Nie do końca wiem jak ocenić ten film. Uważam, że główną jego wadą jest brak realizmu. Po
prostu nie wierzę w zachowania tych osób. O ile wiarygodne jeszcze dla mnie jest zachowanie
Toma i Iana, o tyle ich matek już nie. W momencie, kiedy obie zaczęły swoje romanse, byłam
ciekawa czy jeszcze kiedykolwiek usiądą sobie w czwórkę przy stole jakby nigdy nic. No i
proszę, za chwilę mamy taką scenę. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że matka nie będzie się
przejmowała tym, że jej najbliższa ukochana przyjaciółka jest w związku z jej synem. Że ja jako
matka sypiam z kimś, koło widziałam jeszcze w brzuchu jego matki.
To co innego, wdać się w romans z kimś dużo młodszym, a w romans z praktycznie drugim
synem, którego się widuje codziennie od jego narodzin.
Chłopacy też nie mają z tym problemu, że sypiają ze swoimi matkami. Kiedy Tom porzuca Lil,
Ian nie ma do niego obiekcji, że unieszczęśliwił jego matkę, martwi się tylko tym, że on już nie
będzie mógł być z Roz.
Sceny z wnuczkami (w tym jedna non stop krzycząca "Granny" w celu podkreślenia
tragikomedii tej sytuacji) są sztuczne i wrzucone na siłę.
I jakie jest prawdopodobieństwo, że akurat cała czwórka byłaby chętna na taki romans?
Najbiedniejszy był mąż Roz, dobrze, że on o tym wszystkim nie wiedział.
Aktorstwo świetne ze strony Wright, Watts i Samuela, Frecheville choć świetny w "Animal Kingdom" tutaj gra jedną miną i jest strasznie drętwy. Kompletnie nie pasuje do pozostałej obsady, może też obstaje przez to, że jest za młody do tej roli (Samuel ma 30lat, Watts 45, a Wright 47. Frecheville ma natomiast 21).
Plusy to zdecydowanie sceneria. Za takie zdjęcia warto przemęczyć ten film. Mimo że tematyka
z księżyca i niesmaczna, zdjęcia wszystko niwelują.
Teraz coraz więcej dziwactw na świecie, aczkolwiek o to chodzi w tym filmie, aby spojrzeć na to z własnej perspektywy.
Gdyby tematyka filmu była oklepana, to zapewne mało odbiorców by po nią sięgnęła.
Niemniej jednak ten film w pewien sposób mnie urzekł, zapadł w pamięć.
Oczywiście można doczepić się do kilku scen, ale zadaje sobie pytanie- po co?
6/10