kiedy przeczytałem o powstaniu filmu-postanowiłem ,że go obejrzeć
a po obejrzeniu pozostał raczej niesmak, zawód, obojętność
temat jak dla mnie wyssany z palca, nierealny, bezwartościowy jak dmuchana bułka z marketu
przekaz filmu skupia się na cielesności,,,
a niby sielankowy obrazek jak dwie podstarzałe kobiety siedzą na tarasie z dwoma młodzieńcami pijąc piwo a następnie uprawiając sex-ma chyba sens symboliczny:"ileż można?"
dialogów pomiędzy nimi właściwie nie manie ma-boi o czym innym można rozmawiać
to ,że życie dwóch 20 latków do tej pory skupiało się wokół matczynych spódnic to też ewenement-no chyba ,że jako dzieci przewidzieli upojną miłość z koleżanką matki?
a ostatnia scena kiedy wszyscy czworo leżą na pomoście jest tak pusta i wręcz groteskowa
młodzieńcy którzy pozwolili aby ich żony odeszły z córkami z powrotem w raju
brakuje jeszcze kolejnej sceny:"20 lat później"
;]
na szczęście obejrzałem z DVD - i tylko straciłem 2 godź. czasu-a nie jeszcze pieniądze
Zmień nick, bo Adler się w grobie przewraca. Twoje niedostrzeganie przekazu, myśli, które kryją się za scenami - perfekcyjne. Nic więcej nie napiszę. No może to jeszcze, że nawet w warstwie faktualnej dezinterpretujesz. Nawet na tanią psychoanalizę nie było stać?
Co do nicka to mam go od 10 lat i nie zamierzam ulegać sugestiom-o ile "zmień nick" to sugestia;poza tym którego Adlera masz na myśli-bo wielu ich było.
Co do interpretacji i psychoanalizy(która raczej nigdy tania nie była) to dla mnie jest jasna-co też starałem się ująć.
Ale film w sposób śmiertelnie poważny ukazuję świat tak odrealniony i banalny,, po zmianach mogłaby z tego wyjść dobra komedia
A tak wyszło tanie romansidło połączone z jednogwiazdkowym filmem erotycznym(właściwie bez scen)
Rozumiem, że nie ma takich tematów których kino już nie filmuje-tylko zastanawiam się czasami -po co,,,?
Na szczęście ciekawego i dobrego kina jest i tak ilościowo ponad to ile jestem w stanie obejrzeć
;]
No widzisz Kolego, tam gdzie Ty dostrzegasz jedynie tanie romansidło i bezwartościowy obraz inni dostrzegają wartościowy film, z interesującą narracją, poruszający ważne kwestie moralne i duchowe, choćby takie jak egoizm, przemijanie, granice w sięganiu po dobro własne, kłamstwo, złudzenia jakim ludzie ulegają. Wedle mnie film bardzo elegancko, bo posługując się skromnymi środkami pokazuje porażkę tych dwóch rodzin (później czterech, lecz małżonki synów niczemu nie były winne i zło jakie je spotyka jest niezawinione). To co Ty odbierasz jako raj jest symbolicznym obrazem odłączenia się od społeczeństwa, z jego moralnością, jest izolacją i płynącym z tego zerwaniem i samotnością. To nie raj czy niebo i nie jest potrzebne 20 lat później, o których napisałeś, tylko słoneczne piekło, bo wszystko się już dokonało i jedynie pozostała zafałszowana wobec innych, nienormalna sytuacja. To już nie jest ta sama tratwa, co kiedyś, nie ma tam życia ani radości, jest tylko codzienna pustka przegranej, świadomości matek, że to co nie powinno mieć miejsca trwa a ich dzieci zostały oderwane od przyszłości, być może na zawsze.
Jak Twoim zdaniem to jest banalne, to nie ma o czym gadać. A realność? Chłopie, to jest dzieło fantazji i złudzenia, tu nic nie musi być na faktach oparte, jak to w Polsce się pisze, ta historia jest symboliczna i daje się aplikować do tysięcy sytuacji.
Film bardzo sprawnie podejmuje problem, rysuje go, pokazuje jego złożoność, naturę pokusy. A Ty pytasz się: po co?
Z tym Adlerem to chodziło mi o tego właśnie od psychoanalizy, nie Jonatana, nie Czarliego, ani Zdzicha tylko Alfreda. I to nie była sugestia na serio, tylko ironia. Za często bierzesz znaki dosłownie, nie chwytasz treści komunikatu.
Romansidło, komedia? Interesujące jest dla mnie, przy takiej zdolności niezrozumienia przekazu, co Ty uważasz za dobre kino?
Pozdr.,
Film kiepski. Autorzy za cel postawili sobie pobicie rekordu w ilości scen łóżkowych? Poza tym ta dwuznaczna scena tych dwóch chłopaków z początku filmu psuje dalsze oglądanie,
Jeżeli ludzie widzą w tym filmie jedynie sceny łóżkowe, a cała reszta nie przykuła ich uwagi, to można im tylko współczuć. Zbyt często jeżeli coś nie jest krzykliwe i nie rzuca się w oczy jak na billboardzie - jest pomijane. Smutne. Zgodzę się jedynie z psioczeniami na grę aktorską. Film bardzo klimatyczny i dopracowany, idealnie oddał atmosferę opowiadania.