Pełen tendencyjnych motywów, przerysowanych sytuacji. A to mógł być taki dobry film... Jak
P.S. I love you.
Zgadzam się. Wspaniała historia i to jest jedyny plus filmu, no może jeszcze aktorzy bo realizacja słabiutko...
Bardzo się zawiodłam na tym filmie. Sam zwiastun był bardzo obiecujący, ale to co zobaczyłam w kinie było bardzo przeciętne. A szkoda, bo potencjał był :)
przeciętne i 7/10 ? :) jak dla mnie to średni film, mogli bardziej się postarać // dałbym 4/10 ale że to historia prawdziwa za to leci + ;p
No przepraszam, ale chyba każdy ma swoją skalę , prawda? Dla mnie przeciętny to 7 . Dla Ciebie 4 , nic więcej nie trzeba dodawać.
więc nie wiem jak poróżniłabyś filmy które u mnie mają 7/10 i 9/10 -.- same 10 by były ? :P boskie filmy nie mieszczą się w ocenie i mają tą samą ocenę co gnioty i inne nudne filmy ? to co napisałaś to żaden argument
serwus!
PS. I love you uważasz za dobry film? Pewnie to dlatego, że czytałem książkę, ale uważam że film jest fatalny...
Książki, jak i filmu PS. I love you jak dla mnie nie można podrobić, ani nakręcić/napisać czegoś podobnego. Sam w sobie jest idealny. Byłam wczoraj/dzisiaj na premierze I że cię nie opuszczę i jestem pozytywnie zaskoczona. To piękna i wzruszająca historia, wciągająca od pierwszych minut.
Zgadzam się w 100 % "PS. I love you" jako film... Całkowity niewypał. Zupełnie do mnie nie przemawiał.. Co do książki - niesamowita, zaczarowała mnie i aż chciało się czytać, i za każdym razem jak się wraca do książki to zawsze w tym samym momencie się uroni łzę. Film.. Przebrnęłam 20 minut i.. Zawiedziona wyłączyłam. Może dlatego, że jestem oczarowana książką. Ale więcej do tego filmu nie wrócę.
A co do "I że Cię nie opuszczę" chętnie obejrzę, naprawdę, i myślę, że się nie zawiodę. I nie, nie chodzi mi tu tylko o Channing`a Tatum :D Pozdrawiam ;)
5/10 film nuuudny, dłużył się jak cholera, no i do tego ten drewniany Channing Tatum. Zero chemii pomiędzy dwójką głównych aktorów. Oczywiście to tylko moje odczucia :)
Myślę, że na pewno Channing Tatum wypadł lepiej niż Rachel McAdams. Miał jakieś uczucia...było mi go bardzo szkoda...:( smutny ten film i zarazem nieprzewidywalna końcówka, co dla mnie nie jest plusem, bo jestem przyzwyczajona do pozytywnych zakończeń filmu ;p z resztą już się wypowiedziałam na temat filmu, stwarzając nowy temat. Pozdrawiam