Postać Paige mnie też nie rzuciła na kolana. Przez cały film miałam wrażenie, że robi z siebie sierotkę: "patrzcie na mnie, patrzcie na mnie, straciłam pamięć". Wygodnie było czekać aż wszystko mąż zrobi, bo ona "nie pamięta". Nie podobało mi się też jej zainteresowanie byłym chłopakiem. Rozumiem, tylko jego pamiętała, ale bez przesady - przecież miała męża. Poza tym film mi się trochę dłużył. Gdyby nie fakt, że zostało to oparte na prawdziwej historii to dostałby zdecydowanie niższą ocenę.
"Zaklęcie w czasie" - mistrzostwo, chociaż irytowała mnie córka. Polecam również książkę.

No ta córka była wkurzająca, ale film warty obejrzenia chociażby dla Erica Bany :) Poleciłabym "Pamiętnik" (jak pewnie większość ludzi) ale mnie ten film akurat ani ziębi ani parzy.

Zgadzam się z Tobą. :D

Uwaga! Mogą być spoilery! Tak, zgadzam się. Ja nawet gdybym nic nie pamiętała, na pewno wolałabym wrócić do męża niż zastanawiać się nad zamieszkaniem z rodzicami. On był pierwszym którego zobaczyła kiedy się ocknęła i jako jedyny był przy niej dopóki jej rodzice się nie pojawili. Jadała z nim obiady, siedziała z nim i rozmawiała, z kilometra było widać, że mu na niej zależy. No i on był taki uroczy :) Ona ciągle przesadzała i odpychała od siebie ludzi, którym na niej zależało. Ale i tak nie była najgorsza. Nie przepadam za McAdams, ale w tym filmie nawet ujdzie.

Aha, główna bohaterka mnie urzekła, kiedy dowiedziałam się, że nie je mięsa - jestem wegetarianką :)

Jestem tego samego zdania film naprawdę fajny i zarazem smutny popłakałam się jak dziecko tym bardziej że jest to zainspirowane prawdziwymi faktami Szkoda ,że w rzeczywistości nigdy nie odzyskała pamięci :)