zagrodą świni zrywa Athelas (sztuk jedna), który czeka tam chyba na nich. Dalej. Tauriel leczy Kiliego - i to kolejne kopiuj-wklej z Drużyny, i sceny z Arweną...nawet muzyka jest ta sama chociaż elfica z innego szczepu. To ma mnie zaskoczyć? To ma być świetna fabuła? To już było.....


Nie rosło tylko dla ludzi to był chwast którym karmili świnie więc tu nie masz racji...

. Po próbie smok, zamiast ubić całą gromadkę, leci się zemścić...na pobliskim miasteczku, na ludziach którzy de facto nic mu nie zrobili. Ehhh.....

Poleciał tam bo wykombinował że bilbo przyszedł z tego miasta

ocenił(a) film na 8
klosek19

1. okej, byl to chwast dla swin ale cala scena i otoczka wokol tego nie jest godna filmu wartego ponad 250 mln. zalosna byla ta scena i tyle.
2. Tak, smaug skojarzyl fakty i chce sie zemscic na miasteczku, ale na litosc boska, przez 20 minut filmu krasnale robia go w ciula. A jak sie nadarzy okazja zeby prysnął ogniem On zaczyna gadac!! to jest niedorzeczne.
Napewno kazda scene ktora niektorzy uwazaja za debilna mozna w jakis sposob wytlumaczyc. Czasami nawet racjonalny. To nie zmienia jednak faktu ze straszna bajeczka sie z tego zrobila. Dont get me wrong film mi sie podobal , efekty cudo, Smaug rewelacja choc jak ktos wczesniej wspomnial faktycznie od pierwszego spotkania przypomnial mi o tym kundlu z niekonczacej sie opowiesci. Nalezy jednak ocenic obiektywnie i wszystko brac pod uwage. Jedynka to bylo cos, film zapadl w pamieci. A tu.....no coz , moglo byc zdecydowanie lepiej, bo doroslego widza naprawde takie rzeczy zrazaja. Dziwie sie ze podczas produkcji nikt nie zwrocil uwagi na tak karygodne błedy. Z tego co tu czytam 90% ludzi je spotrzeglo. Nie chcialo sie? Nie bylo czasu?

ocenił(a) film na 7
the_roczek

Ja jestem fanem Tolkiena i wiedziałem zaraz po ogłoszeniu ze będą 3 części hobbita to będzie przegięcie. Chociaż ujrzeć jak odradzą się od początku Sauron nie powiem podobało mi się.

Po 2 części jednak miałem niedosyt ludzią może się podobało jedna wielka akcja, ale to nie to. Pierwsza część i śpiewające krasnoludy o górach to był dopiero klimat, tu mi tego brakło;/

klosek19

W odpowiedzi podpisuję się pod tym co napisał kolega wyżej ;)

ocenił(a) film na 7
darek_sith

"Kili nie płynie, bo chory, Fili nie płynie, bo brat zostaje, trzeci krasnolud zabalował i zaspał....a co tam robi czwarty? :->"

Nie wiem czy odpowiedź padła, bo duużo czytania, żeby to sprawdzić, ale ja to pamiętam tak:
Kili nie płynie, bo chory i w tym momencie odzywa się ten "czwarty" i mówi, że w takim razie zostanie z nim i zajmie sie leczeniem, później brat, a później śpioch ;)

pozdrawiam

momo32_89

Tak padła ta odpowiedź. Musiał mi ten czwarty gdzieś umknąć podczas seansu :)

darek_sith

Czy wam też się wydawało, że na samym początku w Bree z budynku po lewej stronie wychodzi Peter Jackson? Takie miałem pierwsze wrażenie.

ocenił(a) film na 7
deww

tak to on :p przygryzal marchewke :p

ocenił(a) film na 9
darek_sith

A ja zawsze się śmieje z ludzi którzy się czepiają, bo coś im nie pasuje, zamiast skupić się na filmie...

Yanish_2

Ok, to śmiej się dalej. Jako widz idąc do kina i kupując bilet, płacę za coś, a skoro płacę to mam pełne prawo ocenić dzieło. To tak samo jakbyś kupił telefon, o którym piszą, że jest fajny i nowy, a on by nie dzwonił. Powiedziałbyś, że telefon jest super, czy, że ma wady?

ocenił(a) film na 7
darek_sith

Wszystko ładnie pięknie ale chociaż jak już krytykujesz to napisz jaką ocenę wystawiłeś a nie taki temat nie do kończony pozostawiasz jakbyś się bał hejterów.Do tego widząc jak oceniłeś Władce Pierścienia to nie dziwię się skąd tyle jadu skierowanego w stronę Hobbita,syndrom dobrze wszystkim znany.Co do twojej opinii to się prawię zgadzam,ogólnie druga część jest słabsza od jedynki a fabuła jest zdecydowanie mnie interesująca.Ocena 7/10.