Po kapitalnej drugiej części, tutaj niestety przychodzi wielkie rozczarowanie, zero akcji (albo nawet mniej niż zero), monotonna kolorystyka filmu (choć jak mniemam celowo miała oddawać obraz "podziemia rebeliantów") przez co film strasznie się dłużył, trudno cokolwiek zakwalifikować jako plus, poza tym że ma wspaniałe poprzednie części - jeżeli chodzi o wyjście do kina to szkoda pieniędzy i czasu...liczę na rehabilitację drugiej części Kosogłosa...
Film nie mógł przedstawić nic ciekawszego, ani bardziej poruszającego, ponieważ jest na podstawie książki, a każdy kto ją czytał wie, że do momentu na którym film został przerwany akcja jeszcze dobrze się nie zaczęła. Nie uważam też, że jest to jedna z lepszych części, bo tak nie jest, ale na razie musimy się tym zadowolić, druga część "Kosogłosa" będzie znacznie lepsza. Polecam przeczytać książki, są znacznie lepsze niż filmy ;)
Masz rację, książki nie czytałem, jednak idąc na film do kina liczyłem po prostu na "rozrywkę" - tej nie było...grono osób twierdzi, że ta część miała nieść przesłanie...jest ono rzeczywiście odczuwalne jednak w iście hollwyoodzkim stylu, czyli po prostu płytkim i masowym...z tego co piszesz wynika (tak to rozumiem), iż twórcy raczej w dużej mierze podążają ścieżką nakreśloną przez powieść i bardzo fajnie, ich wybór, tylko że może to zrazić do następnej części fanów, którzy np. nie czytali książki (vide ja:)) Inaczej postąpili twórcy hobbita którzy z małej książeczki zrobili trzy długie filmy pełnometrażowe - ostatni de facto bardzo słaby (chyba mam pecha ostatnio co do nowych filmów), idąc własnym torem twórcy trzeciej części hobbita rzeczywiście przesadzili (m.in. "latający" legolas itp.)
Dziękuje za podpowiedź i może rzeczywiście skuszę się na dzieło czytane, a nie obrazkowe:) Liczyłem że jak w przypadku władcy pierścieni film robiony z rozmachem okaże się lepszy od książki, ale Twój komentarz jest kolejnym już który potwierdza że tak nie jest...trzymam kciuki za następną część igrzysk:)
Następna część na pewno Cię nie zawiedzie. Akcji będzie mnóstwo. I, co szczególnie mi się podobało podczas lektury książki, będzie obfitowała w zaskakujące plottwisty :).
A osobiście Igrzyska nie radziłbym odbierać jako typowe kino akcji. Duże jest w nich skupienie na polityczne rozgrywki i sferę psychologiczną bohaterów, co jest szczególnie widoczne w części 1 Kosogłosa.
Zachęcam też również do lektury książek, bo naprawdę warto :).