PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=93617}

Time of Vultures

Il tempo degli avvoltoi
6,4 5
ocen
6,4 10 1 5

Il tempo degli avvoltoi
powrót do forum filmu Il tempo degli avvoltoi

Niestety „Il tempo degli avvoltoi” to jeden z tych spaghetti westernów, które nie wykorzystują swego potencjału. W tym przypadku winę ponosi przede wszystkim reżyser Nando Cicero. Niektóre sceny są kompletnie bez sensu przyspieszone przypominając slapstickowe komedie. A tymczasem w filmie pada mnóstwo trupów i jest utrzymany raczej w poważnej tonacji. Muzyka to jedna z najgorszych jakie słyszałem we włoskim westernie. Główny motyw muzyczny jest wyjątkowo nieudany, a powtarza się dosyć często. Także reżyseria i zdjęcia są przeciętne. Niektóre sceny aż się proszą o to, aby wyglądać bardziej stylowo. Natomiast scenariusz jest na pewno interesujący, choć oczywiście nieco niedopracowany.

Główny bohater – Kitosch lubi się zabawiać z cudzymi żonami. Wpada przez to w kłopoty, bowiem zostaje przyłapany przez swojego pracodawcę w intymnej sytuacji z jego żoną. Zostaje za to ukarany, potem trafia do więzienia. I wtedy na scenę wkracza Joshua Tracy, dzięki któremu Kitosch wydostaje się z więzienia. Z początku Joshua wydaje się być miłym kompanem jednak szybko okazuje się, że szaleństwo to zbyt słabe słowo, żeby określić jego stan psychiczny.

Według mnie film należy do Franka Wolffa, który znakomicie odegrał obłąkanego ubranego na czarno bandytę. Pojawiają się nawet przesłanki mówiące, że ta postać może być opętana przez diabła. Warto zwrócić uwagę na scenę, w której Wolff spogląda z uśmiechem w kamerę niemalże tak samo jak Kurt Russell w „Death Proof” Quentina Tarantino. George Hilton jako nieprzestrzegający zasad moralnych Kitosch chyba w ogóle nie wyczuł konwencji obrazu, w którym zagrał. Przez większość czasu stroi miny tak jakby grał w niezbyt mądrej komedii. Dziwne, szczególnie że potrafi coś zagrać na poważnie. Nietypową rolę dostał Eduardo Fajardo (major Jackson z „Django”). Mianowicie zagrał pozytywną postać, chyba jedyną, którą można w tym filmie polubić.

Lepszy reżyser wierzący w to, że kręci coś dobrego mógłby z „Il tempo degli avvoltoi” stworzyć klasykę wymienianą w jednym rzędzie z dziełami chociażby Corbucciego. Wystarczyłoby trochę udoskonalić scenariusz, wybrać lepszego kompozytora i lepiej zaaranżować większość scen. Trzeba się jednak zadowolić tym, że western Cicero ma kilka rewelacyjnych fragmentów i niezwykle ciekawego antybohatera wykreowanego przez Wolffa. Jak na spaghetti western to i tak sporo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones