Czuję ogromny niedosyt i nawet nie wiem jak ocenić ten film. Z końcówką się nie postarali...wiem, że film jest oparty na faktach i miał odzwierciedlać rzeczywistość, ale czy nie można było go odrobinkę podkoloryzować, żeby efekt był lepszy, by widzowie byli zadowoleni? Może przez pryzmat wszystkich komedii romantycznych oczekiwałam pozytywnego zakończenia "i żyli długo i szczęśliwie" ...uważam, że pomiędzy głównymi bohaterami nie było chemii, nie widziałam między nimi uczucia. Wiadomo, dziewczyna straciła pamięć, ale przecież oglądała zdjęcia, film ze ślubu...mogła odnosić się do Leo inaczej...Smutny ten film..bardzo mi było szkoda tego chłopaka, tak się starał, a ona...:(
nie o takim pozytywnym zakończeniu myślałam...po obejrzeniu całego filmu możemy się jedynie domyślać co się dalej wydarzyło, jak potoczyły się ich losy...z końcówki filmu nie wynika, czy ze sobą będą...
skad to wiesz?
to ze sie spotkali i zgadali to nie znaczy ze znow beda razem...
bardzo ciekawa historia, ale zarazem straszna. nie chcialbym sie znalezc na miejscu tej dziewczyny.
nie wiem jak mam ocenic ten film. ale moje ogolne wrazenie pozytywne, niebanalna historia (oparta na faktach) ale to zakonczenie wywolala u mnie mieszane uczucia (caly czas myslalem ze ona w koncu odzyska te pamiec! :( )
"Wiadomo, dziewczyna straciła pamięć, ale przecież oglądała zdjęcia, film ze ślubu... [...]" - zgodzę się, ale przecież żyjemy w takich czasach gdzie zdjęcia czy filmy można łatwo podrobić (i nie wiem czy tym samym nie kierowali się twórcy filmu) i pewnie dlatego główna bohaterka postępowała tak a nie inaczej.
ale jaki cel miałby w tym Leo, żeby podrabiać film i fotki ? poza tym, było również nagranie na poczcie głosowej..tam był jej głos
No cóż, po prostu coś trzeba czuć, a ona po wypadku nic do niego nie. Nie można się przekonać widząc jakieś dowody. po prostu trzeba się zakochać.
nie oglądałem i chyba nie obejrzę, ale z tego co mówicie zakończenie i fabuła jak w ostatnim odcinku Chucka
byłam wczoraj na nim z moim ukochanym, jemu się bardziej podobał aniżeli mnie. faktycznie, fabuła kulała, bohaterowie byli zbyt cukierkowi i nie było tych emocji! wyobrażasz sobie jakbyś Ty zapomniała o swojej miłości? chłopak Twój chyba by wszystko i wszystkich rozszarpał! sypałyby się iskry!!! a główny bohater co zrobił? uderzył radiem o stół (akcja w pracowni) i uderzył ex narzeczonego swojej żonki... ehhhhh. można obejrzeć! w sam raz na walentynki, ale na pewno do niego nie wrócę... ;)
przecież było optymistyczne zakończenie... chwilkę po 1szych napisach było, że zostali małżeństwem(po rozwodzie...w filmie tego już ie ukazano)i mieli dwójkę dzieci i pokazano zdjęcie rodziny(nie aktorów) i że ona nigdy nie odzyskała pamięci, tylko zaczęli tworzyć coś nowego :-) POZDRAWIAM Z TEGO MIEJSCA!