Mimo, że to zakończenie na pozór wydaje się oczywiste, to jakoś mnie uderzyło i zaskoczyło.
Sądziłam, że to się skończy jakimś wielkim bólem, że wszyscy będą skazani na nieszczęśliwe życie
wbrew własnym uczuciom. Być może i tak trochę tak właśnie wyszło, ale tego się nie dowiemy,
możemy jedynie się domyślać. Uważam, że to jest film, który działa mocno na emocje(na moje na
pewno) i wymaga zastanowienia się, co właściwie chciano w nim pokazać. Moim zdaniem jest
naprawde dopracowany i przemyślany, ale mimo to nie mam tak jak czasem po innych filmach
ochoty oglądać go kilkakrotnie ,może to wynika z tego, że przekazuje konkretne emocje i sens, które
nie wymagają już powtórzenia, bo są dosadne i zapadają w pamięć