PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=626983}

Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 1

The Hunger Games: Mockingjay - Part 1
2014
6,7 217 tys. ocen
6,7 10 1 216757
5,7 61 krytyków
Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 1
powrót do forum filmu Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 1

Pierwsze 2 części są naprawdę dobre. Dla mnie taka tematyka to zupełna nowość, więc jak po raz pierwszy obejrzałam 1 część igrzysk byłam pełna podziwu. Zakończenie drugiej części zwiastowało sequel dobrego poziomu, nawet i wyższego. No niestety, nie spodziewałam się, że będę lekko zawiedziona.
Tu pojawia się pytanie: czy Kosogłos część 1 faktycznie oddaje treść książki? Zastanawiałam się nad jej przeczytaniem, ale jeśli tak jest to nie bardzo mnie ciągnie. Akcji zbyt wiele tam nie ma, praktycznie wszystkie te lepsze sceny zostały pokazane w zwiastunie. Nie rozumiałam trochę zachowania Katniss, jej zaślepienie Peetą mnie już zaczęło irytować. Wokoło giną ludzie, walczą o wolność, o lepsze jutro, a ona bardziej lamentuje czy jej kochanek przeżyje (mimo, że miała lepszego partnera i obrońcę obok, czego chyba nie dostrzegała, oczywiście mowa o Gale). Rozumiem za to, że te wszystkie poprzednie przeżycia po Igrzyskach bezpowrotnie odbiły się na jej psychice, ale z jednej strony powinno ją to wzmocnić.
Nie zawiodłam się postacią Prezydenta Snowa. Jego bezwzględność i okrucieństwo zostało świetnie zagrane.
Naciąganym wątkiem było uwolnienie Peety i reszty przetrzymywanych z tego.. obozu? (wybaczcie, zapomniałam jak to się nazywało). Nie wiem, po co Kapitol pozwolił uwolnić więźniów mimo że wiedział o akcji.
Ogółem mówiąc, film nie był aż tak fatalny, do tego mu daleko. Ale jednak po zwiastunie spodziewałam się więcej. Mam nadzieję, że część 2 będzie idealnym, naprawdę mocnym zakończeniem serii.

paulin1

Książka zazwyczaj jest lepsza od filmu :).

Akcji w książce jest mnóstwo, z tym, że kumuluje się w końcówce. Podzielili film na 2 części i wyszło tak, że pierwsza część to wprowadzenie do jatki.

Czemu Peeta i reszta zostali odbici dowiesz się wkrótce. Kapitol im na to pozwolił. I miał w tym cel :).

ocenił(a) film na 5
paulin1

W książce jest to samo tylko mniej. Niestety pokazano wprost, że liczą się dla twórców tylko pieniądze i okaleczono bądź co bądź najlepszą część trylogii poprzez przerabianie materiału na godzinę na dwugodzinny film, przez co mamy zbyt długie, a przez to męczące ujęcia dajace złudzenie, że akcji jest jeszcze mniej niż w rzeczywistości.
Do tego wkurza wątek katniss i Peety. W książce tak naprawdę jej nie obchodził. Liczyło się tylko to by spłaciła swój dług u niego. Żadnej wielkiej miłości ani nic.

użytkownik usunięty
paulin1

Książka dużo dużo lepsza!

Jeśli chodzi o Kosogłosa to przez pierwszą połowę filmu mało się dzieje tj w pierwszej części książki Kosogłos, ale druga część to jazda bez trzymanki - przynajmniej dla mnie ;)

I tak jak Dealric napisał, w książce jest mniej wątku miłosnego, co ksiazke czyni lepszą...

ocenił(a) film na 5
paulin1

Zdecydowanie polecam przeczytanie książki.
Film strasznie spłycili i moim zdaniem oddaje tylko jakieś 60% książki.
I ten cały wątek miłosny w filmie strasznie mnie wkurzył, w książce zupełnie inaczej to wygląda, a nie cały czas tylko Peeta, Peeta, Peeta... :/
Naprawdę warto przeczytać tą część, bo daje do myślenia

ocenił(a) film na 8
paulin1

A co do celowości pozwolenia uwolnienia Peety przez kapitol: zrobili z Peety broń - zmienili mu psychikę by uważał że Katniss jest jego wrogiem i należy ją zabić.

ocenił(a) film na 7
paulin1

Polecam przeczytac ksiazki, poniewaz jest w nich wiecej informacji, jednak osobiscie uwazam, ze o ile 2 pierwsze ksiazki trzymaly poziom, o tyle 3 czesc byla dosc niezrozumiala i z przyjemnoscia ogladalam film, chociaz zawsze uwazalam, ze ksiazki sa zdecydowanie lepsze od filmow, to kiedy porownuje 3 cz ksiazki i filmu, z przykroscia stwierdzam, ze ksiazka wypada dosc slabo. Proponuje sprawdzic samemu ;)

ocenił(a) film na 7
paulin1

wiedziałam, że tak będzie...

Nie jestem jakąś wielką fanką książek, za to zwracam na zupełnie inne rzeczy w Igrzyskach, dzięki czemu nie mam tego typu głupich problemów... moim zdaniem błędem jest oznaczanie tego filmu jako sci-fi czy filmu akcji, bo Kosogłos to przede wszystkim film psychologiczny, a cała seria to taki dramat społeczno-polityczny... i filmy są o wiele lepsze, bo lepiej ukazują relację Katniss i Peety oraz to jak ogromnemu przekształceniu ona uległa na przestrzeni czasu... podobnie zresztą jak ogromne zmiany zaszły w psychice Katniss, czy innych bohaterów (przede wszystkim Gale'a). To film o przetrwaniu, o walce o wolność, ale i o życie, walka z ustrojem totalitarnym, ale i tak tysiące ludzi udała się do kin w nadziei na głupią wojenkę i masę efektów specjalnych...

Minimalna ilość SPOILERÓW: Znając dalszy ciąg kosogłosa od razu uprzedzam, że starć rebeliantów z Kapitolem nie będzie za wiele w kolejnej części, więc jeżeli ktoś liczy na wielkie powstanie, to pewnie się przeliczy, choć ja i tak mam nadzieję, że twórcy wprowadzą jakieś nowe sceny, jak to było dotychczas filmach.

Co do uwolnienia Peety, to o ile się nie mylę w książce nie padło takie zdanie z ust Gale'a jak w filmie (że po prostu tam weszli i spokojnie sobie wyszli), on tam chyba był nawet ranny i to dosyć ciężko, więc w tym aspekcie nieco zmienili tę kwestię. Ale jest ta zmiana zasadna, bo jak już ktoś wyżej napisał, Peeta stanie się żywą bronią, a przeprowadzony zabieg wywoła nieodwracalne skutki w jego psychice. To zresztą najciekawszy chyba wątek w książce. Choroba Peety załamie Katniss i będzie się dla niej liczyło już jedynie zabicie Snowa.

Na pewno finał Kosogłosa warto obejrzeć, ale radziłabym zmienić myślenie o filmie, bo to wiele ułatwi.

ocenił(a) film na 5
tolerancja91

Gdyby ten film był uznawany za psychologiczny musiałbym obciąć minimum 3 gwiazdki w swojej ocenie... Psychologia jak i element społeczno-polityczny to najbardziej płyciutkie elementy filmu...
A relacja Katniss i Peety to wręcz najgorszy element filmu i pokazanie, że ta ekranizacja nie ma nic wspólnego z tym czy książka była dobra, tylko z wpasowaniem się w schemat hitu dla nastolatek. Relacja która w książce miała znikome znaczenie, już o żadnych uczuciach Katny nie mówiąc tu jest rozbuchana do wielkiej miłości.
Książka jest o wolności. Film jest o romansie nastolatków. Niestety.

ocenił(a) film na 7
Dealric

moim zdaniem, film ukazuje również to co książka, ale każdy ma swoją opinię... nie sposób oddać monologów wewnętrznych bohaterki w taki sposób, aby ludzie nie znający książki domyślili się co ona czuła... i to nie do końca jest tak, że Katniss wielce kocha Peetę w filmie.. wszystko zależy od tego, co zrobią z kolejną częścią... bo osobiście sama poczuję się urażona, jeśli SPOILER!!! Katniss nie schłodzi swoich stosunków i nie oddali się od niego na jakiś czas, bardzo czekam szczególnie na scenę, gdzie Haymitch powie jej, aby nie skreślała Peety i uświadomiła sobie, że Peeta by jej nie odtrącił, gdyby to ona była na jego miejscu

ocenił(a) film na 6
Dealric

Lepiej tego nie można było ująć ;)

ocenił(a) film na 7
paulin1

A Gale wcale takim ideałem nie jest. Osobiście nigdy za nim nie przepadałam, trochę go później lepiej rozumiałam w drugiej części, zwłaszcza przed tournee Katniss. Tyle że już w Pierścieniu Ognia można zobaczyć zarzewie konfliktu między nimi. Dla Katniss najważniejsze jest przetrwanie i ochrona najbliższych, dla Gale'a liczy się walka z władzą i ochrona całego narodu.

SPOILER, nie jakiś wielki, ale jednak: już na początku kolejnej części okaże się, że Katniss ma zupełnie inny pogląd na to, jak powinni walczyć w tej wojnie i pewnych środków nie mogłaby zaakceptować, w czym problemu nie widział Gale, co ostatecznie doprowadziło do tragedii, tym bardziej, że koniec końców żadna strona nie walczyła już uczciwymi metodami.

ocenił(a) film na 6
tolerancja91

Tylko zauważ, ze oboje, i Katniss i Gale chcą chronić najbliższych, było jednak pare momentów, w których ta chęć byla bardziej widoczna u Gale'a (chociażby scena w Pierścieniu Ognia, gdzie Katniss pragnie uciec z Galem daleko od wojny, wykazała sie wtedy egoizmem, sam Gale to przyznał zadajac jej pytanie "a co z naszymi rodzinami? po prostu je zostawimy?"). Dla Gale'a również ważne, o ile nie najwazniejsze było bezpieczeństwo najbliższych, walka z władzą była w moim zamyśle kierowana chęcią zapewnienia im lepszej przyszłości. Przyznaję, że bardzo często było mi go żal, Katniss praktycznie odstawiła go na bok, mimo że wcześniej tak bardzo zapewniała go o swojej miłości do niego (ja przynajmniej tak to odebralam w 1 cz

ocenił(a) film na 6
paulin1

Za to w Kosogłosie Katniss jest praktycznie zaślepiona Peetą, co odkłada się na stosunkach z otoczeniem. Takie zachowanie troche mnie irytowało.
Co do braku akcji. Nie liczyłam na film sci-fi/fantasy z nie wiem jakimi walkami. Przyznaję, że zmiany charakteru, ból i strach po ostatnich wydarzeniach musiał zostać ukazany (tak sie stało), ale jeśli takie były główne założenia twórców, żeby ukazać to zycie codzienne poszkodowanych to film powinien być zaliczany do dokumentalnych czy też wojennych.
Nie czytałam ksiązki wiec nie powiem, czy na dobre wyszło podzielenie akcji 1 ksiązki na 2 części. Oczywiście ciągłe porównywanie nie ma sensu, ale jeśli już biorą sie za ekranizację to niech robią to jak najlepiej, bez większych błędów.

ocenił(a) film na 7
paulin1

jeszcze tylko informacyjnie ci napiszę, że film został podzielony dokładnie w połowie książki i ta pierwsza połowa została i tak ciekawie pokazana, bo dołożyli sporo scen akcji, które nie zostały opisane dokładnie... Błędem jest kreowanie Igrzysk Śmierci na historię wojenną, bo tak naprawdę sama wojna nie została w nich opisana. Chodzi bardziej o emocje ludzi i to pokazali świetnie we wszystkich częściach.

ocenił(a) film na 8
tolerancja91

Bo to nie jest historia wojenna tylko zdecydowanie anty-wojenna i anty-totalitarna. Ukazanie ofiar wojny głównie ich przemian psychicznych to jest os historii

ocenił(a) film na 7
mariuszj1939

ja to wiem, ale wkurza mnie, że ludzie wieszają psy na Kosogłosie, bo się rozczarowali brakiem walk... określają go jako nudny, podczas gdy ja byłam skupiona na każdej scenie... i nie musisz mi pisać co jest osią historii, bo gdybyś przeczytał wszystkie moje wypowiedzi w tym wątku, to byś wiedział, że dokładnie też tak myślę

ocenił(a) film na 8
tolerancja91

Sorry ale na komórce ciężko się sprawdza i czyta kto i kiedy coś napisał. Zgadzam się wieszaja psy ci co oczekiwali prostackiego kina "walki"

ocenił(a) film na 5
mariuszj1939

Zgodzilbym sie gdybys pisal o ksiazce ;)

ocenił(a) film na 8
paulin1

Książki są lepsze ale nie dlatego że więcej w nich jest akcji. Są chyba bardziej brutalne od filmów ale przede wszystkim bardziej skupione na emocjach głównej bohaterki. Filmy mają dodatkowe wątki ale i w książkach byly inne znakomite pominięte lub całkowicie zmienione w filmie.

ocenił(a) film na 7
paulin1

gdybyś obejrzała sceny usunięte, wiedziałabyś, że zaraz po tym jak wysiadła z pociągu, kazała się matce pakować, mieli razem uciec

co do ekranizacji samych książek, moim zdaniem, to jedne z najlepszych ekranizacji, bo naprawdę mało co usunięto/zmieniono, a modyfikacje i sceny dołożone tylko i wyłącznie wyszły im na plus...

Z tym zaślepieniem to nie do końca jest tak, że ona jest zaślepiona miłością do niego... to nieprawda... bo sama Katniss, nie wiedziała, czy go kocha i jeszcze przez długi czas nie będzie tego pewna. Pamiętaj, co się działo w drugiej części. Bez względu na wszystko chciała, żeby Peeta przetrwał, ona miała umrzeć na arenie. Chciała uchronić Peetę przed złem, bo uważała go za dobrego, uczciwego człowieka. To, że go tam zostawiła (w dodatku w rękach Kapitolu) było dla niej męczarnią i ogromnym poczuciem winy. I tu już naprawdę nie jest ważne, czy ona go wtedy już kochała czy nie, czy kiedykolwiek go kochała (bo taki wątek założyłam z rok temu tu na forum, tylko chyba przy kosogłosie 2)... Poczekaj na finał, zrozumiesz, że sprawa jest głębsza i o wiele poważniejsza... To, że oddaliła się od Gale'a to nie tylko sprawa Peety, którego zresztą pierwszy poszedł ratować, wiedząc jak bardzo jej na nim zależy. Przede wszystkim oddaliła ich od siebie prezydent Coin, co już pewnie zauważyłaś w tej części.

ocenił(a) film na 6
tolerancja91

Wybacz, nie jestem az wtajemniczona i nie widzialam scen usunietych, zobaczę je przy okazji.

Szczerze mowiąc, nie przepadam za tego typu wątkami romantycznymi gdzie dziewczyna ma problem, bo kocha dwóch, jak jeden cierpi to drugi szczęśliwy i na odwrót itd. To mnie aż czasem mdli. Ale fakt faktem, obiecała sobie, że zrobi wszystko aby uchronić Peetę od złego. Zresztą nie była to jej wina, że dostał sie w ręce Kapitolu, była ranna i nie mogła nic zrobić. Pomoc leżała w rękach Haymitcha (wybacz jeśli źle napisalam). Więc jako tako poczucia wina mieć nie powinna.
Szanuję Gale'a za to że jest człowiekiem honoru. Nie każdy poszedłby ratować kochanka dziewczyny, którą kocha. Tylko mam trochę wrażenie, że Katniss niezbyt była uradowana tym, że przezył tylko tym, że Peeta został uratowany. Także poświecenie Gale'a trochę poszło na bok.

ocenił(a) film na 7
paulin1

eh, to prawda, Gale jest człowiekiem honoru i rzeczywiście to godne pochwały, że zgłosił się a ochotnika na misję ocalenia Peety... nie napiszę, którego ostatecznie wybrała (bo możesz tego nie wiedzieć i nie chcieć wiedzieć), po prostu napiszę, że każdy wybór byłby zły i za każdym szły określone argumenty... Każdy z nich był dobrym wyborem, zarówno Gale, jak i Peeta... po prostu jednego kochała od dawna, o miłości do drugiego zorientowała się później, choć to może złe słowa, bo jak już pisałam wyżej, ona mogła nie kochać żadnego, a kierowała nią jedynie chęć przetrwania (Gale zresztą później użyje podobnych słów określających stosunek Katniss do nich). O tym, którego ostatecznie wybierze zadecyduje przypadek, tak naprawdę.

ocenił(a) film na 6
tolerancja91

Szczerze mówiąc, bardziej interesuje mnie to, kto ostatecznie wygra w walce o wolność i jak to się odbędzie, jakie będą tego skutki itp. Miłosne przeżycia głównej bohaterki są (a przynajmniej powinny być) wątkiem pobocznym. Bo w końcu "Igrzyska śmierci" to film akcji/sci-fi, film propagujący walkę z totalitaryzmem, a nie romans, gdzie nastolatka ma problem, bo kocha dwóch, nie wie którego wybrać, aż w końcu zrobi się wyliczanka i padnie na jednego, okej, może być (zupełnie jak w żałosnych "Pamiętnikach wampirów"). Z tym trochę twórcy polecieli moim zdaniem.

ocenił(a) film na 10
paulin1

Film jest o wiele lepszy od książki.

ocenił(a) film na 7
filmowy03817

też tak myślę i mnie kompletnie nie przeszkadza to, że Lawrence już na etapie I cz. Kosogłosa (a nawet pierścienia ognia) pokazuje, jak bardzo zależy jej na Peecie... Ktoś kto uważnie czytał książkę i wychwytywał niuanse między wersami mógł wcześniej wychwycić to, że Peeta nigdy nie był jej obojętny... książka rzeczywiście skupiała się bardziej na emocjach, mimo że nigdy Katniss nie określiła wprost, że kochała jednego albo drugiego... i chwała za to... myślała zamiast tego o różnych rzeczach, świadczących o tym, co czuła i to chyba jest ważniejsze niż nazywanie rzeczy po imieniu

ocenił(a) film na 5
tolerancja91

Ktos kto czytal ksiazke UWAZNIE mogl zauwazyc ze ona ngdi go nie kochala. Nawet w momencie wyboru

ocenił(a) film na 7
Dealric

skoro tak uwazasz... rozumiem, że znalazłeś jakiś komentarz, albo oficjalną doktrynę, hahaha

ocenił(a) film na 5
tolerancja91

Starczy umiec czytac. Jak widac w obecnych czasach nawetto niektorych przerasta, acz mam nadzieje ze kiedys nauczysz sie tej przydatnej umiejetnosci

ocenił(a) film na 7
Dealric

i po co te złośliwości? w dodatku w Święta?

ocenił(a) film na 5
tolerancja91

Kto od miecza wojuje...

ocenił(a) film na 10
paulin1

Polecam przeczytać uważnie książkę i samemu ocenić co lepsze. Choć ja nigdy tego nie robię, bo "nie ocenia się filmu po książce, a książki po filmie". Książka jest wizją autorki, a film wizją wizji ale z tą różnicą, że reżysera. Nie ma po co się spierać co jest lepsze. W tym i tym znajdziemy coś co nam nie pasuje, ale też coś co nas urzekło. Więc jeszcze raz po co się spierać ? To tak jakbyśmy teraz mieli zacząć dyskusje "kogo powinna wybrać Katniss ?" Jedni powiedzą, że Gale, drudzy że Peeta a jeszcze inni powiedzą że powinna zostać sama.
Mnie osobiście ucieszyło zakończenie tej trylogii <piszę tak żeby nie zdradzać zakończenia :) >.

Pozdrawiam fanów "The Hunger Games" tych książkowych i filmowych też ;)

ocenił(a) film na 4
paulin1

W tym przypadku wyjątkowo lepszy film, bo książka jakby pisana przez gimbusa, do tego z perspektywy nierozgarnietej głównej bohaterki. Wgl książka nie ma żadnych emocji, klimatu, dlatego polecam ogólnie film.

ocenił(a) film na 6
Zuzak222

Jeśli tak, to dlaczego oceniłaś film tylko na 3?

ocenił(a) film na 4
paulin1

Bo książce dałabym 1, a film jest trochę lepszy.

ocenił(a) film na 4
paulin1

Poza tym to bajka dla dzieci i to niezbyt udana

ocenił(a) film na 6
Zuzak222

Serio? Bajka dla dzieci? Nie spotkałam się jeszcze z czymś takim, żeby w bajce dla dzieci mogły być uwzględnione sceny mordowania, terroru, płaczu, zniszczenia, poważnych rozmów z trudnymi często pojęciami itd.

ocenił(a) film na 4
paulin1

Tyle, że na ten film chodzą głównie 12-13 latki, które przynajmniej jeśli chodzi o umysł są dziećmi. Byłam na tym w kinie i widziałam publiczność. Po za tym te sceny są tak naciągane i nierealistyczne, że mnie nie poruszają w żadnym stopniu, jedynie w pierwszej części śmierć Rue mnie trochę wzruszyła, ale to było 2 lata temu, wtedy byłam jeszcze w gimbazie. To popcornowy film dla młodzieży, który sili się na poważny temat, lecz jest w dużej mierze niedopracowany.

ocenił(a) film na 6
Zuzak222

Nikt nie mówił, do jakiej grupy wiekowej głównie kierowany jest film. To, że chodzą na niego głównie nastolatki z umysłem dziecka jest winą tego, że twórcy na pierwszy plan dali po części beznadziejny wątek romantyczny, a wielbiący taki temat gimnazjaliści idą na to do kina, aż im ślinka cieknie.
Zgadzam się co do twojej wypowiedzi, czytając opinie innych niestety wysuwa się smutny wniosek, jak to Dealric powiedział: "Książka jest o wolności, film jest o romansie nastolatków". Chyba jednak sięgnę po serię książek, bo jednak wątek walki o wolność jest w filmie poruszony, ale nie do końca dopracowany, jak mówisz. Może książka lepiej odda tego ducha walki bohaterów.

ocenił(a) film na 4
paulin1

Nie, bo jest pisana z perspektywy Katniss, więc bedziesz tylko czytał o jej głupich rozterkach a reszta pójdzie na dalszy plan.

ocenił(a) film na 5
paulin1

Czytałaś którąkolwiek braci grimm w oryginalnych wersjach?;> Zresztą nie tylko ich
To tak co do tego, że w bajce dla dzieci nie mogłoby być takich scen.

ocenił(a) film na 6
Dealric

A widział ktoś takie sceny w adaptacjach baśni braci Grimm? Jakby sfilmowano oryginalne wersje, to wybuchłaby pewnie jadka pomiędzy rodzicami a reżyserami, ci pierwsi wylecieliby z pretensjami, że co pokazują dzieciom, że tak nie wolno itd. Bajki mają być przyjazne dla dzieci, mają mieć pouczający morał, mają ukazywać świat pełen radości i zabawy. Jakby od małego pokazywano im brutalną rzeczywistość, byłyby przerażone, co odłożyłoby się na braku chęci do życia.

ocenił(a) film na 5
paulin1

Taką domową psychologie sobie daruj, bo nie ma ona zupełnie nic wspólnego z rzeczywistością. Bezpieczne, bezstresowe wychowanie to twór ostatniego 50-lecia. Zresztą nawet teraz nie jest to żadna niespodzianka dla nich.

Pokazanie dziecku brutalności świata nie skutkuje pozbawieniem chęci do życia.

ocenił(a) film na 6
Dealric

Ale po co pokazywać dziecku jak brutalny jest świat? Dzieciństwo to jedyny okres w życiu człowieka, gdzie ma prawo nie myśleć o niczym innym niż o beztroskiej zabawie. Z czasem się dowie jakie prawa rządzą światem, ale po co tak wcześnie?
Nie wiem, może jestem staroświecka, ale ja bym czegoś takiego nie pokazywała młodym ludziom. Starałabym się zapewnić dzieciom bezpieczeństwo i te inne pierdoły, ale nie wiem, może się nie znam.

ocenił(a) film na 5
paulin1

Może jesteś staroświecka, bo chcesz zapewnić dzieciom bezpieczeństwo itp?
Przeczytaj jeszcze raz mój poprzedni post...