Osiołek jest śliczny, ma ciężkie życie, pociesznie biega... I to jest wszystko co zobaczymy. I 40 ujęć jego naprawdę pięknego oka. Reszta to kalki tego co już widzieliśmy i znamy z programów interwencyjnych. Zabiegi plastyczne sobie, a muzom, użyte po nic. Mam drona, filmuje strumyk na czerwono... Szkoda, bo tematyka ultraważna.
Masz rację, cała zabawa w tym by to co było lub jest pokazać/przetworzyć w sposób wyjątkowy, odkrywczy/oryginalny lub chociaż poruszajacy. Wówczas film jest filmem wybitnym. IO takie nie jest. Zdarza się.
wybitnym nie, ale koncept dość ciekawy i awangardowy.. za byle co się nie dostaje Nagrody Jury w Cannes
Te najbardziej prestiżowe nagrody mocno pokrywają się z jakością w samych nominacjach. Ze statuetkami bywa różnie, ale nie znam żadnego znakomitego filmu stojącego na konwencji dramatu, który by przeszedł bez docenienia w Cannes, na Oscarach, Sundance'sie, Toronto lub Berlinie.
Skądś ten prestiż jest :)
Akurat szczególnie ostatnie lata pokazały, że nagradzane są filmy często nie za swoją wartość artystyczną, tylko za daną, a nie inną wymowę ideologiczną, która podpasowała akurat jury. Oskary to już dawna nie są wyznacznikiem niczego.
Same statuetki dają jak mają ochotę i ZAWSZE tak było (np: jak w 1980 roku "Czas Apokalipsy" przegrał ze "Sprawą Kramerów"). Ja mówię o ścisłej elicie nominowanej (top 5 filmów). Są bardzo trafione.
A tego pieprzenia o Oskarach, które "nie są wyznacznikiem niczego" nawet mi się nie chce komentować. Zejdź na ziemię.
Swoją drogą gdzie ta kontrowersja Akademii w ostatnich latach? Ja jedynie przeżywałem, że "Trzy Bilbordy za Ebbing, Missouri" przegrał z "Kształtem Wody", bo IMO to jeden z najlepszy filmów ostatniej dekady, ale tak to... nie widzę kontrowersji. Green Book, Parasite, Nomadland... na tle konkurencji wypadały solidnie.
Skolimowski ma dwie (lewe) ręce. Hmmm, TO JUŻ BYŁO. To na jego psychice się ODBIŁO…. Tak jak i to, że ojca nie miał, a Czyżewska go zdradziła. I że przeżył syna... Okropne.
W zamian polecam
"WRZASK" Skolimowskiego
https://www.filmweb.pl/film/Krzyk-1978-10872
"WALKABOUT" z Jenny Agutter
https://www.filmweb.pl/film/Walkabout-1971-11531
ale przede wszystkim
"EQUUS" z Jenny Agutter
https://www.filmweb.pl/film/Je%C5%BAdziec-1977-35356
To co prawda o koniu, nie ośle, ale porusza do głębi.
Ocena w punkt. Chcieli coś dać na koniec Skolimowskiemu, zrobił na szybko film, przy którym nie trzeba było się zbyt napracować. Nagroda dla nazwiska
Wow, "nie trzeba było zbytnio się napracować", czyli kolejna wypowiedź osoby, która nie ma bladego pojęcia o tworzeniu filmów.
Nie zgadzam się z tobą, klientko. Nominacja dla mnie oznacza wygraną. Skolimowski siedzi w tym przemyśle ponad 60 lat i godnie ukoronował swoją karierę. Film Skolimowskiego na pewno nie wygra i Skolimowski to wie. Wszak ,,Na Zachodzie bez zmian” ma gigantyczną ilość nominacji, a nie tylko za ,, Najlepszy film międzynarodowy”. Gdyby ,,IO" wygrało, to byłaby to walka Dawida z Goliatem. Niemcy mają pieniądze, gigantyczną kampanię reklamową.
A i o czym ty pleciesz, z tą ,,kurtuazją". Że niby Polacy są faworyzowani, że są ,,narodem wybranym", że niby oszukuje się na ich korzyść. Wymusza się od nas pieniądze (447), poniża (np. wypowiedzi Comeya), kłamie (,,polskie obozy"). Niby Skolimowski jest ,,pupilkiem". A przecież nie promuje LGBT, nie miesza się do polityki poprzez promocję lewackich wartości. Jeśli dostaje nagrody, to widocznie dobrze się spisał.
Nie zgadzam się z tobą, klientko. Nominacja dla mnie oznacza wygraną. Skolimowski siedzi w tym przemyśle ponad 60 lat i godnie ukoronował swoją karierę. Film Skolimowskiego na pewno nie wygra i Skolimowski to wie. Wszak ,,Na Zachodzie bez zmian” ma gigantyczną ilość nominacji, a nie tylko za ,, Najlepszy film międzynarodowy”. Gdyby ,,IO" wygrało, to byłaby to walka Dawida z Goliatem. Niemcy mają pieniądze, gigantyczną kampanię reklamową.
A i o czym ty pleciesz, z tą ,,kurtuazją". Że niby Polacy są faworyzowani, że są ,,narodem wybranym", że niby oszukuje się na ich korzyść. Wymusza się od nas pieniądze (447), poniża (np. wypowiedzi Comeya), kłamie (,,polskie obozy"). Niby Skolimowski jest ,,pupilkiem". A przecież nie promuje nieheterosekusualnych, nie miesza się do polityki poprzez promocję lewackich wartości. Jeśli dostaje nagrody, to widocznie dobrze się spisał.
Nie zgadzam się z tobą, klientko. Nominacja dla mnie oznacza wygraną. Skolimowski siedzi w tym przemyśle ponad 60 lat i godnie ukoronował swoją karierę. Film Skolimowskiego na pewno nie wygra i Skolimowski to wie. Wszak ,,Na Zachodzie bez zmian” ma gigantyczną ilość nominacji, a nie tylko za ,, Najlepszy film międzynarodowy”. Gdyby ,,IO" wygrało, to byłaby to walka Dawida z Goliatem. Niemcy mają pieniądze, gigantyczną kampanię reklamową.
A i o czym ty pleciesz, z tą ,,kurtuazją". Że niby Polacy są faworyzowani, że są ,,narodem wybranym", że niby oszukuje się na ich korzyść. Wymusza się od nas pieniądze (447), poniża (np. wypowiedzi Comeya), kłamie (,,polskie obozy"). Niby Skolimowski jest ,,pupilkiem". A przecież nie promuje zaburzeń seksualnych, nie miesza się do polityki poprzez promocję lewackich wartości. Jeśli dostaje nagrody, to widocznie dobrze się spisał.
Nie zgadzam się z tobą, klientko. Nominacja dla mnie oznacza wygraną. Skolimowski siedzi w tym przemyśle ponad 60 lat i godnie ukoronował swoją karierę. Film Skolimowskiego na pewno nie wygra i Skolimowski to wie. Wszak ,,Na Zachodzie bez zmian” ma gigantyczną ilość nominacji, a nie tylko za ,, Najlepszy film międzynarodowy”. Gdyby ,,IO" wygrało, to byłaby to walka Dawida z Goliatem. Niemcy mają pieniądze, gigantyczną kampanię reklamową.
Doprawdy... Spokojnie...
Masz prawo się nie zgadzać, ale zaraz...napisałeś, że nie wygra...Czyli się zgadzasz, że nie dostanie Oskara, czy nie zgadzasz?
Uważam że nie dostanie Oskara. Ale i tak już wygrał. Sama nominacja jest niebywałym wyróżnieniem. Tacy Wajda, Holland, Polański to potrafią nakręcić kasowe hity. Ale nie Skolimowski. JUŻ TO NAPISAŁEM PONIŻEJ: >>Nominacja dla mnie oznacza wygraną. Skolimowski siedzi w tym przemyśle 60 lat i godnie ukoronował swoją karierę. Film Skolimowskiego na pewno nie wygra i Skolimowski to wie. Wszak ,,Na Zachodzie bez zmian” ma gigantyczną ilość nominacji, a nie tylko za ,, Najlepszy film międzynarodowy”. Gdyby ,,IO" wygrało, to byłaby to walka Dawida z Goliatem. Niemcy mają pieniądze, gigantyczną kampanię reklamową<<.
Bardzo mnie cieszy twój patriotyzm filmowy, ale nie ma sensu startować w konkurencjach (Oscary to konkurencja rozrywkowa z nastawieniem na show, albo zaskoczenie, albo Bizancjum realizatorskie), jeśli się nie ma materiału na daną konkurencję. W myśl damy "to", bo nie mamy nic lepszego...( tym razem mieliśmy... Silent Twins). Wg mnie IO jest zrealizowane jak reklama dobrej marki samochodowej, to za mało by uznać je za film przełomowy w kategorii rozrywkowej.
I prośba, nie wrzucaj w każdej wypowiedzi tego samego po kilka razy, dotarło po jednym razie, serio.
Tylko nominacja ? A Pani wie że dla filmowców już sama nominacja, certyfikat nominacji i szum jaki to robi w około twórców i filmu nic dla nich nie znaczy ? Nominacja to również duże wyróżnienie dla filmowców.
Też nie spodziewam się sukcesu na gali oscarowej.
Zwłaszcza patrząc na konkurencję.
Osobiście z tegorocznych kandydatów największą słabość mam do "Wszystko wszędzie naraz". Ciekawe, ile statuetek zgarnie.
Tak, to świetny film. Osobiście w roli kandydata Oskarowego obstawiałam Silent Twins... Ale nie był zgłoszony, szkoda...
Już w tej chwili to jeden z najbardziej docenionych polskich filmów w XXI wieku (nominacja Oscar, nagroda w Cannes, nagrody Europejskiej Akademii Filmowej, nagrody Gildii Krytyków z LA, nominacja do Cesara.... itp. itd.), więc osiołek już wygrał :)
Nominacja dla mnie oznacza wygraną. Skolimowski siedzi w tym przemyśle 60 lat i godnie ukoronował swoją karierę. Film Skolimowskiego na pewno nie wygra i Skolimowski to wie. Wszak ,,Na Zachodzie bez zmian” ma gigantyczną ilość nominacji, a nie tylko za ,, Najlepszy film międzynarodowy”. Gdyby ,,IO" wygrało, to byłaby to walka Dawida z Goliatem. Niemcy mają pieniądze, gigantyczną kampanię reklamową.
W tym filmie podobno występuje Mateusz Muranski. Widzę, że osiołek jest nieoznaczony. Czyżby to właśnie Mateusz go grał ?
Dodałbym do tego jeszcze okropny montaż, z którego rzekomo wynika, iż IO potrafi się teleportować.
Jak inaczej można wyjaśnić znaczenie tych sekwencji: Osioł znajduje się nocą w środku lasu *cięcie* znajduje się on na pustej polanie przy jakiejś rzeczce i to w środku dnia; Osioł przygląda się jakiemuś ciemnemu budynkowy w środku lasu z którego wypływa rzeczka, długie zbliżenie jakby miał z niego wyskoczyć niedźwiedź *cięcie* IO idzie przez jakiś oświetlony tunel; albo będąc w posiadłości Hiszpana jest ciepło i słonecznie, otwiera się brama *cięcie* nagle są zimne barwy i widać w oddali śnieg.
Tematyka ultraważna, ale jeszcze długo poczekamy, zanim obejrzymy poza tym, że ważny film fabularny o zwierzętach, to jeszcze dobry. "IO" jest po prostu nudne. Kilka lepszych scen (Kościukiewicz, Huppert lub te mocne z krzywdą zwierzaków) nie sprawi, że półtorej godziny fabuły będzie można uznać za solidną całość. Nie potrafię zbytnio narzekać na ten film, bo nie wyobrażam sobie życia przez psów, kotów i innych wariatów, lecz muszę zauważyć, że pójść do Oscarów z "IO" to tak jak pójść do opery w trampkach.
Ostatnim polskim reżyserem, który robił "małe" filmy i potrafił nimi rywalizować z produkcjami typu Tom Cruise w przestworzach czy niebieskie ludziki pod wodą, był Krzysztof Kieślowski. Nic się od tego czasu nie zmieniło.