Podczas oglądania tego filmu miałem nieodparte wrażenie, że pewne pomysły narracyjne były wprost zapożyczone z Obywatela Kane'a. Czy ktoś z was miał podobne odczucia?
Nawet na okładce DVD jest napisane "Jak w przypadku Obywatela
Kane'a,film opowiedziany jest z punktu widzenia dziennikarza,który po
latach próbuje odkryć tajemnicę co tak naprawdę stało się z Brianem
Slade." .Jak dla mnie zapożyczenia z arcydzieła wszech czasów zawsze mile widziane ;] .