oglądając panią prezydent normalnie zacząłem kibicować stolicy, nie chce zabrzmieć niemiło ale kobiety nie nadają się do pisania książek gdzie jest jakaś akcja walka wojna czy konspiracja, to wszystko jest takie prostackie wtedy i głupie, bez polotu finezji, być może damski umysł tego nie ogarnia i dlatego zazwyczaj kobietom nie podobają się filmy wojenne, ale zrobic z takiego tematu o tak wielkim potencjale..... romansidlanego gniota gdzie twarz głównej bohaterki przez 50% filmu jest zamieniona w kisiel?
To co napisałeś to jedna wielka bzdura ,patrząc na twoje wypociny myślę , że dobrze , że takim ludziom jak ty nie dają książek pisać ani filmów reżyserować . Jak chcesz być taki samczy to nie oglądaj ,,Igrzysk Śmierci'' tylko włącz sobie film w którym przez półtorej godziny do siebie strzelają i będziesz zadowolony. Tutaj nie chodzi tylko o wojnę , chodzi o walkę o wyższy cel i o ludzi których się kocha . Chociaż być może męski umysł tego nie ogania .
domyślam sie ze kobitka z ciebie więc się zapytam czy szeregowca rayana ogladałas?
tam też chodzi o coś więcej niż tylko napieprzanka, i ma logiczny sens i podłoże, a tutaj ? patrząc na nieudolną panią prezydent która chce sobie nakręcić klip z główną bohaterką?
ale spoko zagalopowałem się, od innych slyszałem że ksiązka jest bardziej "mroczna" a film zrobili w kategorii od 13 lat dlatego spłycili wszystkie te smaczki,
no taki przykład to uratowany peeter, gdzie był "torturowany" widok na jego głowę od tylu przerażająca muzyka i powolne obracanie kamery, myslę sobie o qrde moze mu oczy wydłubali w ramach zemsty i przykładu, albo okaleczyli twarz, ... a tu co kilka siniaków jak by się bił z kimś na osiedlu. Wlasnie te nieudolne zabiegi sztucznie budujące napięcie i te wielkie rozczarowania pogrążają ten film,
Pomysł świata jest jak najbardziej ok, ale sposób jego przedstawienia w filmie jest poprostu na poziomie co najwyżej gimnazjalnym, i pewnie taki gimbus który nigdy nic w życiu nie widział walnie w porty ogladając taki film, ale osoba starsza będzie rozczarowana,
Po pierwsze nawet nie umiesz napisać poprawnie imion '' Peeta'' nie ''Peeter'' , bo takie niestety nie istnieje. Po drugie to pokazali jego tortury bardziej pod kątem psychologicznym kiedy jego twarz traciła kształty i robiła się coraz szczuplejsza , wydłubane oczy to chyba Terminatorze , któremu dałeś 10 więc nie wiem jakich emocji szukasz w Igrzyskach ale chyba źle trafiłeś. Mam wrażenie , że całkiem nie rozumiesz sensu filmu i pewnie tak jest , osoba starsza jak to napisałeś będzie wiedziała , że chodzi o walkę o swoje racje i to co ludzie są w stanie poświecić .
Pisząc gimbus chyba odwołujesz się do siebie .
Niestety z wielką przykrością stwierdzam ale ta część prawie sięgnęła dna.Lawrence płacze właściwie przez cały film oprócz tego przemowy i jeszcze raz przemowy w łopatologicznym wydaniu.Duzo scen,które przyprawiały o zgrzytanie zębów(patrz:Powrót po kota w czasie nalotu na bunkier :D).Widac ewidentnie że sztucznie rozciągnieto wiele scen przez to cierpi na tym tempo filmu....
Tak wygląda akcja w pierwszej połowie książki , pokazali dokładnie to co autorka chciała przedstawić i rozumiem , że niektórym osobom może się nie podobać , ja też myślę , że pomysł rozbicia na 2 części jest bez sensu .
Ja wiem jedno ten reżyser nie nadaje się,zrobił dwie części bez polotu,bez jakiegokolwiek pazura do pierwszej części nie mają w ogóle startu.
Przeciez piszę,że jedynka nie była żadna klęską!Była dopracowana w każdym aspekcie,ba!Nawet Lawrence,której nie trawie wypadła doskonale.Wszystko w tej części było dopieszczone i były przede wszystkim emocje!Dwójka to juz tendencja zniżkowa a trójka to wręcz że-na-da.
Ps.Weź mi tu nie wchodź na ambicje,tylko rozmawiaj konstrukcyjnie na temat filmu a nie personalne podchody!
W trzeciej części wszystko zawiodło,brak emocji,barak jakiegokolwiek tempa,wszystko wyprane,dramaturgia jaka?No może oprócz samej końcówki,fakt,jakis mały pozytyw ale co z tego jak cały film zdominowały patetyczne przemowy,ilez można,oprócz tego Lawrence,która słania się(prawie dosłownie)a zapomniałem wypuściła jedna strzałę w kierunku samolotu.Oprócz tego widac w tej akurat części małą dbałość o szczegóły(przycięli ostro z kosztami)Jest jakiś tam nalot ale lepiej pokazac krzyki i płacz z bunkra,sa bunty wśród ludnosci ale pokazane w migawkach i ludzie robią w nich bardziej jako mięso armatnie.Główny antagonista jest właściwie osamotniony,ma jakaś świtę głównie służącą do potrzeb robienia mu kawy i przycinania brody no i sa jeszcze białe żołnierzyki ale kto nimi dowodzi na niższych szczeblach albo nawet wyższych,gdzie jacyś "generałowie"ale jakoś o dziwo z drugiej strony barykady juz większa szczegółowość i za to plus...Tak czy siak nie chce mi sie juz dużej rozwodzić nad tym infantylnym SF dla nastolatek,teraz tyle tych tworów wychodzi typu Niezgodna,Dawca pamięci i wszystko na jedno kopyto....
Na pewno czytałaś tą książkę?
Już w książce wszystko jest przedstawione w dość płytki i bardzo uproszczony sposób (nad czym ubolewam). W filmie sprowadzono to wręcz do prymitywizmu.
Powiedz ty mi, gdzie w książce takie istotne były romanse Kotny? Bo chyba czytaliśmy dwie różne książki.
Tak czytałam , mi się książka bardzo podobała i wcale nie widziałam tam żadnych uproszczeń . Romanse nie są podane na tacy tak , że wszystko widać czarno na białym tylko trzeba trochę się wczuć i zaangażować w czytanie żeby wszystko zrozumieć .
To lepiej przeczytaj książkę po raz drugi. Tym razem ze zrozumieniem.
Bo dopowiadanie sobie w zasadzie nieistniejących wątków świadczy o tym, że wiele nie zrozumiałaś.
Nie przejmuj się nim, on by chciał by każdy oceniał filmy, tak jak on im zagra, i przy tym swój gust uznaje za jedyny słuszny ;p
po twoich wypowiedziach i tresciach naprawdę uważam iż masz nie więcej niż 15 lat i byle co potrafi spowodować iż masz mokro w majtach,
a jak nie masz 15 lat tylko wiecej to emocjonalny wiek twój sięga max 15 lat, no i musiałas mieć przykre dziecinstwo skoro takie filmy jak ten uważasz za szczyt emocji i napiecia
Po twojej wypowiedzi nie mozna spodziewać sie więcej , także
nie ekscytuj sie juz tak tą dyskusją . Teraz pewnie siedzisz tam przed komputerem i sie cieszysz jak fajnie sie popisałeś i skrytykowałeś kolegę czy koleżankę , ale to jest forum filmowe i każdy ma prawo wyrażać swoja opinie , nie tylko ty i niestety masz tak samo racje jak wszyscy inni. Według ciebie Terminator 2 zasługuje 10 a według mnie nie jest wart poświecenia mojego czasu zeby go obejrzeć , każdy lubi coś innego .
widzę ze sieuczepiłas etgo terminatora, ok kazdy ma prawo do swej opini jednak ja opinię opieram na argumentacji a ty mówisz ze tak jest i koniec, powedzi mi zatem dlaczego przykładowo terminatora uważasz za słaby film a igrzyska za dobry,
nie chodzi mi o samą książkę, ale o tę część filmu, czy uważasz ze w niej zostało przedstawione wszystko tak jak należy i w dobry sposób?
ja przykładowo hobbita książkę oceniłbym na 9, a filmy to poprostu dno,
pierwsza część pierwsza połowa byłem pelen zachwytu że wiernie odwzorowali książkę plus dodali kilka smaczków z silmaliriona, ale potem jakbym w morde dostał, i nie wiedziałem czy oglądać dalej czy też nie, druga część jeszcze gorzej, dorobione "nowi bohateroiwie" watki miłosne itp itd, 3cie części jeszcze nie obejrzałem bo nie mam chęci się zabrać
Tak uważam ze dobrze przełożono książkę na ekran , pierwsza połowa jest wlasnie taka jak film , to ich decyzja o podzieleniu tego na dwie części i duzo osób uważa że film był jaki był , ale nie mozna miec pretensji do tego jak zostało to przedstawione ponieważ jest to bardzo dobre odwzorowanie książki .
Terminator niczego nie przekazuje , jest płytki , efekty specjalne wywołały przełom , ale nic poza tym .
a co głebokiego jest w igrzyskach?
to ze społeczenstwo jest podzielone? tez mi nowosc to ze kazdy chce władzy? wow
miłosc do 2 chlopaków i problem na którego się skusic?
widać od razu, że seria Collins jest Ci obca, Twoja opinia jest stwierdzona na podstawie filmu. książka jest tak psychologiczna i trafia tak głęboko do świadomości, że gdybyś ją przeczytał to z miejsca zmieniłbyś zdanie. autorka stworzyła mistrzowskie powstanie.
to może tego typu ksiązki nie powinny być ekranizowane, skoro tak tragicznie są przeistaczane te "ważne elementy książki" film jest dla mnie płytki jako osoba mająca 30 lat naoglądałem się sporo dramatów filmów wojennych psychologicznych czy scifi, ale oglądając tego hiciora płakać mi się chcę, jest nudny i debilnie prosty, ktoś kto pierwszy raz ma do czynienia z takim gatunkiem pewnie robi w gacie ze szczęscia, używając metafory, pierwsza pizza z dziecinstwa zawsze smakuje najlepiej nawet jak jest podawana w obskurnej knajpie i jest odgrzewanaz mikrofali, ale jak ktoś już je te pizze od kilkunastu lat to cóż...
pierwsza część filmu - dokładnie tak samo jak książki - nie przedstawia powstania ani wojny samej w sobie. pierwsza część to tylko wstęp, skupienie się na tym co przeżywa Katniss. dopiero w drugiej części akcja ,,rozkręca się''. tematyka ksiązki jest zupełnie inna niż tematyka klasyków wojennych, z resztą igrzyska śmierci to nie jest ani powieść ani tym bardziej film, którego można by zaszufladkować jako wojenny! dlatego nie rozumiem krytyki powodowanej takimi kryteriami: bo chowa się przy prawdziwych wojennych filmach. cóż, moim zdaniem w 3. części te ,,ważne fragmanty książki'' zostały bardzo dobrze zekranizowane, więcej - najlepiej spośród wszystkich części. a może to Pan nie powinien oglądać takich filmów, dlaczego mają nie być ekranizowane? nie tylko ludzie 30+ chodzą do kina, młodsi również to robią. co innego będzie się podobać Panu, co innego osobom w moim wieku - 18 lat.